Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "Dołhobrody"
A na, a jeżeli chodzi o Wielkanoc to pamiętam, że mama robila pisanki z... taki i kraszanki i… na Wielkanoc dzieci, jak już po śniadaniu to wy, braly kraszanki do kieszeni i szli... grac w jajka. To nazywala się gra w jajka, to się mówilo wybitki, na wybitki. I te, i teraz tak... bili się... z tym z dziubakiem, a druga strona nazywala się dupak, to brzydko mówil. I kto pobil z dwóch stron, to to jajko zabieral. Jak już...
Pamiętam, jak jechać z do, z Włodawy, za Dołhobrodami bylo takie miejsce kolo lasu, w którym straszylo, czort wychodzil, czyli czart po polsku. Wychodzil straszyl. I lu, ludzie w Dołhobrodach postawili tam kaplice, tak mnie ojciec nieboszczyk opowiadal. Mówi, że tu strach, strachalo, czyli straszyło, po ukraińsku strachalo, straszylo. I ta ka, kaplica tam przy drodze z Dołhobród do Hanny stoi.