Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Edukacja w Kamionce - Krystyna Potrzyszcz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Szkoła się znajdowała na rogu Rynku i ulicy Cmentarnej, dzisiaj ta ulica się nazywa Grobelna. Ludzie zmienili, bo uważali, że dawniej grobla tędy biegła. Rzeczywiście ślady były, tuż za szosą takie nasypy były, tutaj jakaś grobla była kiedyś. Teraz jest to ulica Grobelna. W czasach Królestwa Polskiego na rogu tego Rynku i ulicy Cmentarnej został wybudowany piętrowy budynek, w którym znajdował się sąd. Był potrzebny, żeby likwidować taką niesforną ludność, która wzięła udział w powstaniu listopadowym, a szczególnie w powstaniu...

Czytaj więcej

Galeria Sztuki Socrealizmu – dzieła znakomite w formie, nikczemne w treści - Wojciech Chodkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Galeria Sztuki Socrealizmu – dzieła znakomite w formie, nikczemne w treści To muzeum obfitowało w różne ciekawe wydarzenia. Kolega Jacek był szefem tego wszystkiego. Zresztą bardzo inteligentny i światły człowiek. On jeszcze do niedawna pracował w Kozłówce. Zwykliśmy tam pijać. Wtedy muzeum dopiero organizowano. Tę ekspozycję socrealizmu zrobiono w stajni w Kozłówce. I na początku na tych leninach i stalinach zwykliśmy stawiać trzy kieliszki. Nie było jeszcze wstępu, natomiast stały już ogromne ilości tych wszystkich knotów. To były wybitne dzieła...

Czytaj więcej

Państwa młodych nie może witać wdowa ani wdowiec - Czesława Mitrus - fragment relacji świadka historii Tekst

A jak przyjechały [młodzi] to wychodziły, rozumiesz znowu, aby tylko nie jakaś wdowa lub wdowiec, wychodziły z chlebem z solą, no i witały, rozumisz. I wtedy dopiero szli wszyscy do mieszkania i było, no przyjęcie. [Gdyby przywitał wdowiec lub wdowa] no to mówili, że nie bo szybko później któreś owdowieje. To już nie, nie brały. No i za starszą druhnę i za drużbę to brały zawsze tak jak u nasz dziewczynę i chłopaka, nie tam żonatych.

Czytaj więcej

Zwyczaje pogrzebowe - Czesława Mitrus - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Ciało jak wyprowadzały zmarłego to przewracały stołki do góry nogami i oborę, stodołę, dom roztwarza... roztwarzały drzwi. Żeby ten zmarły co chce żeby se wziął. Żeby nie było nieszczęść i upadku. No to do dziś to, to jest. [...] Zegar się zatrzymywało. Godzinę, o który zmarł. I lustro na przykład, jak było się przykrywało jakiemś obruskiem czy czemś tam, żeby się nie odbijało. […] Żeby śmierć nie wracała. [...]Trumno. Trzy razy o próg [stukało się]. […] A jeszcze jak leżał,...

Czytaj więcej

Zwyczaje weselne - Czesława Mitrus - fragment relacji świadka historii Tekst

Talerz się stawiało, chusteczką się przykryło, goście prezentów nie dawali. A jak tam były prezenty to kładły kolo talerza, a każdy rzucał tam parę złoty, a przeważnie sobie rozmieniali na drobniejsze i dru..., starosta ze starościno koło tych młodych. Starosta miał wódkę, starościna zakąskę i kieliszków było dwa i nalewali. A te które rozmieniały pieniądze, no to wiesz, chciały więcy wódki wypić to dawały drobniejsze, i... i oczepiny były. A później jak już był koniec, no to młode pieniądze wszystkie...

Czytaj więcej

Zielone Świątki - zwyczaje - Czesława Mitrus - fragment relacji świadka historii Tekst

No Zielone Świątki, to jak kiedyś krowy pasły to pastuchy robiły im takie wianki, na rogi nakładały krowom, i goniły ich rozumisz. […] No to chłopaki wiły i no... Zielone Świątki, to żeby i krowy były ładnie ubrane. [...] No i zawsze brzózki przynosiły i przed drzwiami brzózki stawiały. I jeszcze takie... szuwar, rozumisz, to i teraz jeszcze jest. Się go... wyrywało, wyżynało i się rozsypywało go po mieszkaniu, po podwórzu, żeby pachniał. […] W stawie rósł przed pałacem, tutaj....

Czytaj więcej

Zakazy dla kobiety w ciąży - Czesława Mitrus - fragment relacji świadka historii AudioTekst

No, przez sznurek nie mogła przechodzić... […] na przykład jak u konia kiedyś były lejce, czy coś. Żeby tam nie przeszła, bo później była pępowina długa i nie mogło się dziecko bardzo tak urodzić, rozumisz. Nie mogła kobieta, rozumisz raptem patrzyć, przeważnie w początkach na... na ogień albo na jakąś myszę, bo sama miałam taki wypadek przecież z to myszo. Tylko trzeba... jak spojrzała coś raptem to najpierw nasze babki mówiły, żeby spojrzeć sobie na ręce i na paznokcie. […]...

Czytaj więcej

Wigilijne wróżby i zabawy - Czesława Mitrus - fragment relacji świadka historii Tekst

[…] się wychodziło... znaczy się no, na podwórko i usłuchało się jak, z który strony pies szczekał. To z tej strony miał mąż przyjść albo dziewczyna. No i drzewośmy nosili, do pary, nie do pary. [...] No i jeszcze się przynosiło snopek słomy i przynosiło się żyta trochę, takiego skoszonego i się robiło kopy. To tak kładło wysoko za obraz, żeby żyto duże rosło. A ze słomy, to przychodziły chłopaki, jak dziewczyny były, i się wszystko wiązało. Chłopaki wiązały dziewczynom...

Czytaj więcej

Wianuszki robiono nie do pary - Czesława Mitrus - fragment relacji świadka historii Tekst

Wianuszki to się robiły od Bożego Ciała... od Bożego Ciała za tydzień... . To jest oktawa Bożego Ciała. I wtedy też robiły wianuszki, przeważnie nie do pary, pięć lub siedem, z kwiatów. To było, rozumisz tak z macierzanki, z rozchodniku, róża, jaśmin, piołun, mięta, no i jeszcze mogło być z kończyny czerwony. To tam dobierały tam z tego. To też to święciły i to się kruszyło jak się krowa miała cielić czy się ocie... ocieliła to się kruszyło do picia...

Czytaj więcej

Św. Anny - Czesława Mitrus - fragment relacji świadka historii Tekst

A w święty Anny do południa zawsze świętowało się, a jak deszczu nie było, po obiedzie, tośmy zwozili zboże. Resztki. […] to przeważnie do południaśmy świętowali, a kto chciał to pojechał do kościoła, czy kto mógł. A po południu jak była pogoda, no to się zwoziło zboże. Bo to koniem to też nie nakładł dużo, bo też włożyło się... w kupce było... przeważnie dwanaście snopki, to jak się złożyło dziesięć kupek, to już koń miał co ciągnąć.

Czytaj więcej

Popiół na panny - Czesława Mitrus - fragment relacji świadka historii AudioTekst

[…] jak nachodził post, to pamiętam, że chłopcy, taka kawalerka, to brały, rozumiesz, taki wózek i na kijach był w woreczkach popiół, i która panna nie wyszła jeszcze, jak ju złapały, to ju do tego wózka, musiała ten wózek ciągnąć, a oni ją bili temi... po tyłku tymi woreczkami z popiołem. To dziewczyny uciekały. Chowały się. To były... kawalery tak robiły. To za moich czasów już było. A my, dzieciśmy lecieli za niemi, bośmy były ciekawe.

Czytaj więcej