Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Wigilijny król - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii Tekst

Później tata już wychodził z domu i przychodził z królem do domu. Król to było, no takie dwie garści zboża, żyta ze słomą i z kłosami, nie młóconego. Wtedy ojciec od góry do dołu robił takie pierścionki ze sznurka, związywał to, obcinał równiuteńko na dole tą słomę i to stało koło choinki. To się nazywał król i stał do Trzech Króli. A później to się wynosiło i tam zwierzaki to zjadły.

Czytaj więcej

Wielki Tydzień – jak spędzano i co jedzono - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii Tekst

Na pewno nie były radosne [dni Wielkiego Tygodnia]. Ludzie byli bardzo wierzący i byli tacy umartwieni. Nie było jakiegoś tam żeby ktoś się roześmiał, bo w domu na przykład rodzice przestrzegali, to jest dzień żałoby. To zawsze mama mówi, to tak jakby ci ojciec czy matka umarła. Nie można szaleć, trzeba, musi być cicho. A najbardziej to przeżywaliśmy Wielki Piątek. Każdy chciał żeby zobaczyć grób Pana Jezusa, rodzice dużo o tym opowiadali. No i w Wielki Piątek się w ogóle...

Czytaj więcej

Święconka - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii Tekst

W Wielki Piątek wieczorem to się już przygotowywało święcone, w koszyczku. Dawniej to w takich dużych koszach, tam pół bułki chleba czy jakiś tam kawałek placka czy jakiegoś ciasta, kiełbasy sporo. Teraz robi się tak symbolicznie, bo tyle się robiło żeby to wszystko zjeść, przez święta. […] Okruchów nie można było wyrzucać bo święcone. Jajek też jak się na przykład ugotowało to później mama nadawała […] i w Wielki Poniedziałek, żeby to nic się nie wyrzuciło. Sól się święciło, pieprz...

Czytaj więcej

Dowcipy na przełamanie postu - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii Tekst

Bo to ja już byłam panienką i wtedy mój ojciec pojechał do rodziny załatwiać tam jakieś rodzinne sprawy i zapomniał, że jak przyjechał do domu jak było przełamanie postu. No i był mróz i tak pi pi pip takie piszczenie po oknie, a ja krzyczę: „O Jezus Maria okna mi malują” A ojciec po prostu był, trochę miał kłopot więc nie myślał o tym że jest przełamanie postu tylko wybiegł za nimi i gonił ich. Oni uciekali bardzo szybko, bardzo,...

Czytaj więcej

Wszyscy czekali na Wielki Poniedziałek i polewanie wodą - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii Tekst

W Wielki Poniedziałek to było szaleństwo, bo mama nie puszczała żeby się lać z chłopakami, a studnie było dwie na wsi, to bardzo głęboko było do studni więc tam nim się to wydobyło, wodę, tośmy chodzili pod taki staw. Z wiadrami, z kubkami, nabierało się wody i była granica robiona. Do tej granicy mogły dojść dziewczyny, dalej im nie wolno było. I do tej granicy z drugiej strony chłopacy mogli dojść, też im tutej na nasz teren nie wolno było....

Czytaj więcej

Święcona sól i zioła chronią od kłótni - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii Tekst

Sól święconą i święcone zioła to to na przykład jak... Jak na przykład byli tacy kłótliwi ludzie, i wiem, że jak na przykład taka pani kiedyś szła do nas mama zobaczyła i szybciutko po, posypała święco, tak po rzuciła troszeczkę święconego ziela z wianuszków albo soli święconej. […] No żeby, żeby tak jakoś Pan Bóg obronił, żeby nie było kłótni jakoś tak cicho, dobrze było.

Czytaj więcej

Śniadanie wielkanocne - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii Tekst

Zawsze na śniadanie wielkanocne przychodziła rodzina, było wspólne śniadanie po rezurekcji. Wszyscy szli do kościoła, przyszli z kościoła rodzice tam szybko, ojciec chodził obrządzać i było śniadanie. Łamaliśmy się wtedy święconym jajeczkiem, święconym chlebem, bułeczkami tam co co tam się święciło ze kiełbaską, i i sobie składaliśmy życzenia. […] Też się wielkanocne pieśni śpiewało ale śmy łama, tym tym częstowaliśmy się tym jak mówię chlebkiem święconym, wszystko co święcone, i jajeczkiem. Do barszczu białego dawało się jajko, kiełbasę, suchy biały...

Czytaj więcej

Magia świętojańskiej nocy - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii Tekst

Robiło się świętojańskie noce, ja nawet mam taki przepis od mojej mamy na lubczyk świętojański […] i jak któryś chłopak się podobał i zaczął się kręcić koło dziewczyny w taką noc [wtedy się go używało]. […] to się paliło te ogniska, odczyniało czary, odpędzało czarownice, zioła się paliło, żeby oczyścić powietrze od zarazy. [...] Bawili się przy ognisku, przeskakiwali przez ognisko […] jak się pali te ogniska w noc świętojańską, rzuca się tam różne zioła i bylice, i rumianki, no...

Czytaj więcej

Na choinkę wieszano cacka - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii Tekst

Tatuś biegł, ponieważ mieliśmy swój las, więc mama już go wygoniła po tą choinkę rano, choinkę już obsadził w takie krzyżaki drewniane i i i tak czekało jak już była wieczerza ugotowana, wszystko było przygotowane, wtedy biegiem [ubierać choinkę] , to się nazywały cacka na choinkę. Tak, takie zabaweczki różne, to ja pamiętam jak to się nazywało cacka. I robione ręcznie różne koszyczki na orzechy, wycinane były z kartki takiej papieru czy z jakiejś bibuły. Były anioły, gwiazdy, wszystko to...

Czytaj więcej

Jak robiono gromnice - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii Tekst

Kiedyś to się na przykład z wosku pszczelego robiło te gromnice, to tam się brało jakoś tekturkę czy coś ja nie pamiętam i tam się wlewało ten wosk, a knotek do tej gromnicy to był robiony z lnu. Na druciku ojciec okręcał te tym włókienkiem takim wyczesanym okręcał, taki knot robił i w środek takiej rureczki wkładał zrobionej z jakiego, z jakiejś tekturki czy może jakieś inne. […] Gromnica chroni od pożaru, od piorunów od burz. To jak tylko idzie...

Czytaj więcej

Jak zdobiono pisanki - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii Tekst

Były sznurówki i miały takie blaszki na końcu żeby przewlec przez dziureczkę w bucie. To z tego, z tej szno, z tej blaszki ojciec robił takie pisaki. Na drewienku na takim tryczku robił taki taki rowek, przepychał ten, tą blaszkę w kształcie takiego maleńkiego lejeczka bo była maleńka dziureczka na spodzie tej, tej blaszki tak wywinął. […] Zrobił takie jak lejeczek tak zwinął w taką trąbeczkę i tu się zrobiła maleńka u dołu dziureczka. Nadział to na kołeczek i wosk...

Czytaj więcej

Darcie pierza - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii Tekst

Najfajniej to było jak się darło pierze. Jak już taka panna była podrastająca i to właśnie po Bożym Narodzeniu, bo to się już robiło, jak się nie robiło w polu, to się robiło pie, mówiło się piórnię robimy. Chodź przyjdźcie tam wszyscy, bo u nas piórnia. No i był bigos, tam może nie taki jak na święta bo przecież ludziom nie było dobrze, była bieda. Ale już taki lepszy ten bigos troszeczkę lepszy był zrobiony, jakieś tam kartofle do tego...

Czytaj więcej

Była słoma i śpiewało się kolędy - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii Tekst

Do kuchni przynosiło się słomę. W kuchni była słoma, bo była taka maleńka kuchenka, to tam była słoma i tam dzieci się bawiły. Na Wigilię, to była rarytas. […] Ale przychodzili sąsiedzi na Wigilię i sąsiedzi do nas przycho, rodzina, sąsiedzi tam jak mieszkaliśmy jeszcze jak mała byłam i jak już tutaj przyjechaliśmy na Kolonie Antoniów to moja ciocia przychodziła ze swoją rodziną, druga ciocia ze swoją rodziną i jeszcze sąsiedzi nasi –Jabłońscy, przychodzili ze swoimi dziećmi. I, no i...

Czytaj więcej