Zaproszenie Grupy "Ubodzy" do Nijmegen Zostaliśmy na przykład, my, jako Grupa „Ubodzy” Teatru Akademickiego KUL zaproszeni do Holandii, do Nijmegen, nawet przygotowaliśmy specjalny druk w języku niderlandzkim. Mieliśmy tam wystąpić w roku 1975, ale nie wystąpiliśmy, ponieważ ja nie dostałem paszportu, to wystarczyło, żeby koledzy, którzy pojechali sami już nie mogli zagrać żadnego spektaklu, bo się nie dało.
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "Nijmegen"
Wyjazdy zagraniczne Grupy „Ubodzy” [Wyjazdy zagraniczne] to był zawsze problem, dlatego że oczywiście władze paszportowe na to nie pozwalały, de facto myśmy nie mogli dawać spektakli. Nawet przygotowany był program po holendersku, nie po angielsku, francusku czy niemiecku, bo to każdy głupi [potrafi], po holendersku, by myśmy mieli jechać do Nijmegen, katolickiego uniwersytetu w Holandii ze spektaklem. Wszystko było przygotowane, ale tutaj Metys Abramowicz nie dostał paszportu i po herbacie. Także zagranicznych [wyjazdów] nie było, choć plany były w Niemczech,...