historia - Rzeczpospolita Pszczelarska ; współczesność ; pszczoły ; Owczarnia ; pasieka Kazimierza Solisa w Owczarni ; praca w pasiece ; praca pszczelarza ; życie pszczół ; matki pszczele ; pszczelarstwo ; pierzga pszczela ; rok w pasiece ; podkarmianie pszczół ; czerwienie matek pszczelich ; przeglądy pszczelarskie ; nakrop ; miodobranie ; choroby pszczół ; pasieka stacjonarna ; rodzina pszczela ; miód mniszkowy ; warroza (choroba) ; sikorki ; szkodniki w pasiece Rok w pasiece Wiosna rozpoczyna się przeważnie...
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "współczesność"
Te dwa zdjęcia to są już zupełnie późno [zrobione], bo w latach 90. To jest ze zjazdu, czy ze spotkań naszego związku więźniów politycznych z okresu komunistycznego. Tutaj ja jestem, to są koledzy, którzy tam też w tym zjeździe uczestniczyli. To prawdopodobnie z przedświątecznych spotkań, bo mieliśmy takie spotkania przed świętami Bożego Narodzenia i wielkanocnymi, więc być może, że to jest z jakiegoś takiego spotkania. Tutaj jest Marek Łuka, już nieżyjący, obok mnie. Ten pan, nie pamiętam jego nazwiska, działacz...
To jest moje zdjęcie jak miałem lat szesnaście. Chyba kilka dni po aresztowaniu, bo ja byłem aresztowany i zaraz umieszczony na ulicy Cichej, przewieziono mnie na pół godziny na Chopina 18. Tam była siedziba Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i tam zrobił mi fotograf to zdjęcie w tych trzech pozach. To była normalna procedura dla każdego osadzonego. Profil, en face i taki skośny, i z nakryciem głowy. A to jest budynek wtedy Cicha 7, taki miała numer, dzisiaj Cicha 8. Budynek,...
Mój ojciec zawsze był bardzo związany z wodą – był świetnym pływakiem i chciał żeglować. Zresztą później, jak już zrobiłem patenty żeglarskie, to ze mną trochę pływał. Sam nie posiadał nigdy patentu żeglarskiego, poza patentem żeglarza jachtowego. To on zapisał mnie na pierwszy kurs nad jeziorem Piaseczno. Polubiłem osoby, które to prowadziły, ten klimat. Podobało mi się ceremonialne podnoszenie bandery, po którym mogliśmy żeglować swobodnie w dowolną stronę. Później były Mazury, które mnie zauroczyły, bo to duża przestrzeń i można...
Przyszedłem [do wodociągów] w 1990 roku. Wtedy otwierał się Zachód, bo jak człowiek za PRL-u wyszedł na ulicę, to jeździły same polskie samochody, z jakimś wyjąteczkiem drobnym, gdzieś tam można było zobaczyć jaką Ładę czy Dacię, czy pojedyncze jakieś Mirafiori. Później, minęło pięć lat, i już polskich prawie nie było… Był taki okres, że wysłał mnie prezes z kolegami po zakup kamery do prześwietlania kanałów. To były dość poważne pieniądze wtedy. Dzisiaj takich grup pomiarowych w wodociągach jest kilka i...
Moim zdaniem teraz jest dobrze. Nastąpiła zmiana orientacji politycznych. Unia Europejska to jest wielka rzecz. Miałem takie zadanie służbowe jako ówczesny wojewoda, żeby w ramach kampanii przedakcesyjnej do Unii Europejskiej spotykać się z ludźmi. Nikt sobie nie wyobraża, ile mnie spotkało wyzwisk różnego rodzaju, jak ludzie niejednokrotnie w sposób prymitywny reagowali. Organizowaliśmy spotkania w każdej gminie, w roku 2003 na wiosnę odbyłem ponad sto pięćdziesiąt takich spotkań. Objeździłem całe województwo, żeby ludziom wytłumaczyć. W różnych miejscowościach to wyglądało różnie, czasami...
[Możliwość kupna towarów] zmieniła się błyskawicznie: od tych tektur na chodnikach, poprzez największy wynalazek być może w historii Polski, czyli szczęki – takie metalowe urządzenie, które było straganem, jednocześnie można było zamknąć w nim towar i zostawić na noc. Stały te szczęki przy każdej ulicy i oferowano tam najróżniejsze rzeczy. Oczywiście konkurencja dosyć szybko zaczęła zbijać cenę, bo mieliśmy hiperinflację. W roku [19]89, to było 6ybZVNDOLURNXDSRWUDQVIRUPDFML, kiedy zwolniono w pełni ceny, był wzrost o 95yb7RE\?DRF]\ZLFLHZLHONDLQIODFMD– inflacja galopująca, ale jednak tempo...
W wyborach prezydenckich zaistniała kuriozalna sytuacja W wyborach parlamentarnych ludzie wybierali tak, jak chcieli – to były wybory mniej więcej logiczne, nie widzę jakichś anomalii. Natomiast kuriozalna była sytuacja przy wyborach prezydenckich [w roku 1990], gdy do finału wszedł człowiek z bodaj peruwiańskiej dżungli z czarną teczką i dostał 30ybJ?RVyZ7RE\?PRPHQWZNWyU\m byłem trochę przerażony, że coś takiego może się wydarzyć, że ktoś tego typu może zostać prezydentem Polski. Na szczęście okazało się, że ludzie, gdy decyzja jest ostateczna, jednak zachowują się...
Kiedy znajdzie się czasem na szybie pszczoła, to biorę ją delikatnie za skrzydełka i wynoszę na zewnątrz. Ona powinna uciekać szybko, zerwać się. Tymczasem zamiast uciekać, zaczyna mi łazić po ręce i to trwa czasem kilka minut. Nie wiem, co to znaczy. Chyba nie czuje się zagrożona przeze mnie.
Jest ul Dadanta, warszawski poszerzany, warszawski wąski i korpusowy poznański. Wszystko zależy od kształtu ramki – w jednym stoi tak, w drugim inaczej. Ten jest wąski i długi, zaś inny płytki i szeroki. W warszawskim zwykłym jest taka sama długość, tylko węższa ramka. Natomiast w ulu korpusowym poznańskim ramki są kwadratowe i nakłada się całe korpusy. Dla mnie to jest najłatwiejsze w ulu Dadanta, że jak wyjmie się jedną czy dwie ramki, to widać do samego dołu, co tam jest....
Miód znakomicie wzmacnia mięsień serca. Do letniej wody wieczorem daje się łyżeczkę miodu, a rano na czczo się wypija. Nie słodzę herbaty, a do kawy też nie używam cukru, tylko na koniuszek łyżeczki biorę miód, kładę na język i popijam. Nie wolno słodzić kawy czy herbaty miodem, jeżeli jest gorąca, bo on po prostu traci wartość, szkoda miodu.
Pamiętam, jak kiedyś zawiozłem pszczoły na grykę. Gospodarz, który pomagał nam rozładować ule, zapytał mnie, kiedy przywiozę cukier. Ja ze zdziwieniem popatrzyłem na niego, a on wyjaśnił, że ponieważ gryka nektaruje tylko do godziny 10 lub 11, pszczelarze rozrabiają tutaj syrop z cukru, podają go do ula i pszczoły przez noc przenoszą to na ramki, rano donoszą nektar gryki i jest wszystko dobrze. Zapach i smak jest gryczany, tylko że miód jest pół na pół z syropem cukrowym. To jest...
Zawsze mam ze sobą kapelusz ochronny, ale w ostatnich latach zauważyłem jedną rzecz – mogę pracować przy pszczołach właściwie bez kapelusza i odzieży ochronnej. Może ze względu na to, że miałem przygody zdrowotne i nie bardzo miałem siły, żeby się tym się zajmować – w pewnym momencie zauważyłem, że te pszczoły jakby chcą mi ułatwić pracę. Prawie nie żądlą, więc ja z tego powodu bardzo je szanuję.
Były czasy, kiedy pszczelarstwo było zawodem bardzo szlachetnym. Na wsiach przeważnie zajmował się tym ksiądz, kierownik szkoły bądź nauczyciel i jeszcze dwóch czy trzech gospodarzy. Na ogół ludzie po prostu się na tym nie znali. To było bardzo ekskluzywne zainteresowanie. Natomiast w tej chwili pszczelarstwem zajmuje się wielu ludzi – nie zawsze z potrzeby serca, często dla zysku. To motywacja, która jest zgubna nie tylko dla zawodu pszczelarza, ale i wielu innych zawodów.
Nie miałem zamiaru zajmować się pszczelarstwem, ale kiedyś przyszedł do mnie kolega ze studiów i powiedział, że ma zamiar wyjechać z Lublina. Miał chyba pięć uli na działce i chciał mi to dać. Odparłem, że ja nie mam pojęcia o prowadzeniu pasieki. Nie przyjąłem wtedy tego daru. Kiedy odszedł, pomyślałem, że skoro on chce mi to dać, to może jednak spróbuję. Kiedy następnym razem przyszedł, powiedziałem, że się zdecydowałem. A on w odpowiedzi na to mówi tak: „Słuchaj, ty się...
Wszystkie polskie miody krystalizują, czyli ścinają się. Miód odbierany od pszczół jest jeszcze płynny. Tempo krystalizacji jest zależne od nektaru, z którego powstał miód. Rzepakowy skrystalizuje się po 2-3 tygodniach, a miód z koniczyny, taki sierpniowo- wrześniowy, może i pół roku wytrzymać w ciekłym stanie. Osobiście wolę miód skrystalizowany, bardziej mi smakuje. Są tacy, którzy myślą, że jak miód jest skrystalizowany, to pewnie jest sfałszowany, ale to nie jest prawda. Jak włożymy taki miód do garnka z gorącą wodą, to...
Pszczelarstwo traktuję jako hobby. Jestem amatorem, nie czuję się zawodowcem w tej dziedzinie, aczkolwiek bardzo polubiłem pszczoły. Te stworzenia naprawdę dają się lubić, zwłaszcza jak ktoś lubi inne zwierzęta, na przykład koty czy konie. Pochodzę z rodziny, gdzie hodowane były konie. Pamiętam, że kiedyś zachorowała klacz. Na wsi wtedy nie było rozwiniętej weterynarii, był tylko taki domorosły weterynarz. Próbował ratować tę klacz, sytuacja była już krytyczna i wydawało się, że zwierzę padnie. Nic nie pomagało. Ojciec wtedy wyszedł z domu,...
Zużywamy dużo miodu, zwykle na śniadanie. Codziennie jemy trochę miodu z chlebem. Ponadto żona piecze pierniki i inne ciasta z miodem. Chleb również można piec z dodatkiem miodu. Ale na ogół spożywamy miód w czystej postaci. Bywa rok, że miodu jest wiadro, czyli 10 l, a bywa i tak, że mamy dziesięciokrotnie więcej. Wtenczas trzeba się interesować, co z tym miodem zrobić. Jak ktoś dużo produkuje, to sprzedaje hurtowo. Zwykle jednak obdarowuje się rodzinę i znajomych.
Ponieważ pszczoły najczęściej zimują na cukrze, bardzo ważna jest relacja między ceną cukru a ceną miodu. Przyjmuje się, przynajmniej podręcznikowo, że jeśli wartość kilograma miodu jest większa niż koszt 4 kg cukru, to pszczelarstwo jest opłacalne. Pamiętam takie okresy w latach 70., kiedy kilogram miodu był wart tyle, co 2,5-3 kg cukru. Jednak często pszczelarstwo to jest przede wszystkim hobby – nie tyle dla zysku, co dla przyjemności, rozrywki i posiadania własnego miodu. Wiem, że nie jest on zafałszowany.
W Ameryce pszczelarstwo jest bardzo zmechanizowane. W Polsce powinno dalej się rozwijać, bo w stosunku do powierzchni pól, na których rosną rośliny do zapylenia, pszczół jest za mało. Pszczoły są potrzebne – bez nich rolnictwo sobie nie poradzi. Ciężko natomiast powiedzieć, w jakim kierunku rozwinie się polskie pszczelarstwo. Co innego powie pszczelarz, który ma w pasiece 20-30 uli, co innego powie ten, co ma 300, a co innego powiedzą związki pszczelarskie. W każdym razie pszczelarstwo powinno cały czas trwać i,...