Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Pszczelarstwo? Są następcy - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Są następcy. Mam córkę najmłodszą, która skończyła Technikum Pszczelarskie w Pszczelej Woli. Ma malutką pasiekę, bo ma malutkie dzieci, na razie bardziej dzieci bawi, jak pszczoły, ale tatuś jej podrzucił tam dziesięć rodzinek, dziesięć uli, no i bawi się w to pszczelarstwo. No i [ wnuk], ale to bardziej przedsiębiorca: że to mój ul, to z tego ula dochód, to dla mnie. Dziadek podrzuca tam do tego ula więcej ramek, żeby dochód był większy, tak, że zachęta jakaś musi być....

Czytaj więcej

Wszystkie dzieciaki znają Starego Trutnia - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

A jeszcze na temat pszczółek. Bawię się w konkurs plastyczny „Pszczoła to skarb”. I tutaj są opracowane dwa questy na teren pasieki. Przyjeżdżają wycieczki, czyli dzieciaki od trzech lat do osiemnastu. Robimy spacerek po pasiece, robimy degustację miodu. Dzieci rysują, jak widzą pszczołę i jaki to jest skarb. I co roku robimy podsumowanie konkursu. Są nagrody, no i dzieci są zadowolone. I jakoś to się kręci. W tym roku już była szesnasta edycja konkursu plastycznego. Jedziemy do Kraśnika na wojewódzki...

Czytaj więcej

Zbieranie eksponatów - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Z wysypiska śmieci mam dużo rzeczy, które tu przy jednostce było. [Ludzie] w blokach, jak coś mieli po babci, po dziadku, to tu wyrzucali na wysypisko śmieci. A jak gdzieś tam od sąsiada ktoś tam coś wiedział, że ja się w to bawię, że ja to zbieram, to mi tam [przynosił]: „Chcesz, to masz”. I tym sposobem najwięcej dostałem hebelków, rozmaitości i szukam chętnego, jakiegoś znawcy, który by te heble ponazywał. Bo w ogóle mamy w internecie tylko siedem nazw...

Czytaj więcej

To była taka mała czarna pszczółka - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Nie idę w konkretną linię. Mam pszczoły rasy: swoja pszczoła. Na podstawie, na podbudowie kaukaskiej, ale to moje pszczoły, moje matki, przeze mnie hodowane, przeze mnie wymieniane. Tylko swoje, bo wychodzę z założenia, że swoje najlepsze. Pierwsza pszczoła była bardzo łagodna Za to po dwóch, po trzech latach pszczelenia miałem [taką] rodzinę pszczelą, że nie trzeba było ni psa ni nikogo, bo nawet pies nie chciał z nimi rozmawiać. Gdzieś złapałem rój w lesie. Był przywieziony, obsadzony. Nie wiem skąd...

Czytaj więcej

Pszczoła nie zdycha, tylko umiera - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Że pszczoła umiera, to mówię zawsze wszystkim dzieciom wokoło, że pszczoła nie zdycha, tylko umiera. I chyba coś w tym jest, że jak pszczelarz umiera, pszczoły umierają też. Też w to wierzę, z tym, że ja znam to z przekazu takiego pana, który dożył dziewięćdziesięciu paru lat, a umarł pewno już że czterdzieści lat temu – pana Więcka, czy Wiącka, już nie pamiętam nazwiska. To był bardzo, bardzo stary pszczelarz, jeszcze przedwojenny, sprzed pierwszej wojny światowej. Mówił, że, jeżeli pszczelarz...

Czytaj więcej

Postęp w pszczelarstwie - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Dłuto kiedyś było przez kowala kute albo normalny kawałek śrubokręta starego, noża ułamanego. Nie było takich dłut, jak są teraz. Najwięcej to się zmieniło pod względem węzy, produkcji i wyrobu węzy. Kiedyś te prasy były betonowe - mam taką też, ale to nie zdawało egzaminu. Przenosiło choroby i z tym woskiem były problemy - nie było jak topić, trzeba było gotować, w prasach dusić. To była mordęga. Teraz z woskiem problem już jest rozwiązany, z węzą problem rozwiązany, to jest...

Czytaj więcej

Pierwsza pszczela rodzina - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Pierwszą rodzinę pszczelą dostałem od kolegi, sąsiada z Wohynia. Miał to szczęście, że jego dziadek dłużej żył i przy dziadku on bawił się z pszczołami. Po dziadku objął [pasiekę] i przyniósł mi pierwszą rodzinę. Obsadził, przeszkolił, pokazał jak i co, bo ja to wiedziałem tylko tyle, gdzie pszczoła ma żądło i to wszystko, bo dziadek mi żadnych wiadomości o pszczołach nie przekazał. Powiedział, że mam grzecznie z nimi rozmawiać i się nimi opiekować. Miał mi przyjść pomóc, to przyszedł na...

Czytaj więcej

Pierwszy ul – sześciorak, kupiłem od starego pszczelarza - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Dziadek miał pszczoły, mieszkał w Koloniach. Ojciec nie mógł mieć pszczół, bo mieszkał w środku Wohynia, był kowalem i gospodarzem. Mój dziadek umarł wcześnie, tak, że [u nas] pszczół nie było. A ja, jak się ożeniłem, kupiłem posiadłość na Plancie, bo mi Wohyń był za ciasny. Bo mi chciało się rybek, pszczółek, ptaszków, przyrody. I tym sposobem znalazłem się na Plancie. Gospodarzę i pszczelarzę. Pierwszy ul był kupiony za maciorę, która ważyła 270 kilo. No, taka była cena, niestety. Została...

Czytaj więcej

Miód ma magiczną moc - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Miód ma magiczną moc! I tu znów wkraczamy w te wierzenia. Ja znam taką panią, też związana z pszczelarstwem, z gór naszych, która wierzy w to, że jak ją głowa boli i napije się wody źródlanej, to ją głowa przestanie boleć. I przestaje. Bo ona po prostu w to wierzy. Tak samo, jeżeli uwierzymy, że miód pomaga, to pomoże. Ale nie to, że jak ja już mam grypę czy zapalenie płuc i wezmę łyżkę miodu, to cudownie ozdrowieję, nie. Profilaktycznie,...

Czytaj więcej

Jeżeli któryś pszczelarz mówi, że nie ma warrozy, to kłamie - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

No jak by nie patrzeć, warroza jest wszędzie. Jeżeli któryś pszczelarz mówi, że nie ma warrozy, to kłamie. To nie ma pszczół i dlatego mówi, że warrozy nie ma. Warroza jest wszędzie i z warrozą my chyba raczej nie wygramy. Jak ze stonką rolnicy na ziemniakach, tak my z warrozą. Bo warroza tak się już uodporniła na leki. A po drugie, pszczelarze też – jeden dymi, drugi paski wkłada, a trzeci nie robi nic i hoduje nam warrozę, hoduje nam...

Czytaj więcej

Kiedyś ludzie diabła się bali, on miał podwójne znaczenie - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Diabła dość często sobie stawiają przy pasiekach, czy w pasiece. Kiedyś, to ludzie tego diabła się bali i ten diabeł miał podwójne znaczenie. Raz – miał odstraszać wścibskich sąsiadów i [innych] ludzi, żeby nie szli, nie kradli, nie podbierali, nie truli pszczół. A drugi raz– ten diabeł ma konszachty z misiem, z przyrodą i w ogóle z otoczeniem pszczelarza. To są tylko przesądy, to są wierzenia, bajki powtarzane przez naszych dziadków, ale coś tam w każdej bajce trochę prawdy jest.

Czytaj więcej

„Jak jest rok miodny, to i kołek w płocie miodzi” - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

„Jak jest rok miodny, to i kołek w płocie miodzi” Przywileje [pszczelarzy], to trzeba miedzy bajki i książki włożyć, to już się skończyło. A co mnie, jako pszczelarza, mającego już trochę lat niepokoi i martwi, to to, że pszczelarz zatracił godność, że pszczelarz, młody pszczelarz goni za pieniążkiem. Bo pszczelarz, to jest jakieś powołanie, jakaś pasja. Pszczoły to pasja. Pszczół mi się chciało od dziecka i dlatego jestem tu, gdzie jestem. Pszczoły – jak starzy pszczelarze mówią – raz przyprowadzą...

Czytaj więcej

Działalność w strukturach organizacji pszczelarskich - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Od początku w naszej gminie było koło pszczelarzy. Trzeba było mieć pięć rodzin pszczelich, żeby móc być pszczelarzem. Po dwóch, chyba, latach pszczelarzenia zapisałem się do koła pszczelarskiego w Wohyniu. To było [wtedy] województwo Biała Podlaska, należeliśmy do Wojewódzkiego Związku w Białej Podlaskiej. No i tam byłem dwadzieścia parę lat chyba w tym związku. I jak nam zabrano województwo Biała Podlaska, to dane mi było być w tym czasie prezesem w Wojewódzkim Związku Pszczelarzy w Białej Podlaskiej. Przekształciłem Wojewódzki Związek...

Czytaj więcej

Ginące zawody, ginące narzędzia - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Po kolei [w moich zbiorach] to tak: od szwaczki zacząwszy, mam wszystko do obróbki lnu od uprawy do przędzy. Wszystko [dla] stelmacha, łącznie z warsztatem stelmacha. Troszkę mam narzędzi stolarza, dużo mam kowala. No i podstawowe [narzędzia] rolnika. Tu jest wszystko, co miał kiedyś, łącznie z maszyną, z wialnią, sprężynówką, pługiem, płużkiem, bronami, koniem, który nie dożył do [naszych] czasów, tylko zostały podkowy i chomąt. No i, co tam jeszcze takiego? Sprzęt domowy, saganki, sagany stare i jeszcze mam te...

Czytaj więcej

Bardziej przyroda rządzi pszczelarzem, niż pszczelarz w pasiece - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

W każdej pasiece jest inaczej. Od czego to zależy? Pierwsza sprawa - jaką mamy gospodarkę, co produkujemy, znaczy co produkują pszczoły. Jeżeli hodujemy matki, to inna gospodarka, jeżeli poławiamy pyłek – inna gospodarka. Jeżeli jest wędrowna pasieka – jeszcze inna gospodarka. Jeżeli hodujemy odkłady – jeszcze inna. Mimo to, że są pszczoły takie same, to uli mamy mnóstwo rodzajów, które się tylko różnią wielkością ramki, więcej niczym. I każdy jeden pszczelarz inaczej gospodaruje, inaczej prowadzi [pasiekę], bo zależy to od...

Czytaj więcej

„Chciałem udać bohatera, starego pszczelarza” - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

„Chciałem udać bohatera, starego pszczelarza” Różnie to bywa. Na wiosnę pracuje bez żadnego stroju, bez żadnego kapelusza, bez niczego, a czym starsze lato, to już trzeba się w kapelusz ubrać. Ale przez te wszystkie lata rękawic na rękach nie miałem. Kombinezon, a przeważnie bluza z kapeluszem. Kombinezon już na sam koniec, jak podkarmiam ostatnie na zimę, jak jest brzydka pogoda, nie ma nigdzie pożytku, duże rodziny zazimowane, siedzą zarazki wszędzie, no to ubieram kombinezon. Ale rękawic nie. To Broń Boże!...

Czytaj więcej