Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Listy - Marianna Ostrowska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Oni w 46 roku wyjechali. Szol z żoną i synkiem wyjechali do Paryża, a tamci [Fersztmany i Goldinerowie] pojechali do Izraela. A ten obcy do Paryża pojechał i potem do Rzymu, niedługo podobno umarł. Potem pisali listy i zaproszenia przesyłali. Mąż miał jechać w 58 roku do tego Izraela. Pojechał w piątek pozałatwiać, zdjęcie robić do paszportu, to w niedzielę przyszła trąba powietrzna, zawaliło stodołę, oborę i już nie pojechał, przecież nie zostawi, żniwa się zbliżały. Potem drugi raz przysłali...

Czytaj więcej

Michał i Marysia - Marianna Ostrowska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Jeszcze jedna tutaj była taka rodzina, z rodziny ich, to siostra tego Szola, była w obozie i urodziła w obozie dziecko, w Bełżycach, to było w 43 roku. I to dziecko trzytygodniowe mąż jej przyniósł do rodziny Chęciów, tam pod Bełżycami, znajomi musi byli, i to dziecko wychowali, Michał, Miszek go wołali. Taka była Marysia tam, 13 lat dziewczynka, i ona to dziecko wychowywała przy rodzinie, ale ona bawiła to dziecko. I potem już po wyzwoleniu, jak ci pojechali do...

Czytaj więcej

Wystawa Grupy Zamek w Paryżu w 1960 roku - Włodzimierz Borowski - fragment relacji świadka historii AudioTekst

To był dosyć duży szok, jak naszą wystawę zrobili. Tłumy niesamowite ludzi były, i baranieli, bo widzieli właściwie więcej niż to, co nawet Francuzi mogli zrobić. No i ja byłem niestety, stety właściwie, tym najważniejszym. Ale u nas było tak ładnie, że na przykład napisał mi list później Tytus Dzieduszycki: „Słuchaj, tobą się zachwycali wszyscy, ale następna wystawa to zakładam się, że to ja będę najważniejszy”. Bardzo mi się podobała taka rywalizacja, otwarta i uczciwa. A wcześniej, nawet bez tego,...

Czytaj więcej

Praca jako fotograf w lubelskim Inwestprojekcie - Mieczysław Sachadyn - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Jednocześnie [do pracy w szkole] podjąłem [również] pracę jako fotograf w Zakładzie Projektowania i Usług Inwestycyjnych „Inwestprojekt”w Lublinie. Ale to mi nie kolidowało. To były początki lat 70. –1973, 1974 [rok], jakoś tak. Kiedyś ta firma była bardzo rozwinięta (jak w każdym dużym województwie podobnym [do] lubelskiego). Inwestprojekty –[mówiąc na przykładzie] Lublina –[tworzyły] głównie osiedla mieszkaniowe typu LSM, Czuby i tak dalej. Głównie, ale nie znaczy, że tylko. [Te] firmy projektowały to odpowiednio w każdym mieście w Polsce. Warszawa, Szczecin…...

Czytaj więcej

Kurczaki w Paryżu - Józef Wiśniewski - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Jak ojciec pierwszy raz był w Paryżu, mówił, że cały czas ich kurczakami karmili. A na owe czasy u nas mięso z kurczaka było pięć razy droższe jak wieprzowina. Nie tak jak teraz jest, odwrotnie, że kurczak jest taniutki w stosunku do innych mięs. No to myśmy pełni podziwu, kurcze, kurczakami. Cóż to za rewelacja. I doszedłem do tych samych czasów, do których ojciec wcześniej doszedł, że teraz kurczak po cztery złote dziewięćdziesiąt, a szynka po osiemnaście. Odwrotność. Niektórych rzeczy...

Czytaj więcej

Józef Czapski - Aleksander Jackowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Co roku jeździłem do Sopotu, tam chodziłem po polach i poszedłem wtedy w kierunku Orłowa, wysokimi polami, zobaczyłem tam człowieka, który maluje przy sztalugach. Przy czym on miał nieprawdopodobnie wysoki tułów, jak on siedział na tym krzesełku, duży kapelusz. Mnie interesowało, co on maluje, podszedłem, no i tak się nieśmiało przyglądałem. On to zauważył i powiedział, żebym podszedł, jak chcę, zobaczył bliżej, żebym się nie krępował. No i zaczęliśmy rozmowę o tym, co on maluje, o mnie, no i tak...

Czytaj więcej

Podróż do Paryża i pobyt za granicą - Jerzy Gałkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Jechałem pociągiem do Paryża. Pierwszego lutego wyjechałem, pamiętam. Ładna, słoneczna pogoda była. I Warszawa, Poznań, granica, Berlin i tak dalej, i tak dalej. Do Poznania wszystko było ok, jechałem sobie swobodnie. Tuż za Poznaniem wsiada do mnie dwóch panów w zielonych mundurach, WOP. Takie otoczki czapki jaskrawozielone, trawiastozielone. Dwóch panów, starszy i jeden młody z karabinem, z bagnetem, prawda. Wchodzą do mnie, [jeden] wyciąga zdjęcie, przygląda się. „Gałkowski?”. „Tak”. „Zdjąć bagaże”. Jakieś tam pytania. Przewalili mi szybko walizkę – pamiętam,...

Czytaj więcej

Polscy Żydzi za granicą - Czesława Lesiuk - fragment relacji świadka historii Tekst

Kiedyś byłam z córką we Francji, w Paryżu, i tam jest dzielnica żydowska. Tam są takie sklepy, jakie przed wojną były w Tyszowcach – sklepiki, gdzie można wszystko dostać, nawet ogórki kiszone. Tam mieszkali sami husyci: z pejsami, w kapeluszach. Weszłyśmy do sklepu i rozmawiamy. Ja mówię: „Stoją ogórki kiszone, to może kupimy?”. A Żydówka mówi do mnie: „Dzień dobry. To pani z Polski?” Ja mówię: „Z Polski. A pani też?”, „Ja też”. Ale to nie była nasza tyszowiecka Żydówka,...

Czytaj więcej

Wyjazd z Polski w 1968 roku - Janina Ludawska - fragment relacji świadka historii Tekst

To nie było tak, że ja się od razu zdecydowałam emigrować. Dostałam razem z moim synem zaproszenie do Paryża i pieniądze na bilet, tak że ja miałam bilet kolejowy do Paryża i z powrotem. Można było kupić bilet lotniczy, ale to kosztowało 5 tysięcy i ja nie miałam tych pieniędzy, tak że ktoś mi przysłał pieniądze, żebym ja mogła pojechać koleją. Mieszkaliśmy u koleżanki z mojej klasy z gimnazjum i ja dostałam wtedy depeszę, że zostałam usunięta z pracy. No...

Czytaj więcej

Potrawy żydowskie - Anatol Binsztok - fragment relacji świadka historii Tekst

Piekło się chleb na tydzień, ale rodzina była liczna, a piekło się w piątek, to w czwartek rano już brakowało chleba zawsze. Tośmy chodzili do chłopów, pożyczali chleb, mimo że to było niekoszerne. Ich chleb nie miał tego smaku, co nasz, nasz był odpowiednio solony, ich był bez soli zawsze. Szklanka soli to kosztowała bardzo dużo przed wojną. Pożyczaliśmy od nich chleb, kawałek, jak oni piekli więcej. Później my oddawaliśmy, bez soli. Dzisiaj w Paryżu ja mam biały i czarny...

Czytaj więcej

Święta żydowskie - Anatol Binsztok - fragment relacji świadka historii Tekst

Nowy rok żydowski zaczyna się na jesieni. Daty są różne, bo czasem jest dwanaście miesięcy, czasem trzynaście. Dziesięć dni później jest Jom Kippur, kilka dni później jest Sukkot – Kuczki po polsku. W takich szałasach wtedy jedzą, dach tak nakrywają, żeby deszcz padał, bo tak było, jak była wędrówka z Egiptu, dlatego to robią. Palmy kładą na dachu, żeby pachniało ładnie. Później już przychodzi zima, zaczyna się Chanuka, te świeczniki, a później jest Purim. Historia Purim to jest stara historia....

Czytaj więcej

Losy rodziny - Anatol Binsztok - fragment relacji świadka historii Tekst

Nazywam się Anatol Binsztok. Jestem urodzony niedaleko Chełma w miejscowości Ruda Opalin 12 sierpnia 1921 roku. Mieszkam w Paryżu od czterdziestu dziewięciu lat. Ja się urodziłem w takiej małej wiosce między Chełmem a Sobiborem, moje dziecinne lata tam spędziłem, do osiemnastego roku życia. Dzieciństwo było bardzo biedne, bardzo skromne. Rodzina była liczna, ośmioro dzieci – cztery siostry i czterech braci. Wojna wybuchła w [19]39 [roku], mieliśmy wyjście – albo zostać i znaleźć się na Majdanku czy w Sobiborze, albo uciekać...

Czytaj więcej

Przyjazd do Polski w 1983 roku - Aleksander Słobodkin - fragment relacji świadka historii Tekst

Dopiero w [19]83 zdecydowałem się na przyjazd do Polski po raz pierwszy, aby zobaczyć kolegów ze studiów. Pamiętam, że miałem trochę pietra. Siedziałem w tym samolocie Air France, spojrzałem przez okno i zobaczyłem takiego żołnierza z pepeszą. To była pierwsza rzecz, którą zobaczyłem przez okienko samolotu. Myślę sobie: „Jeszcze jestem we Francji w tym samolocie. Wysiadam czy nie wysiadam?”. Wysiadłem, uprzedziłem tylko jedną osobę, była cała grupa znajomych kolegów, którzy na mnie czekali i od tego czasu praktycznie przyjeżdżam co...

Czytaj więcej

Zrzeczenie się obywatelstwa polskiego - Aleksander Słobodkin - fragment relacji świadka historii Tekst

Miałem polski paszport, z którym chodziłem do konsulatu, żeby mi go przedłużyli. Ponieważ byłem już na miejscu, to oni wielkiego wyboru nie mieli: albo mi odmówić, to [wtedy] poszedłbym do OFPRA, czyli urzędu dla uciekinierów, albo mi przedłużyć. Niechętnie, ale przedłużali. I w momencie kiedy rodzice złożyli [wniosek o wyjazd], to dostałem wiadomość od ojca, że ja muszę uregulować swoją sytuację, tak to się nazywało, że jestem za granicą i dali mi trzy rzeczy do wyboru: albo prosić o paszport...

Czytaj więcej

Rodzice we Francji - Aleksander Słobodkin - fragment relacji świadka historii Tekst

Rodzice nie wyemigrowali do Izraela. Ojciec miał siedemdziesiąt dwa lata, matka siedemdziesiąt trzy, tak że co oni by w Izraelu robili. Ale ORT się nimi zaopiekował, taka była zresztą umowa, bo inaczej oni by nigdy nie wyjechali. Ojciec miał zupełnie niezłą emeryturę tutaj na tamte warunki, tak że on w ogóle nie wyjechałby gdyby nie to, że po pierwsze to był [19]68 rok, a poza tym, że ja tam byłem – to też na pewno grało rolę. Więc sobie przyjechał...

Czytaj więcej

Powrót do Francji - Aleksander Słobodkin - fragment relacji świadka historii Tekst

Złożyłem razem z żoną i z dzieckiem [wnioski o] paszporty. Nie wiem jakim cudem dostaliśmy je wszyscy we trójkę. Byłem przygotowany, tak jak wtedy mówiono, na pięć lat odmów. Wyjechałem pierwszy, wróciłem do tego biura mając nadzieję, że mnie przyjmą i rzeczywiście mnie przyjęli. Przyjęli z powrotem chociaż nie mieli zwyczaju przyjmować tych, co odchodzili, ale to była specjalna sytuacja, bo ja wracałem do kraju. Byłem w tej pracy i powoli w niej postępowałem, nie skończyłem na wielkiej posadzie, ale...

Czytaj więcej