Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Niedzielne spacery po Krakowskim Przedmieściu - Maria Sowa - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Tu jestem na zdjęciu ze swoją mamą, z bratem, z wujkiem, na Krakowskim Przedmieściu, prawdopodobnie to było zrobione po kościele, kiedy szliśmy na taki spacer po Krakowskim. To wszystko stanowi dla mnie bardzo miłe pamiątki i bardzo je sobie cenię. Na Krakowskim Przedmieściu to byłam co niedzielę, ponieważ zawsze szliśmy do kościoła Wizytek, a później się szło na taki spacer daleki. Szło się do Saskiego Ogrodu, tam gdzie była ta muszla koncertowa, bardzo często w niedzielę odbywały się tam koncerty,...

Czytaj więcej

Język polski i język żydowski - Zev Wajsman - fragment relacji świadka historii Tekst

[Mama] mówiła bardzo ładnie po polsku. W odróżnieniu od mojego ojca, który mówił po polsku, ale z akcentem żydowskim. Mama była bardzo dobra w polskim, a oni między sobą mówili po żydowsku. Ze mną mówili po polsku. Tak że ja nie znałem żydowskiego właściwie. Ja żydowskiego dopiero się nauczyłem po powrocie do Polski z Rosji. Poszedłem do żydowskiej szkoły i wszyscy mówili po żydowsku. Ja nie mówiłem, nie. Później nauczyłem się pisać, nauczyłem się czytać, prawie się nie nauczyłem mówić....

Czytaj więcej

Rodzina Uniatyckich - Jerzy Żurawski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Mój dziadek, Wincenty Uniatycki, pochodził z Kamieńca Podolskiego. Natomiast babcia pochodziła z Dunajowiec. Dunajowce to był majątek Krasińskich i tam mieszkała babcia naszego wielkiego poety. On tam bywał w tych Dunajowcach. W tym majątku pracował ojciec mojej babci. I jakoś tam dziadek [ją] poznał, jak - nie wiem. W każdym bądź razie babcia była wychowywana właśnie na dworze. Ojciec babci był pracownikiem jakimś, chyba administracyjnym, na tym dworze. Babcia w związku z tym otrzymała jak gdyby taką ogładę dworską. I...

Czytaj więcej

Życie codzienne w Lublinie w latach 60-tych - Jakub Gorfinkiel - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Mama nadal była w domu, zajmowała się domem i dziećmi. Ojciec na Podzamczu zaczął od fryzjera. Tam był bardzo duży zakład fryzjerski. Ja nie wiem dlaczego jego teraz nie ma, jest malutki, a kiedyś był bardzo duży. Pracowało dwadzieścia fryzjerów damsko-męskich, manikiurzystów, pedikiurzystów. Był bardzo duży salon. I on był kierownikiem jego do [19]69 roku. Chodziliśmy do teatru. Moja mama bardzo lubiła operetkę. Brała nas wszystkich z samego rana. Jak tylko przyjechaliśmy, zawsze chodziliśmy do operetki. Nie pamiętam, gdzie on...

Czytaj więcej

Najbliższa rodzina - Chaim Lender - fragment relacji świadka historii WideoTekst

[Nazywam się] Chaim Lender, urodzony jestem w Chełmie 25 maja 1919 roku. Moje imię jest po dziadku, ojcu mojego ojca, bo u Żydów dają imię po zmarłych. Moi rodzice urodzili się w Siedliszczu koło Chełma. Kiedy była I wojna światowa, to tam Niemcy spalili wszystko i ojciec się przeprowadził z całą rodziną do Chełma – mnie jeszcze nie było na świecie wtedy. Myśmy mieszkali na ulicy Kopernika 14, naprzeciw ruskiej cerkwi, i tam ja się urodziłem. Najstarsza siostra moja była...

Czytaj więcej

Kiedyś zbiła mnie mama - Lusia Brodt - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ja nie pamiętam żeby mnie ojciec bił, nigdy, ale pamiętam, że mnie mama kiedyś bardzo zbiła. Dlaczego? A to pamiętam, dlaczego mnie zbiła. Przyszedł jakiś gość, Żyd, on zdaje się pracował na poczcie. On był ubrany tak w garniturze, miał brązowe spodnie, i mama siedziała z nim, nie wiem, rozmawiali o czymś. No ale nikt nie zwracał uwagi na księżniczkę. A ja chciałam, żeby zwrócili na mnie uwagę. Ja nie pamiętam, żebym jakieś zabawki miała w domu. To ja stałam...

Czytaj więcej

Życie religijne w domu rodzinnym - Różka Doner - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Pokolenie mojego ojca, ciotki, wujowie, już nie chodzili w ubraniach, które Żydzi pobożni nosili. Nie chodzili z nakryciem głowy. Ale ojciec w święta chodził do bóżnicy, w święta miał nawet swoje miejsce w bóżnicy, za które płacił. To było w Wielkiej Synagodze. Zapomniałam, jak ona się nazywała, myśmy ją nazywali duża synagoga. Największa, jaka była, ale jej nie ma. Zresztą, nic tam nie zostało. Była w żydowskiej dzielnicy ta synagoga. Ja chodziłam przede wszystkim, jak byłam mała, jak były Kuczki,...

Czytaj więcej

Dziadek ze strony ojca - Zev Wajsman - fragment relacji świadka historii Tekst

[Mój ojciec] pochodził z rodziny bardzo religijnej podobno. Dziadek był bardzo religijny. Jeden z dziadków to był podobno wysoki jak na tamte czasy, miał sto siedemdziesiąt. To był wysoki. To Rosjanie wzięli go do carskiej gwardii na dwadzieścia pięć lat służby w wojsku rosyjskim. Udało mu się po piętnastu latach podobno wrócić do Lublina. I z tego co ja wiem właśnie z tych listów, z opowiadań brata, to on zajmował się, sprzedawał różne rzeczy. Wózkiem jeździł i sprzedawał, różne pieczywa,...

Czytaj więcej

Rodzice - Fradla i Mojżesz Wajsman - Zev Wajsman - fragment relacji świadka historii Tekst

Rodzice – Fradla i Mojżesz Wajsman Brat mi wielerzeczy opowiadał o Lublinie. Jako dziecko, bardzo mało pamiętam, ale to co opowiadam to wiem od mojego brata. [Mój ojciec] mieszkał w tej dzielnicy biednej. Ojciec podobno pochodził z bardzo biednej rodziny. Był krawcem, ale [został] wyrzucony z domu za przekonania antyreligijne. Także był samodzielny. I on pamiętam [opowiadał], że mieszkali w jednym pokoju, w siedem czy osiem osób. Coś takiego. A moja mama mieszkała właśnie na Rynku, to już była lepsza...

Czytaj więcej

Dom rodzinny przy ulicy Podwale 7 - NN (WKM) - fragment relacji świadka historii Tekst

Dom rodzinny przy ulicy Podwale 7 Urodziłam się bardzo dawno na ulicy Podwal numer 7. To była posesja pana Kijoka, dość duży obszar, bo on tam miał browar, suszarnię chmielu, takie duże ogrody, wielką sadzawkę w tych ogrodach. A ja [mieszkałam] w takim domku, gdzie obecnie Cyganki sprzedają futra albo dywany, to jest wejście na to targowisko. W głębi, nie przy samej ulicy, tylko oddalony jest ten dom. Na pierwszym piętrze, bez żadnych wygód naturalnie, bo po prostu takie były...

Czytaj więcej

Mieszkanie przy ulicy Kunickiego i jego okolice - NN (WKM) - fragment relacji świadka historii Tekst

Mieszkanie przy ulicy Kunickiego i jego okolice Z ulicy Podwale przeprowadziliśmy się, polepszając sobie warunki mieszkaniowe, bo w tym nowym mieszkaniu było już światło elektryczne. To był dom fabryczny, fabryka drożdży i spirytusu. Tam, gdzie teraz obecnie jest fabryka drożdży. To jest zaraz za tunelem, na ulicy Kunickiego. Była już woda w mieszkaniu, wszelkie wygody na piętrze, tak że dużo lepsze było to mieszkanie. Bardzo ciekawe jest to, że w chwili kiedy myśmy się tam przeprowadzali, to Lublin jeszcze nie...

Czytaj więcej

Mieszkanie przy ulicy 1 Maja 49 i żydowscy sąsiedzi - NN (WKM) - fragment relacji świadka historii Tekst

Mieszkanie przy ulicy 1 Maja 49 i żydowscy sąsiedzi Później z tego mieszkania [przy ulicy Kunickiego] przeprowadziłam się na 1 Maja 49. Zupełnie przypadkowo znalazłam niedawno w jakiejś książce u siebie kwit, w którym jest czynsz za tamto mieszkanie. Dom był żydowski, ale wspólnikiem był pan Rokicki. Przeważnie on pobierał pieniądze za czynsz, załatwiał te sprawy, ale okazuje się, że pieczątka jest żydowska, bo właścicielem tego domu był pan Fisz. To był zupełnie przyzwoity dom, nie jakiś brudny, nie jakiś...

Czytaj więcej

Jerzy Ludwiński - Ewa Ludwińska-Stulin - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Jerzy Ludwiński Mieszkał z rodzicami, tak że miał ten wikt i opierunek zapewniony, ale dużo ludzi tam przychodziło, żeby troszeczkę sobie zjeść. Ojciec Jurka Ludwińskiego był nie do końca weterynarzem, [był] takim felczerem weterynarskim, w związku z tym badał mięso w okolicach Lublina, te próbki mięsa przynosił i wszyscy przychodzili na obiad po prostu. Jak miałam dziewiętnaście lat, to wzięłam ślub z Jurkiem [Ludwińskim], to był rok [19]61. Mieszkałam tam [z nim]. To było coś niesłychanie pięknego – mały drewniany...

Czytaj więcej

Dzieciństwo w przedwojennym Zamościu - Grzegorz Pawłowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Jako małe dziecko pamiętam, [że] wybudowano piękną bóżnicę. Kiedyś byłem [w środku], wtedy występowali jacyś śpiewacy, kantorzy, podobało mi się to. Ta bóżnica została potem zburzona. Jeszcze część jej jest i jakieś przedszkole tam jest. Pamiętam jak przyszła sobota, to się przynosiło jedzenie, bo piekarnia była. Tam takie piece, gdzie przechowywano to gorące jedzenie i przynoszono po prostu wtedy [potrawy] stamtąd. Przychodziła też Polka, która paliła w piecu, żeby było ciepło, bo nam nie wolno było. Jeździliśmy na wieś, mój...

Czytaj więcej

Nagonka na Żydów w 1968 roku - Grzegorz Pawłowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Kiedy była nagonka na Żydów, za Gomułki, wtedy byłem [ na parafii] w Abramowice- Głusk, więc parafia, gdzie głosiłem rekolekcje jako Żyd i ludzie o mnie wszystko wiedzieli. Nie miałem żadnych kłopotów z ludźmi, mimo że o Żydach źle [mówiono], normalnie pracowałem. Jeżeli stamtąd wyjechałem, to się tak po prostu złożyło, było mi bardzo dobrze w tej parafii. Ludzi bardzo lubiłem, oni mnie szanowali. Nagonka na Żydów mnie też w jakimś sposób dotyczyła, bo [doskwierała mi] ta atmosfera wokół. Jak...

Czytaj więcej

W przededniu wybuchu II wojny światowej - Miriam Akavia - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Moja książka o rodzinie [nosi tytuł] „Karmi sheli”, to znaczy ‘moja winnica’. „Weinfeld” to jest ‘winne pole’ po niemiecku i dlatego „Moja winnica”. W tej książce ostatni rozdział to jest 1939 rok, ostatnie wakacje w Muszynie, piękne wakacje. Nikt się nie interesuje polityką, nie mamy pojęcia, co się dzieje. Telefonu nie było w tej Muszynie, tam w naszym mieszkaniu, gdzie myśmy mieszkali na wsi. I gazety kto kupował? Nikt się nie interesował. Chodziło się do rzeki pływać i chodzić po...

Czytaj więcej

Żydowskie życie religijne w przedwojennym Józefowie - Chawa Avni - fragment relacji świadka historii WideoWideoTekst

Ojciec był założycielem Agudat Israel – z książki się dowiedziałam, ja o tym nie wiedziałam, że oświadczył w synagodze o założeniu Agudat Israel. A sekretarstwo oddał swojemu koledze. Dziadek był chasydem, a ojciec był antychasydem. Bardzo nabożny, ale antychasyd. W Rosz ha-Szana chodził do większej synagogi, bo od czasu do czasu też był chazanem i modlił się przed ołtarzem. Ale na co dzień miał ugrupowanie tych Agudat Israel. [Modlił] się w sztiblu niedaleko synagogi. Wszystko było tak skupione. Ja byłam...

Czytaj więcej