Szkoła i dzieciństwo na Kalinowszczyźnie - Krystyna Bogusz - fragment relacji świadka historii [TEKST]
Zanim poszłam do szkoły podstawowej chodziłam do przedszkola. Wtedy nazywało
się to ochronka, mieściła się naprzeciwko kirkutu. Teraz jest tam taka kapliczka,
wcześniej było przedszkole. Z ochronki do domu wracałam zawsze przez Białkowską
Górę, po deszczu utrzymywało się tam ciągle błoto, często zdarzało mi się
przewrócić i cała w błocie wracałam do domu. Czasami wracałam z takim kolegą, ale
nie bardzo lubiłam z nim chodzić, bo on zawsze zakładał buty odwrotnie – lewego na
prawą nogę, a prawego na lewą, mówiłam wtedy: „Ty masz krzywe nogi, ja nie będę
z tobą chodzić”. W wieku 7 lat poszłam do szkoły podstawowej nr 10 na ulicy
Tatarskiej. Niemcy zbombardowali tą szkołę i chodziliśmy później do szkoły
Salezjanów. Tam była tylko jedna sala lekcyjna, dzieci uczyły się na zmiany....