Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Ślad w ślad chodziłem za starszym bratem i jego kolegami - Janusz Hajkowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Miałem takie ciekawe towarzystwo: Zieliński Mietek i Stypuła Gienek. To byli ode mnie dużo starsi. Mój brat był ode mnie starszy o lat cztery.Ja jakiś byłem do brata bardzo przywiązany, bo on miał zadanie, matka go już tak wyczuliła, że: „Masz się Januszkiem opiekować” – tak nam mówiono. On się mną opiekował. Był aż nadopiekuńczy. I ja za nim chodziłem wszędzie w ślad za [nim] i za tymi jego kolegami starszymi. My chodziliśmy też grupą do lasu świdnickiego na piechotę....

Czytaj więcej

Kirkut nie był nigdy zbombardowany, leje są po niemieckich podkopach - Janusz Hajkowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Jak straciłem kontakt z kirkutem – w latach 60. się przeprowadziłem na Probostwo – to już byłem dorosłym mężczyzną, już mnie kirkut nie interesował jako taki. I przejeżdżałem obok, to patrzyłem. Mówię: „O, na tej górze się prawie, że wychowałem, spędziłem całe swoje szczenięce lata”. I kiedyś doczytałem w gazecie, że jest spotkanie i wycieczka na cmentarz żydowski, na ten kirkut. Poszedłem. Była jakaś pani. Było to lat temu z 15, może 20 lat temu. Pani nam pokazała te pomniki...

Czytaj więcej

Bystrzyca i lot kukuryźnikiem - Janusz Hajkowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Bystrzyca była w ogóle czysta. Zaraz za młynem Krauzego była jedna przystań kajakowa, a za mostem na Świerczewskiego druga, to jest koło MPWiK-u. Były dwie przystanie kajakowe. U nas się wypożyczało kajaki. Jak wypożyczyłem swój kajak, tutaj przy młynie Krauzego, to się płynęło aż do Zemborzyc. Tam trzeba było już przenosić, bo tam był młyn i trzeba było wychodzić z Bystrzycy. Kajak przenieść i płynąć dalej, ale już dalej nie płynęliśmy, bo już człowiek był zmęczony. Kajakiem się pływało po...

Czytaj więcej

Z pamiętnika Remigiusza Moszyńskiego - Janusz Hajkowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Spotkałem panią, której ojciec był prezesem sądu apelacyjnego przed wojną w Lublinie. Bardzo ciekawa osoba. I dużą wiedzę [posiada]. Była nauczycielką. Ona w latach 50. skończyła studia na KUL-u, a w 60. uczyła w tej szkole [nr] 23. W tej samej szkole ja byłem uczniem, a ona nauczycielem. Kontakty. Pani mi się pochwaliła, że ma pamiętniki swego ojca i dziennik, że pisał, co się działo w Lublinie codziennie. Po takiej dłuższej znajomości z tą panią, kiedyś miała do mnie zaufanie...

Czytaj więcej

Pomógł nam bardzo dużo nauczyciel Sadowski - Janusz Hajkowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Pomógł nam bardzo dużo Sadowski, ten nauczyciel, wspominałem Panu. Miał trzy córki. Janka już się wydała za Ciężaka – ta pielęgniarka, co ma piękną tablicę. Róg Kalinowszczyzny a Sierakowskiej, tam była ta przychodnia zdrowia. Tam była sodówka Ciężaka, jej męża. Z drugiej strony miał sodówkę Teterycz. To Sadowski pomógł, bo miał rodzinę gdzieś tutaj w okolicach za Nałęczowem, między Nałęczowem a Kazimierzem. Pieszo z matką tam chodził i jeszcze z tą panią Kopczową pieszo tam chodzili po rąbankę na wieś....

Czytaj więcej

Warunki mieszkaniowe w kamienicy na ulicy Białkowska Góra 4 - Janusz Hajkowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Zapachów to było co niemiara. To nie była kamienica skanalizowana. Tam nawet światła nie było. Myśmy palili lampką naftową. Dopiero byłem w drugiej klasie technikum, to był rok [19]52, jak światło w moim domu założono. To myśmy założyli – lokatorzy się złożyli prywatnie, nie państwo nam to światło zrobiło, tylko my żeśmy zapłacili i ktoś nam to światło założył. W 19[52] roku, a tak człowiek siedział przy lampce naftowej numer 5. Taką wieszało się i ona szkiełko zawsze [miała] zadymione,...

Czytaj więcej

Pamiętam jedno spotkanie z ojcem z tego okresu - Janusz Hajkowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Nawet była taka sytuacja w moim życiorysie i w mojej rodzinie, że mój ojciec później z tego oflagu został przeniesiony do bauera, do roboty. Mogę powiedzieć: tam u bauera pracował przez parę lat, nawet mam zdjęcia z tego okresu, gdzie ojciec stoi, gdzie ma tę literkę tutaj „P” na rękawie, że to że Polak, Polen. Widocznie był dobrym pracownikiem, bo mu bauer zezwolił na krótki urlop, żeby zobaczył dzieci. Pamiętam jedno spotkanie z ojcem z tego okresu. Gdzieś za Bystrzycą,...

Czytaj więcej

Opowiem o może najciekawszym lokatorze, o Wałdowskim - Janusz Hajkowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Zacznę może o najciekawszym lokatorze, o Wałdowskim. Ten Pan się wysługiwał Niemcom, był volksdeutschem. Był dowódcą straży wartowniczej na Zamku Lubelskim. Wiem, że miał stopień feldfebela, to jest sierżant w naszym polskim pojęciu. Pan był ciekawym lokatorem i sąsiadem. Nasze mieszkanie łączyła ściana. Ten pan Wałdowski miał pięcioro [sześcioro] dzieci. Najstarszy Tadeusz, później była Regina, trzeci był Staszek, [potem] Heniek, Zbyszek i Lidka. To była dosyć liczna rodzina. Ja się kolegowałem z tymi dziećmi, ze Zbyszkiem – był ode mnie...

Czytaj więcej

Urodziłem się na ulicy Szerokiej, a dorastałem na ul. Białkowska Góra 4 - Janusz Hajkowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Nazywam się Janusz Hajkowski. Jestem mieszkańcem Lublina od urodzenia. Urodziłem się, o dziwo, na ulicy Szerokiej. I ta ulica jest wieloznaczna. To w dzielnicy żydowskiej, w centrum dzielnicy żydowskiej tuż obok Zamku Lubelskiego. Mieszkałem tam krótko, bo urodziłem się 7 stycznia 1937 roku, a więc czas taki trochę już odległy. I po, chyba w pierwszych miesiącach od wejścia Niemców do Lublina, rodzice musieli się wyprowadzić z tej dzielnicy i przenieśli się na ulicę Białkowska Góra 4 – to było moje...

Czytaj więcej

Nosiłem magnetofon, kombinowaliśmy taśmy i robiliśmy balangi - Mariusz Jeliński - fragment relacji świadka historii AudioTekst

i udostępnienie online najcenniejszych zasobów, Mariusz Jeliński, Technikum elektryczne na ulicy 22 Lipca, magnetofon, Kalinowszczyzna, potańcówki, Nosiłem magnetofon, kombinowaliśmy taśmy i robiliśmy balangi Żeby już było zupełnie zabawnie – myśmy byli ósma, dziewiąta, dziesiąta potem klasa, to przecież coś trzeba robić. Moja mama uczyła wtedy w technikum elektrycznym. Ono było na [ulicy] Spokojnej, czyli 22 Lipca, na samym dole po lewej stronie przed schodami. Dzisiaj jest też [tam] jakaś szkoła. I mama miała tam takie coś pod tytułem „magnetofon”. To...

Czytaj więcej

Ze szkoły schodziliśmy do lochów pod Starym Miastem - Mariusz Jeliński - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Wracając do okresu okupacyjnego, w momencie tej informacji od Niemców, że ten budynek może ulec zniszczeniu, musieliśmy gdzieś uciec. Moja mama pracowała na Starym Mieście, na rogu ulicy Złotej i Rynku była szkoła krawiecka (to się wtedy tak nazywało) i mama tam uczyła polskiego, bo była nauczycielką, więc gdzie? Do tej szkoły trzeba było uciekać i tam się jakoś dostać. Ze szkoły schodziliśmy właśnie do lochów pod Starym Miastem. Ile tam było kondygnacji, czy jedno piętro niżej czy dwa zeszliśmy...

Czytaj więcej

Rano zapukał do nas oficer wermachtu i uratował nam życie - Mariusz Jeliński - fragment relacji świadka historii WideoTekst

udostępnienie online najcenniejszych zasobów, Mariusz Jeliński, wyzwolenie Chełmu, oficer Wermachtu, wkroczenie wojsk polskich i rosyjskich, wyzwolenie Lublina, Rano zapukał do nas oficer Wermachtu i uratował nam życie Nasz dom stał w tym miejscu i któregoś dnia, jak już wiadomo – Chełm był wyzwolony. Szło Wojsko Polskie i Amia Czerwona ówczesna szła od strony Chełmu i Zamościa w tą stronę, czyli od dołu jakby w kierunku Lublina. Rano zapukał do nas oficer Wermachtu – bardzo grzeczny – i powiedział, że sytuacja...

Czytaj więcej

Niemcy zabrali rodziców, a dzieci zostały same - Mieczysław Tarko - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Jeszcze taka była sytuacja, że tutaj na tej wsi jeszcze za Niemców, to było tak, że jeden facet – Rozwałko – przyjechał po wojnie tu zza Buga. Tam się osiedlił, tam się ożenił i przyjechał tu z żoną. Nikt tam nie wiedział. Był to spokojny człowiek. Jego rodzina to była właśnie ta Fedorukowa i jeszcze jego ciocia ta Pycowa. Ona go przyjęła za Niemców. Na środku wioski mieszkał Jędruszczak i jego córka, która wyszła za mąż za Próchniaka. [On] był...

Czytaj więcej

Getto w Rejowcu - Mieczysław Tarko - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Wzięli później ich wszystkich i ogrodzili taki kawałek w Rejowcu. Na ulicy Reja, po prawej stronie banku teraz tego nowego, co tam pobudowany jest, to getto było tam. Później ich zaczęli wywozić. [Żony] ojciec wywoził ich na stację, bo miał konie. On tu kupił trzy morgi, te od dziedzica. Zgrupowali ich tam i już nie wypuszczali w ogóle. Zabijali. Taki jeden Żyd, Berek nazywał się, to był bardzo bogaty Żyd na cały Rejowiec. On był taki elegant, a te Niemcy...

Czytaj więcej

Tutaj w chałupach chronili się ludzie z Warszawy - Mieczysław Tarko - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Tutaj w tych chałupach to kupe ludzi było z Warszawy. Tutaj było parę rodzin. Uciekli, jak na Warszawę poszła wojna. Tu się schronili. Była tutaj pani Kochanowska z Kochanowskim. Młody jeszcze był chłop. Miał chłopaka, taki starszy troszkę ode mnie był. To mieszkali u takiej babki, też słomą [chata] była kryta, a ona samotna była tylko z wnuczkiem, bo jemu matka i ojciec umarli na tyfus. I ta babcia przyjęła ich, ale mieli tylko jedno pomieszczenie i mieszkali tam. Wełnicka...

Czytaj więcej

Do naszej wioski przyjechali Niemcy i były łapanki - Mieczysław Tarko - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Po pewnym czasie już – może upłynęło pół roku, może więcej – Niemcy przyjechali tutaj do Polski, do naszej wioski. Rozstawili się wszędzie. U nas pod samym oknem była piekarnia. Było tam dwóch tych piekarzy i jeszcze dwóch było Niemców. Czterech. Wcześniej były łapanki. Połapali tych tutaj mężczyzn Niemcy. Tamci gdzieś poszli dalej, to mój ojciec już wtedy pracował w Zawadówce. Ten Niemiec bardzo go lubił. Zawsze tam dawał mu coś do zjedzenia, dawał mu chleb. Tutaj jak byli te...

Czytaj więcej

„Po pewnym czasie napadli Ruskie” - Mieczysław Tarko - fragment relacji świadka historii WideoTekst

i udostępnienie online najcenniejszych zasobów, Mieczysław Tarko, zachowanie radzieckich żołnierzy, zachowanie niemieckich żołnierzy, Zofia Kopniak, codzienność w czasie okupacji, „Po pewnym czasie napadli Ruskie” Po pewnym czasie napadli Ruskie. Dziedzic tutaj był i uciekł, bo to krzyczeli, że [jest] panieszczyk. Tymczasem wojsko miało pół tych ruskich, pół niemieckich, gwałcili, nie wiadomo co robili. My spaliśmy w stodole i był tok. Z jednej strony zapole, z drugiej strony zapole. Sąsiadka przyszła i założyli snopkami do góry, a ci już zaczęli ganiać...

Czytaj więcej

Brat Natan był sierocińcu w Lublinie - Zev Wajsman - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja tu byłem [w Lublinie] z bratem [Michałem], chyba dwadzieścia parę lat temu. Bardzo krótko, pół dnia w Lublinie miałem. Dużo aktywności było w Polsce. I byliśmy w tym sierocińcu. I była tam jakaś pani, która próbowała nam coś opowiedzieć, bardzo dużo wiedziała o tej historii sierocińca. Brat wiedział o tym sierocińcu z tych listów właśnie z Polski. Także sto procent to jest fakt, że nasz brat Natan był w sierocińcu i zginął. W jaki sposób mama go dała do...

Czytaj więcej

Ucieczka z Lublina we wrześniu 1939 roku - Zev Wajsman - fragment relacji świadka historii Tekst

Urodziłem się 8 kwietnia w 1937 roku w Lublinie. Na Rynku przy kamienicy numer 10. To wiem na pewno. A resztę to będzie z opowiadań rodziców. Wiem tyle, że ojciec mój był działaczem Bundu, więc działacze Bundu i wiele innych tak zwanych działaczy z różnych partii, dostali rozkaz właściwie z władz najwyższych, żeby uciekać jeszcze przed rozpoczęciem wojny, bo wiedzieli czym to się ma skończyć. Oni byli mądrzejsi. Więc ojciec i jeszcze paru przywódców wyjechali do Rosji w 1939 roku,...

Czytaj więcej

Przeprawa przez Bug i odnalezienie ojca w Kijowie - Zev Wajsman - fragment relacji świadka historii Tekst

Potem przechodziliśmy w nocy, przejeżdżaliśmy przez Bug. Mój brat mnie miał na plecach, ja bardzo spokojnie się zachowywałem podobno, ze strachu chyba. I przeszliśmy Bug i mama zaczęła szukać noclegu dla nas i powiedziała mojemu bratu aby został ze mną i czekał póki mama znajdzie nocleg. I mama nie wróciła. I wtedy mój brat, to jest czternastoletni chłopak, on miał adres ojca w Kijowie. I on w jakiś sposób bez biletu wsiadł na pociąg, w tym jakimś miasteczku nad Bugiem...

Czytaj więcej