Nie mógł sobie tego darować - Krzysztof Borowiec - fragment relacji świadka historii [TEKST]
Musimy pamiętać, że w naszym teatrze nigdy nie było czegoś takiego, jak robienie scenografii
specjalnie do przedstawienia. Najwyżej ktoś wykonywał jakiś nasz pomysł. Dlatego, że wszystko
co tam powstawało szukaliśmy zwykle z próby na próbę, i używaliśmy do tego różnych ludzi,
przeważnie fachowców; na przykład pracowni Teatru Lalki i Aktora w Lublinie, czy pracowni
Teatru Lalki w Łodzi, lub po prostu poszczególnych plastyków, jak Konrad Kozłowski - w
przypadku Gębo-dupy. Dlatego tak się kiedyś zdziwił Janek Starowiejski, jak graliśmy "Postój w
pustyni" w Żaku, w Gdańsku. Przyszedł do mnie po przedstawieniu i zaproponował, że będzie
moim scenografem. Ja mu podziękowałem. Powiedziałem, że po prostu nie ma takiej potrzeby. I
on nie mógł sobie tego darować, tego że ktoś nie chce korzystać ze scenografa, z takiego
fachowca jak on. Ale Gębo-dupy on by przecież nie wymyślił....