Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Relacje z Żydami - Mieczysław Tarko - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Niektórzy się kolegowali. Na przykład jak ten mój wujek, to on był trzy lata u takiego Żyda (Szmul się nazywał). Uczył się na szewca, bo go babcia wysłała tam. To on tam z nimi szwargolił. Jak nieraz z nim poszedłem tam obwarzanki kupować czy co, to on tam szwargotał z nimi. Już się nauczył, bo to przecież przez trzy lata i już mniej więcej przecież wiedział. Oni umieli po polsku i po żydowsku. Pamiętam jeszcze jedno zdarzenie. Jak szedłem z...

Czytaj więcej

Rodzice - Fradla i Mojżesz Wajsman - Zev Wajsman - fragment relacji świadka historii Tekst

Mojżesz Wajsman, praca modystki, ulica Lubartowska, Bund Rodzice – Fradla i Mojżesz Wajsman Brat mi wielerzeczy opowiadał o Lublinie. Jako dziecko, bardzo mało pamiętam, ale to co opowiadam to wiem od mojego brata. [Mój ojciec] mieszkał w tej dzielnicy biednej. Ojciec podobno pochodził z bardzo biednej rodziny. Był krawcem, ale [został] wyrzucony z domu za przekonania antyreligijne. Także był samodzielny. I on pamiętam [opowiadał], że mieszkali w jednym pokoju, w siedem czy osiem osób. Coś takiego. A moja mama mieszkała...

Czytaj więcej

Święta - Leszek Kwasek - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Chyba na Wigilię na podłogach rozścielano słomę i w tej słomie jakoś tam się tak te dzieci bawiły. Nie wiem czy to było dlatego że ta stajenka betlejemska, że to tam było właśnie coś takiego. W każdym bądź razie przypominam sobie, że na podłodze było dużo słomy i w tej słomie można było fikać, tam jako dziecko, coś takiego sobie przypominam. Natomiast samo przygotowanie, to chyba specjalnie to się nie różni. Z tym, że święta to był czas, że można...

Czytaj więcej

Jako dzieci mieliśmy swobodę - Leszek Kwasek - fragment relacji świadka historii WideoTekst

My, jako dzieci, to mieliśmy, że tak powiem, swobodę. Poza szkolnymi obowiązkami, to specjalnie obowiązków takich nie było. No ale czasami trzeba było pomagać, bo pamiętam, że trzeba było sieczkę rżnąć. Krowa dostawała sieczkę, czyli słoma pocięta na sieczkarni i tam z jakimś dodatkiem y koniczyny, a latem to jakiejś zieleniny. I trzeba było to przygotować. Sieczkę rżnąć, to była taka praca, w której trzeba było uczestniczyć, trzeba było tym kołem kręcić, albo podawać do tej sieczkarni. Albo drzewa rąbać,...

Czytaj więcej

Działalność Edwarda Pęksyka - Leszek Kwasek - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Jan Anzelm to był najbogatszy [gospodarz w Janowcu]. Jego zięciem był Edward Pęksyk. On pochodził ze Solca i tam skończył liceum liceum pedagogiczne, w Solcu. Ponieważ ten Anzelm wysłał również swojego syna, jego syn uczył się w tym [liceum] i tam pojechał kiedyś ze swoją córką, Heleną, i ten Edward Pęksyk w ten sposób się poznał z jego córką i się ożenił. To był człowiek lewicowych poglądów i w Janowcu mieszkał, pobudował na placu swojego teścia dom. On propagował sady,...

Czytaj więcej

Chleb się piekło raz na dwa tygodnie - Leszek Kwasek - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Całe te ziemie były wykorzystywane do produkcji chleba, i ziemniaki, zboże. To była podstawa wyżywienia. Ja pamiętam, ojciec zawsze tak mówił, że wiosna to jest piękna, ale biedna, a jesień to jest mniej piękna, ale bogata. I pamiętam dopiero wtedy, jak w stodole było zboże zwiezione, a w piwnicy były ziemniaki, to widać było takie zadowolenie, że jest jakby zabezpieczenie. Odczuwało się tak jakby już wszystko jest tak, jak trzeba. Bo przecież nie chodziło się do sklepu, tylko do piwnicy...

Czytaj więcej

Krowa to była żywicielka - Leszek Kwasek - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Była niewielka gospodarka rolna, było dwa i pół hektara ziemi. Część to była na Powiślu, ta dobra ziemia tutaj, wykupiona po dworze. To jeszcze to ojciec wykupił. Natomiast po mamie było w Oblasach, tutaj zaraz za zamkiem, tam były dwa hektary czy może to dwie morgi takiego po dziadku, bo tam to było po dworze obleskim. Kiedy dwór obleski został rozparcelowany, to tam dziadek to miał. I później mama jak wyszła za mąż za mojego ojca, to tam te dwa...

Czytaj więcej

Babcia urodziła sześcioro dzieci - Leszek Kwasek - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Moja babcia ze strony mamy zmarła bardzo wcześnie, zmarła po urodzeniu mojej mamy, jako ostatniej córki, [miała] półtora roku. Mama się urodziła w tysiąc dziewięćset dziewiątym, a babcia zmarła w dziesiątym, we wrześniu. Prawdopodobnie to był rak piersi. Z tych moich informacji uzyskanych, no to wiem, że mama była karmiona tylko jedną piersią, a druga była nieczynna całkowicie. Babcia miała niecałe czterdzieści lat, trzydzieści z czymś, a urodziła już sześcioro dzieci. Te dzieci wszystkie żyły. Natomiast po urodzeniu mojej mamy,...

Czytaj więcej

Kwaskowie byli murarzami - Leszek Kwasek - fragment relacji świadka historii WideoTekst

W księgach parafialnych znalazłem swoich Kwasków od momentu, kiedy ta księga została założona, czyli tutaj Kwaskowie sobie żyli, byli murarzami. Większość domów w Janowcu, to okazuje się, że budowali Kwaskowie. Ta tak zwana piętrówka, kamienica, to się tak mówiło kiedyś Gąciarów, to właśnie znalazłem taką umowę. Jeszcze jest ta umowa, że dziadek i mój ojciec to budowali. Również tam, gdzie się mieści w tej chwili Dom Chleba, tam kiedyś była spółdzielnia i w okresie okupacji to było zbudowane. To też...

Czytaj więcej

Miejsca w Lublinie - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Znałem [dzielnicę] Dziesiątą, bo tam siostra ojca [mieszkała], Dymidasowie. On był Piłsudczykiem. A pracował w magistracie lubelskim. Zbudowali dom tam. Wtedy rozwijało się przed wojną budownictwo jednorodzinne. To Dziesiątą pamiętam. Pamiętam Stare Miasto. Siostra miała takie przyjaciółki jeszcze z z uniwersytetu, które mieszkały na Starym Mieście, wchodziło się w taką wielką bramę. To były głębokie trakty na tym Starym Mieście. Na Rynku nawet jak się wchodziło czy na Rybnej, to robiło wielkie wrażenia dla siedmio-ośmioletniego chłopca. Pamiętało się jeszcze Krakowskie...

Czytaj więcej

Słomiany Rynek - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Słomiany Rynek był raz w tygodniu. I to było bardzo ciekawe widowisko. Bo przyjeżdżali z okolicznych wsi ludzie. I to były tak: wyroby z drewna, różnego rodzaju, takie przedmioty codziennego użytku, z wikliny; masło, zawijane oczywiście w liście chrzanu, osełki tak zwane, sery. No, właściwie cały Słomiany Rynek był zastawiony wozami wtedy. Ludzie przychodzili, zaopatrywali się. Dla mnie, dla kilkuletniego dziecka, było to bardzo ciekawe. To było właściwie przez całe lata trzydzieste. Później go zadrzewili. I likwidowano oczywiście handel. Handel...

Czytaj więcej

Szło się ulicą Krawiecką - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Do [prywatnej] szkoły [powszechnej], do Kiełbińskiej, to ja jeździłem głównie autobusem wtedy. Bo to już przed wojną były autobusy. Na Kalinowszczyznę też jeździły. I po wojnie, później. Ale to normalnie się szło ulicą Krawiecką. To były małe domki. Takie piętrowe, ze sklepikami, z rzemiosłem. Dużo było rzemieślników Żydów wtedy tam. To była głównie żydowska ulica. Na Białkowskiej Górze już mieszkali w większości Polacy. [Idąc Kalinowszczyzną] skręcałem w Białkowską Górę. Tak pod górkę się trochę wchodziło, na Białkowską Górę. Lublin jest...

Czytaj więcej

Nie było żadnych uprzedzeń - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

[Żydzi] mieli swoją bożnicę, naprzeciwko [kamienicy przy ulicy Kalinowszczyzna 58] była. Przez Niemców [została] zniszczona, wysadzona. Nie tylko [była] ta koło zamku, to była główna lubelska [synagoga], ale i na Kalinowszczyźnie stała bożnica murowana. [Żydzi] chodzili do bożnicy, chodzili do mykwy. Pamiętam, taki był Mecho, na parterze [kamienicy przy ulicy Kalinowszczyzna 58] mieszkał. Byłem z nim zaprzyjaźniony. Kiedyś mnie prowadził do chederu. No i jakaś znajoma rodziców mnie spotkała: „Gdzie ty idziesz?”A ja miałem wtedy chyba pięć czy sześć lat....

Czytaj więcej

Znajomi z Kalinowszczyzny - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Dozorca [w kamienicy przy ulicy Kalinowszczyzna 58] nazywał się Samarczenko. Pochodził z Ukrainy albo z Białorusi. Mniej więcej połowa lokatorów to byli Żydzi. Ich nazwisk nie za bardzo pamiętam. Siostry pamiętały doskonale. Ale już nie żyją wszystkie. Aha, z takich ciekawych sytuacji to był, teraz to by się nazywało lekarz rodzinny. Ale nie mieszkał [w naszej kamienicy], mieszkał obok, z drugiej strony kościoła. On był lekarzem wojskowym, ale później był lekarzem rodzinnym. Nazywał się Soborski. I on jak przychodził do...

Czytaj więcej

Sąsiedzi - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Na pierwszym piętrze [w kamienicy przy ulicy Kalinowszczyzna 58] była Małka, się nazywała. Małka na nią mówiono. Miała cztery córki. Była krawcową. I tam szyła. Córki też z matką pracowały. Ojciec już dawno nie żył. Właściwie takie mieliśmy bardzo przyjazne kontakty. Szczególnie mnie [lubiły] te Żydówki, bo ja byłem jasny blondyn. Tak bardzo mile [mnie] witały. One zajmowały pokój z kuchnią. Na pięć osób. Tak to wyglądało. Ale duży to był pokój. Bo tam był i warsztat krawiecki. A na...

Czytaj więcej

Rodzice - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

[Moi rodzice], Edward Rząd i Maria Rząd, byli właścicielami sklepów, na Kalinowszczyźnie pięćdziesiąt osiem. Bo ojciec po powrocie z zesłania, po ślubie potem, prowadził na Kalinowszczyźnie najpierw restaurację, a później kupił dom. Zresztą był takim patriotą i zarazem działaczem socjalistycznym. Wtedy zresztą znanym w Lublinie. Nawet niektórzy uważali, że był przywódcą socjalistów na Lubelszczyźnie. To co pamiętam z przed wojny, to rodzinie się nieźle powodziło. Z tym, że byli zadłużeni. Jak kupowali dom i zakładali firmę, to wzięli kredyty bankowe,...

Czytaj więcej

Mieszkaliśmy na Kalinowszczyźnie - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Mieszkaliśmy z rodziną w Lublinie, na Kalinowszczyźnie, w domu pod numerem pięćdziesiąt osiem. Dom był własnością moich rodziców. Rodzice urodzeni byli jeszcze w dziewiętnastym wieku. Ojciec chyba 1886, mama 1887. Ojciec pracował jako zastępca majstra czy podmajstrzy w garbarni Domańskiego na Bychawskiej ulicy. Obecnie to ona chyba inaczej się trochę nazywa. I był działaczem socjalistycznym w 1905, 1906, 1907 roku. Wtedy został wywieziony na zesłanie. Ale niedaleko, do Żytomierza, skąd zresztą uciekł. Rodzice ślub wzięli w 1908 roku. Miałem brata,...

Czytaj więcej

Nauka - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Na początku chodziłem do Szkoły Podstawowej numer dziesięć na Wiejskiej. To jest boczna Kalinowszczyzny. Ona prowadziła do łąk Krauzego i do młyna. To była parterowa szkoła. Boisko tej szkoły dochodziło do Kalinowszczyzny. Pamiętam z Wiejskiej panią [nauczycielkę], która się przyjaźniła z [moimi] siostrami. Kaczkowska, jakoś tak się nazywała. Wiem, że mieszkała w ulicy Żmigród, a przyjeżdżała tutaj do szkoły na Wiejską. [Z] kolegów to był Waldek Trafikowski. Mieszkał u nas w domu [w kamienicy przy ulicy Kalinowszczyzna 58], to razem...

Czytaj więcej

Prowadzili więźniów przykutych łańcuchami - Janina Matysiak - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Miał dziewietnaście lat, ten tatusiów siostrzeniec, co tatusia przebił. I że łon był na świętokrzyskiej górze w więzieniu. I przyszed ten policjant, wody pić, mleka, bo krowy śmy mieli dobre, to jeszcze żydowskie krowy były. W lecie ciepło było, to na polu stały. A mleka, nie było dzie oddać. Mieliśmy dwie takie piekne czerwone, łyse krowy. I dwie jałówki. To mówił, że to ze świetokrzyskij góry prowadzo tych więźniów. To ten policjant mamie mówił. Myśmy tak stoli, jak to dzieci...

Czytaj więcej

Wspomnienie o rodzicach - Janina Matysiak - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Mamusia i tatuś, to wpierw chodził z tymi Trzcinkami, Loskami. Tam się w Wierzchowisku zapoznały. Z Dębiny, to jest kawał drogi. No i pobrali się w lutym w 1926 roku. W 1927 urodziła się siostra Marysia. No i żyły do 1938 roku razem. W 1938 roku tatusia, to powiem szczerze, siostrzeniec go nożem przebił. Dziewiętnaście lat. Jednego tyko ciocia miała.Ony się tu zabierały. Był tu chyba w Zakrzówku radnym. I szły we czterech. A ciocia, że to wyszła i mówi:...

Czytaj więcej