Andrzej Mroczek - relacja świadka historii [TEKST]
1. Atmosfera na KUL w latach pięćdziesiątych
Był to uniwersytet zupełnie inny niż ten, który jest w tej chwili. Był to uniwersytet
bardzo kameralny, było nas mało, wszyscyśmy się znali. Studenci wszystkich wydziałów
znali się między sobą, najczęściej osobiście, rzadko tylko z widzenia. Uniwersytet wtedy
[miał] – nie podam dokładnej cyfry, bo nie pamiętam, ale myślę, że – w granicach półtora
tysiąca studentów. Historia sztuki – przyjmowano na rok dziesięć osób, taki był limit, nie
wolno było ponad tą cyferkę niewielką wykroczyć, więc na całym wydziale było
czterdzieści, pięćdziesiąt osób. W tej chwili na jeden rok przyjmują pięćdziesięciu
studentów, więc to zupełnie nieporównywalna skala. Jeżeli chodzi o ludzi, [to] proszę
pamiętać, [że] – co prawda to nie był już ten okres bezpośrednio powojenny, kiedy KUL był...