Współpraca ze Stowarzyszeniem Teatralnym Gardzienice - Krystyna Chruszczewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]
Gardzienice trochę nas kokietowały. Lubiliśmy się nawzajem, tak to powiem. Nasza
cudowna pani Irena Szychowa, [która] była skarbnikiem [TKT], była zakochana w
teatrze Gardzienice, bardzo ich wspierała Zaprzyjaźnili się, była takim ich dobrym
duchem – tak jak wielu [innych] inicjatyw, bo to była wspaniała kobieta. Myśmy tam
jeździli, zapraszali nas na swoje imprezy – mnie, Jurka Młodkowskiego i innych. To
był taki kontakt na zasadzie obopólnej sympatii, mam nadzieję.Gardzienice wyłoniły
się w zasadzie z wcześniejszej, wspaniałej, działalności Henia [Kowalczyka], jako
[teatr] Scena 6. Włodek Staniewski był takim jego „pomocnikiem”. Pamiętam
wspaniałe przedstawienie Henia z udziałem [Włodzimierza] Staniewskiego, w
Kozłówce. Ja wtedy też byłam tam zaproszona. Nie wiem, jak długo Henio z nimi...