Oczywiście byłam zakochana w swoim jeszcze niedoszłym mężu Janie Gryce, a on dostał pracę na Uniwersytecie, jeszcze będąc studentem - dlatego też usilnie szukałam tutaj (w Lublinie i okolicach-dop.red.) pracy, aby po prostu z nim być. I znalazłam pracę w Szkole Podstawowej w Moszenkach. To była szkoła niedaleko Jastkowa. To jest niedaleko. Pracowałam tam kilka lat jako nauczycielka Plastyki. To była komfortowa sytuacja, miałam sześcioro dzieci w klasie. Ta szkoła już nie istnieje. Ale pierwsza moja praca to była praca nauczycielki w "zerówce"....