Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Pasja fotograficzna - Stanisław Struzik - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja fotografią zainteresowałem się przed wojną jeszcze i kupiłem sobie pierwszy aparat fotograficzny, to był praktiflex, niemiecki chyba czy amerykański. Dość dobrze zdjęcia mi wychodziły nim. Później to szwagrowi odstąpiłem. Ja już wtedy sam chemikalia kupowałem, składniki, sam fotografowałem i sam te fotografie późnej musiałem w tradycyjny sposób wywoływać. To tak to z tym było. Jak byłem na WKN- ie, to już ten aparat miałem. Obskurę zrobiłem, [jeden] chłopiec dał mi lornetę, z lornety szkło, no i tam stoi gdzieś...

Czytaj więcej

Refleksja o długowieczności - Stanisław Struzik - fragment relacji świadka historii Tekst

Po przekroczeniu setki mogę pracować, i fizycznie, i umysłowo, pół godziny czy tam godzinę, później też mogę, ale moja wydajność jest [mała], przemęczam się. Jeszcze tam jako tako [się czuję], ale teraz codziennie to się człowiek już słabiej czuje. To to boli, to tamto. Leciwy już jestem, ja się nie spodziewałem, że tyle będę lat żył. Raczej te rzeczy, które z początku były, lepiej pamiętam niż te, z którymi miałem do czynienia później. To lepiej pamiętam. Okulary mam na nosie...

Czytaj więcej

Katastrofa w elektrowni jądrowej w Czarnobylu w 1986 roku - Genowefa Szewczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

Pamiętam, wtenczas [mąż] poszedł do pracy i ja [poszłam] do pracy. I moja kierowniczka mówi, że wybuchł Czarnobyl, że nas wszystkich wytruje. Poleciała do apteki, bo jej aptekarka kazała przyjść, i przyniosła pół litra jodyny. I ona przyszła z takim kieliszkiem, wlewała w ten kieliszek jodynę i dolewała wody, i to każda wypiła. Tam było nas w jednym pokoju dziesięć i w drugim dziesięć, dwadzieścia kobiet szyło, no i nas dwie, kierowniczka i ja jako sprzątaczka byłam, no to dwadzieścia...

Czytaj więcej

Upadek komunizmu - Genowefa Szewczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

On tak naraz nie upadł, ale po prostu, po trochu. Pamiętam, widziałam jak Rakowski – on był wtenczas premierem – jak ten sztandar PPR-u już zabrali, wszędzie przecież były te sztandary, wziął ten sztandar z napisem „PPR”, Polska Partia Robotnicza i niesie na ramieniu, na ziemię patrzy, tam zaczęli się śmiać, gdzieś w telewizji, zaczęli wygwizdywać go. A on niósł ten sztandar, tam gdzieś do piwnicy składał, czy gdzieś znosił. To on podniósł [sztandar] i mówi tak: „Nie śmiejcie się,...

Czytaj więcej

Wprowadzenie stanu wojennego - Genowefa Szewczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

Stan wojenny pamiętam. Jak Jaruzelski wyszedł, jak zaczął opowiadać, zrobił stan wojenny, oj, to było naprawdę, nie wolno było – do godziny dwudziestej i koniec – ani chodzić, ani co, wesel nie wolno było robić, zakazane. Na przykład jak ja jeździłam do Krakowa do córki, do Jadzi, bo tam było brak jedzenia, dowoziliśmy żywność tam dzieciom do akademika, to ja musiałam iść do gminy i brać w gminie w Zamościu takie zezwolenie, że ja jadę i [musiałam mieć] wypisane na...

Czytaj więcej

Święto 22 Lipca - Genowefa Szewczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

To było święto, ale ludzie robili potajemnie tak, ja to tytoń zawsze nawlekałam 22 lipca. Ja nie świętowałam, defilad nie było, ale to było święto, nie chodziło się do pracy, czerwona kartka [w kalendarzu]. I dopiero potem przenieśli to na 11 listopada, już teraz nie ma 22 lipca, tylko przeniesiono to święto na 11 listopada. Ja tak mówiłam nawet, że powinno być naprawdę święto, bo do nas 22 lipca Ruskie przyszły, okopali się przy Wieprzu, front był. Ja mówię, my...

Czytaj więcej

Solidarność - Genowefa Szewczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja nie należałam do Solidarności, ale mój mąż miał legitymację, bo w WZMocie była Solidarność, tam każdy pracownik [należał]. Ja jeszcze mówiłam: „Boże, po co ty należysz, ty stary, jeszcze cię zaaresztują”. A on mówi: „A co miałem zrobić, jak wszyscy należą, to co ja jestem? Komunista? Trzeba było, to musiałem, mnie mus zmusił”, no i on był w tej Solidarności, miał legitymację solidarnościową. Ja jakoś nie słyszałam od męża, oni nie robili buntu tam w tym zakładzie, bo to...

Czytaj więcej

Pochody pierwszomajowe - Genowefa Szewczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja byłam sprzątaczką w zakładach krawieckich, we Wzorze pracowałam. Przyszedł kierownik Borula i mówi, że premię mi zabierze, bo ja nie chodzę na pochód pierwszomajowy. A ja mówię tak do niego: „Panie kierowniku, pójdę, ale wy niesiecie sztandary, a ja pójdę ze szczotką, ścierkę uwiążę na wierzchu szczotki i pójdę ze szczotką na pochód. To jest moja praca, a z czym się idzie, to jest przecież dzień pracy, Święto Pracy. I ja tą szczotką robię i ścierką i z tym...

Czytaj więcej

Praca i emerytura - Genowefa Szewczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

Poszłam [w wieku] pięćdziesięciu dwóch lat do roboty, [wtedy] pięć lat się przepracowało i [emerytura], ja pracuję pięć lat, a oni mnie łup – zrobili dziesięć lat i ja musiałam dziesięć lat pracować. Jak ja miałam sześćdziesiąt lat, to miałam osiem lat pracy tylko i musiałam jeszcze dwa lata [przepracować]. Tutaj zlikwidowali ten Wzór, szef sprzedawał to wszystko, to ja się przeniosłam do liceum pedagogicznego w Zamościu i tam pracowałam dwa lata jeszcze, to dwanaście lat pracowałam. I poszłam [na...

Czytaj więcej

Zaopatrzenie w PRL-u - Genowefa Szewczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

Nie było tak, że się nie kupiło alkoholu. Jak były kartki, to dawali przecież pół litra wódki na kartkę, no to pół litra na miesiąc, to u nas cały barek był nastawiany, bo żem wykupowała i tak stawiałam w barek, w kredens tę wódkę, to wódki było dosyć. Myśmy nie mieli kartek, bo myśmy mieli pole, to byliśmy gospodarzami już. Tylko [córka] miała na dzieci, to zawsze karteczkę mi jakąś z miłości podrzuciła. Kupiłam ojcu [wędlinę], żeby kanapkę jakąś wziął...

Czytaj więcej

Propaganda w PRL-u - Genowefa Szewczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

To było na plakatach, ile oni wyrabiali, ile procent wyrabiali nadwyżki w jakim roku. Takie plakaty, takie w ramach płótno oprawione, jak na pół ściany takie płótna. Mąż przywoził takie odpady, bo myśmy nie mieli czym rozpalać, to ten pułkownik powiedział Gienkowi, że te odpady, opakowania różne takie drewniane, niech sobie odkłada na bok, a potem, mówi, kwit wypisze, bo z bramy nie wypuszczą. Wypisał na cały samochód czternaście złotych ten kwit, to było jak za darmo. To jak kierowca...

Czytaj więcej

Życie w Kalinowicach - Genowefa Szewczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

Mąż pracował w Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych, to WZMot nazywają, na Krasnobrodzkiej te zakłady są, blisko było chodzić. I on tak pokochał te zakłady, że do śmierci [pracował]. Miał sześćdziesiąt dziewięć lat, dopiero w marcu [poszedł na emeryturę], a w październiku umarł, w jednym roku. Tak się nie mógł rozstać z tym, a był w magazynie, magazynierem, tam samo żelastwo takie [było]. A potem wzięli te zakłady wojskowe sprzedali, rozebrali to wszystko, ile tam tych budynków było, ile tych magazynów, jak...

Czytaj więcej

Pani Górnikowa ocaliła żydowskie dziecko - Genowefa Szewczyk - fragment relacji świadka historii WideoTekst

A ile z Bełżca Żydów przygnali do Izbicy, bo w Bełżcu był sam Żyd, tam było miasto żydowskie w Bełżcu. Jak ja byłam w Kalinowicach, to teściowa mojej siostry opowiadała, że gnali ich przez Zamość i wyszła taka Górnikowa, zobaczyć, jak tych Żydów gonią. Tam Niemcy jechali motocyklami po jednej stronie, ale to ile tam tych Niemców jechało, paru, a tych Żydów to tysiące szło parami. Oni nie uciekali, bo gdzie uciekną, by ich zaraz jutro złapali. [Jedna] Żydówka miała...

Czytaj więcej

Jestem najszczęśliwszą babcią i prababcią - Genowefa Szewczyk - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Nazywam się Genowefa Szewczyk, urodziłam się w Wirkowicach, jestem córką Franciszka i Jadwigi. Do [19]71 roku mieszkałam [w Wirkowicach], wyszłam za mąż, w [19]71 roku wyjechaliśmy z mężem do Zamościa, do Kalinowic. I tamśmy byli czterdzieści pięć lat, jak mąż zmarł, jestem tutaj w Wirkowicach u córki Joanny. Mam dwie córki, druga córka jest w Tarnowie, po prostu kończyła studia w Krakowie, zapoznała chłopaka tam, wyszła za mąż i tam została. Ma jedną córkę, a ta córka ma dziewięcioro dzieci...

Czytaj więcej

Niemcy zamknęli nam szkołę i profesorowie zaczęli organizować komplety tajnego nauczania - Maria Struzik - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Niemcy zamknęli nam szkołę i profesorowie zaczęli organizować komplety tajnego nauczania Nazywam się Maria Struzik, z domu Radlińska. Urodziłam się we wsi Żyznów, to była właściwie kolonia Żyznów, w roku 1920. Miejscowość Żyznów kolonia leży na południe od Kalinowic w kierunku Krasnobrodu. Odległość piętnaście kilometrów. Do chwili wybuchu II wojny światowej, do września 1939 roku, miałam już ukończoną Szkołę Podstawową w Suchowoli i trzy klasy Gimnazjum imieniem Marii Konopnickiej w Zamościu. Ten tragiczny finał kampanii wrześniowej przeżywałam będąc uczennicą klasy...

Czytaj więcej