Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Kryjówka w stodole - Marianna Wachowiec - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Początkowo to oni byli w tej stodole za wsią. Myśmy nosili jedzenie – to przywiąże się do kija jakiegoś, kij czy miotła zawsze była w stodole, do kija czy do grabiów, i podawało się. Stodoła miała takie poprzybijane deski, a to młodzi to i tak spuści się trochę i dostanie to jedzenie. Albo jak zaniesie się wieczorem to spuści się na dół i tu zje to jedzenie. Nosiła jeść przeważnie mama, bo ja to już musiałam pracować w polu, trzeba...

Czytaj więcej

Sąsiedzi - Marianna Wachowiec - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Jeden sąsiad słyszał jak oni rozmawiali, słyszał jak oni... może modlili się... płakali. To mnie on później powiedział, już po wojnie, po wszystkim, powiedział, że on ich nie widział tylko słyszał. Słyszał, że byli u nas, ale taki dobry udał się, że nie wydał nas. A po drugiej stronie nie było zabudowań tylko puste, to już nie było strachu żadnego, tylko od tego jednego, co nasz dom oparty był tak dachem o jego. Obora tak, a stodoła nie, stodoła tak...

Czytaj więcej

Kryjówka pod oborą - Marianna Wachowiec - fragment relacji świadka historii AudioTekst

W domu nie można było ich trzymać. Myśmy trzymali ich w oborze. Obora była drewniana. Tam taki dół wykopaliśmy. Czasem ona przychodziła do braci porozmawiać... to żeby cztery osoby mogły chociaż położyć się, to musiało być duże jak czwarta część tego pokoju. Obora była stara, bo to nie było takich nowych, tylko stare, małe, nie bardzo wysokie, nie mieli fundamentów, tylko kamienie takie duże na podmurówce. To tak pomiędzy tymi kamieniami wydłubali trochę dziurki, że tam do nich było powietrze...

Czytaj więcej

Strach i rewizje - Marianna Wachowiec - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Mieliśmy strach, straszno było. Ale tym małym dzieciom nic nie mówiliśmy, młodsze dzieci nawet ich nie widziały. Człowiek młody to jakiś taki odważny, nie przeżywałam, że jak Niemiec idzie jaką rewizję robić, żeby się zestresować. Nie. Dali zabić świnię, ale trzeba było zgłosić do odpowiedniej władzy. Trzeba było jakąś część oddawać mięsa, zboża, kartofli, mleka. Była rewizja, przyszedł Niemiec, zresztą było kilka rewizji w tym czasie. U nas był ręczny młyn. W każdym domu były takie żarna, co mełło się...

Czytaj więcej

Mikołaj Iwaniuk - Marianna Wachowiec - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Wujek, mamy brat, Mikołaj Iwaniuk, to on był starszy od mojej mamy. Ale on taki znany był, koło Janowa mieszkał, w Romanowie. To tam Żydzi znali się z nim, taki dobry człowiek. Jak to już nachodził ten kryzys, że tak prześladowali, to on ich dużo przetrzymywał. Nawet w gazecie było napisane, że około czterdziestu przeszło przez jego... podwórze. Bo ten Romanów to tak więcej pod lasem, nie było tam trasy takiej, że on mógł łatwiej przechować. W Romanowie ich było...

Czytaj więcej

Ukrywani Żydzi - Marianna Wachowiec - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Było dwóch braci, siostra i sąsiad ich. Z Janowa byli, nie z Konstantynowa, Janów był dalej od nas. Także czworo ich było licząc. Ta siostra, nazywała się Perla Rodzynek [nazwisko panieńskie Goldszeft- red.], na stałe nie mieszkała u nas. Przyjdzie, tydzień pobędzie... A mój brat ją tam prowadzał, bo tamtych chciała odwiedzić. Ona po nocy nie zajdzie, bo nie znajdzie, nie zna terenu, a to w dzień nie można, było tylko w nocy, tak ją przemycał – tu odwiedzi, to...

Czytaj więcej

Koniec wojny - Marianna Wachowiec - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Pod koniec wojny, jak tu już front przechodził, u nas tutaj na Bugu, w Terespolu, długo tutaj bronili się chyba ze trzy tygodnie. Tak tutaj Niemcy trzymali się mocno. W samym Pratulinie, na Bugu ten Pratulin, Woroblin, wiem, bo tam moja rodzina jest - mówili, że trzy razy przeszli w tę stronę Bugu Sowieci – i Niemcy znowu ich gnali. Tak odparli, i znowu. A tu nad nami krążą samoloty i krążą samoloty i strzelają.

Czytaj więcej

Rodzina Mironiuków - Marianna Wachowiec - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Chodziłam do szkoły w Jakówkach, pierwsza, druga, trzecia, czwarta klasa, a do piątej chodziłam w Konstantynowie, trzy kilometry od Jakówek tak na wschód. Tam siedem klas skończyłam i tyle było mojego wykształcenia. Później byłam w domu. Nas było ośmioro, ja byłam najstarsza, dwa lata młodszy brat, później siostry, ośmioro. I w czterdziestym pierwszym roku zmarł mój tato, nas ośmioro zostało, dzieci małe, koło czterech lat – takie to dzieci zostały jeszcze. Tego domu już nie ma. Bo trzy, może cztery...

Czytaj więcej

Przed wojną - Danuta Iwaniuk - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Dużo, bardzo dużo było Żydów. Przed wojną Żydzi byli najbogatsi. Umieli szpekulować, umieli zarabiać. Handlowali. Jajek nikt nie kupował, tylko oni tym się zajmowali. Ogromne dziadostwo było [wśród Żydów]. Sadów pilnowali. Żydzi w pożyczanych mieszkaniach mieszkali. Jak ktoś bidniejszy był [z Polaków], a miał dwa mieszkania [pokoje], to już aby kogoś w wziąć komorne. Wszystko wystrzelane. Nie było z Żydami litości... Wystrzelane, wymordowane.

Czytaj więcej

Dalsze losy Gitli - Danuta Iwaniuk - fragment relacji świadka historii Tekst

Jak już wszystko się unurmowało, pojechałam ją odnaleźć. Listy pisała. Jak rodzona siostra. Pojechałam do nij. Jeszcze była panienką. Chodziła do szkoły. Mieszkała w Łodzi, Stanisława, Staśka, Stasia. Cały czas Stasia. Jak wyszła za mąż, to też Stasia, cały czas Stasia. Konopka. Przed wojną Wagner. Dzieci wychowała, uczone. Powiedziała im, jak już podorastali, że jest Żydówką. A tak w tajemnicy trzymała, Polka, Polka, Polka. Nie mieli za złe, że jest Żydówką. Cieszyli się, że ktoś zaryzykował, że dał życie. Wcale...

Czytaj więcej

Medal - Danuta Iwaniuk - fragment relacji świadka historii Tekst

Dostałam. Zgłosiłam i dostałam. Gdzieś dwadzieścia parę lat temu.W Chełmie. Rodzice moi już nie żyli. Jeździłam. Zrobili takie ucztę. Nas było 7 osób, nie tylko z Wólki. I medale nam wręczali za te zasługę. Nie bardzo ktoś ryzykował komuś rękę podać. Wyjątkowo kto ryzykował, żeby życie ocalił. Kto ryzykował i ocalił życie, dostał medal. Nie za piniądze tylko za wiarę tych Żydków przetrzymali. Bo za piniądze inaczej utrzymywane, a za wiarę inna sprawa. Dużo się przeżyło i Bogu dzięki, że...

Czytaj więcej

O tajemnicy ukrywania - Danuta Iwaniuk - fragment relacji świadka historii Tekst

Wojciechowscy mieli dużo lasu. Tam schronisko zrobili i jeść dostarczali. Całe rodzinę Żydów utrzymali. Zaraz po wojnie wszystko wyjechało i te Żydy też. Ta historia wyszła na jaw po wojnie. Skąd by kto wiedział? To tajemnica była. Nie tak to łatwo było, żeby ktoś wiedział. Tajemnica i to prawdziwa tajemnica. Każdy się bał o życie. Polaki sąsiad sąsiada mordował. Takie byli czasy. My też ukrywaliśmy historię z Gitlą, bardzo długo.

Czytaj więcej

Historia Żydówki Gitli - Danuta Iwaniuk - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Żydówka młoda, chciała koniecznie po polsku, żeby ją nauczyć. Gucia, po żydowsku Gitla. Ja akurat chodziłam do komunii się uczyć i ona przy mnie się uczyła. W Kanim jest kościół nowo wybudowany. To była cerkiew kiedyś a już za nas - ksiądz. Wojciechowski [dziedzic w Kanim, również odznaczony medalem - red.] dał drzewo na kościół. Jak szłam do komunii, to już był kościół. Ksiądz nazywał się Gąsek. Z powodu obecności Niemców rok był opóźniony. Gitla miała wtedy kilkanaście lat. Kiedyś...

Czytaj więcej

Po wojnie - Eugenia Złotko - fragment relacji świadka historii Tekst

Oni wyjechali bardzo szybko do Izraela. Potem zaczęła pisać. Nazywała się Dora, Dwora Libman [lub Lipman- red.]. A jego nazywali Rab. Imienia nie pamiętam. On miał kilku synów, dwóch zostało. Icek syn był w Wojsławicach. Byłam w Wojsławicach. Popatrzyłam, że synagoga odbudowana. Tak mnie to zainteresowało. Mówię do męża, że muszę wejść i zobaczyć. Z panią zaczęłam rozmawiać. Ona mi wszystko pokazała. Mówiła, że Żydzi przyjeżdżają i wpisują się do księgi. „ A mogę zobaczyć tę księgę? ” . Zaczęłam...

Czytaj więcej

Rab - Eugenia Złotko - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Znowu tam ojciec krowy pasie, podchodzi do niego facet – szkielet człowieka, żeby mu ojciec pożyczył pieniędzy. Nie wiem, czy znał ojca czy nie. No a ojciec mówi: „ A bo ty mi oddasz? ” No i on się przedstawił, ojciec mówi: „ Ja ciebie znam! W Bończy u hrabiego Potockiego ciebie widziałem ” A faktycznie, on był bogaty, i dobrze mu się powodziło. I ojciec mówi: „ Żydzie, ty byś mi ręki nie chciał podać wtedy! ” Do niego...

Czytaj więcej

Dziewczynka z koszykiem - Eugenia Złotko - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Jak oni już mieli schron, rodzice nie mieli czasu, żeby chodzić do nich. To mi nieraz w koszyczek naszykują jedzenia i każą mi zanieść tam. Ja - dziecko ośmioletnie, a tam miedza taka wysoka. Idę, idę, weźmie mi się noga obsunie, przewrócę się, płaczę. Idę i całą drogę płaczę. I kiedyś zachodzę- a to było w dniu kiedy tą Olszankę pacyfikowali- rolnicy robili, słychać było jak konie popędzali. Ta Żydówka miała mnie wyglądać, ale gdzieś zapomniała. A ja się strasznie...

Czytaj więcej

Sytuacje zagrożenia - Eugenia Złotko - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Pod koniec wojny było tak, że tutaj Niemcy przyjeżdżali i obstawiali jakby miejscowość i nikt nie mógł wyjść. I tak było też, ci Żydzi byli u nas na tych wyżkach, a tu Niemcy i rewizję robią. I wtedy gdyby Niemcy znaleźli tych Żydów, to nie tylko że rodzina byłaby zginęła, ale cała miejscowość – pacyfikacja by była. I tak było w Olszance [tam ukrywali się jeńcy radzieccy- red.]

Czytaj więcej

Dora Lipman - Eugenia Złotko - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Ojciec pas krowy w takiej debrze [wąwóz- red.]. Pogoda była bardzo brzydka, padał deszcz od kilku dni. I w pewnym momencie ojciec posłyszał, jak ktoś tak jakby stękał – człowiek. Zainteresował się, co to jest takiego, więc podszedł w to miejsce, patrzy – siedzi coś okryte kocem, kształt ludzki. Podchodzi, odsuwa ten koc, przemokły, cieknący, i pyta się „ co ty tu robisz? ” , a ta istota odpowiada: „ Jestem chora, zęby mnie bolą i głodna jestem ” ....

Czytaj więcej

Medal w Izraelu - Eugenia Złotko - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Myśmy zajechali do Izraela, ale ci Żydzi nasi byli już bardzo chorzy. Myśmy poznali tam takiego co pracował w tym urzędzie, gdzie nadają medale, i on mówi, że powinnyśmy być odznaczeni. Myśmy nie pojechali po odznaczenie. Po prostu oni nas zaprosili. Ja mówię, że my w ogóle na ten temat nie rozmawiamy. „ Proszę panią, ja wszystko załatwię ” . Jak on tak powiedział, to wtedy nas wezwali i pojechaliśmy do Jerozolimy do tego Yad Vashem. I tam trzeba było...

Czytaj więcej