Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Służba harcerska w okresie II wojny światowej - Alicja Morawiecka - fragment relacji świadka historii AudioTekst

W czasie okupacji w [19]42 roku wstąpiłam do Szarych Szeregów. Zetknęłam się wtedy po raz pierwszy z harcerstwem i muszę powiedzieć, że jako już szesnastoletnią dziewczynę zafascynował mnie program harcerski. Stało się to w okresie, kiedy poszukiwałam sensu własnego życia, celu, który przed sobą stawiałam, i harcerstwo mi te wartości proponowało. Przyjęłam je i muszę powiedzieć z ogromną radością, że idee te towarzyszą mi do dnia dzisiejszego. W roku [19]43, po ukończeniu dwuletniej Szkoły Handlowej, rozpoczęłam pracę w Polskim Komitecie...

Czytaj więcej

Do Lublina na granatach - Amelia Sawa - fragment relacji świadka historii Tekst

Po całej tej akcji w Krzczonowie wróciliśmy jeszcze na Pustelnik. Trzeba było ich trochę uspokoić, pocieszyć. Ja przebywałam tam dość długo, przynajmniej dwa lata. To dorywczo było, czasem wyjeżdżałam. Pamiętam jeszcze tak zwane wyzwolenie, natomiast może z miesiąc, może ze dwa po Krzczonowie, jeszcze wybraliśmy się do Lublina z partyzantami po jakieś sprawy, nie wiem, po co. Moja mama wtedy jechała ze mną. I oni mieli siedzenie, a dalej była taka skrzynka na tym wozie. A w tej skrzynce wiedziałam,...

Czytaj więcej

„Jak ja się nazywam?” - Amelia Sawa - fragment relacji świadka historii Tekst

„Jak ja się nazywam?” W Krzczonowie chodziłam do tej „kozy”codziennie, przez parę dni, nie pamiętam dokładnie, jak długo to trwało. W każdym razie nic się nie zmieniało. I siedzę kiedyś na takiej ławce tam blisko tej „kozy”i nagle patrzę, idzie dwóch żołnierzy z karabinami do mnie. O, myślę sobie, już wreszcie i ja, niewinna dziewczyna. „Proszę z nami” Nie ma rady, idę. Weszłam tam, gdzie mieli to biuro, siadłam na ławce i siedzę, i już przestraszona. I myślę sobie, zaraz...

Czytaj więcej

„Ja jadę dobrowolnie” - Amelia Sawa - fragment relacji świadka historii Tekst

„Ja jadę dobrowolnie” Po mojej przemowie na Pustelniku wreszcie stało się tak, że zaczęli ładować na te wozy, na te samochody. Ja byłam rozgoryczona niesamowicie. I mój ojciec wsiada do samochodu. Mnie mało nie pękło serce, bo uwielbiałam swojego ojca bardzo. Podeszłam do tego samochodu i mówię tak: „Tatusiu, ja też jadę” a ojciec mi podał rękę i wciągnął mnie do tego wozu. To był taki bez plandeki, taki wojskowy, duży wóz. No i były tam chyba ze trzy te...

Czytaj więcej

Kultowe miejsca dla folkloru regionu lubelskiego - Jerzy Bartmiński - fragment relacji świadka historii Tekst

Są miejscowości bogate w pewne tradycje, ale przede wszystkim miejscowości, gdzie są czy byli ludzie otwarci i tacy wewnętrznie bogaci, którzy mają wiele do powiedzenia, do pokazania. Kiedyś jak zastanawialiśmy się nad regionem naszym - czy jest miejsce na mapie Lubelszczyzny, które można uznać za reprezentatywne dla regionu, wyszło na to, że jest takie miejsce, gdzie nie doszły takie wpływy ze wschodu, nie doszły takie innowacje małopolskie, takie mazowieckie, gdzie jest taka w miarę rdzenna lubelska kultura, język. To jest...

Czytaj więcej

Resztki z Wigilii dawało się stworzeniom - Hanna Dziadosz - fragment relacji świadka historii Tekst

Hanna Dziadosz: […] Zostawiało się jak się przyszykowywało Wigilie, pod stołem, było siano, zboże dla kur, a dla bydła jak było ileś bydła było i dla każdego to już na Szczepana się szło […] to już dawał gospodarz […] po kromce chleba a w środku był opłatek, kurom no to wiadomo gospodyni poszła, rozsypała ziarna i one sobie jadły. Poświęciło się tak samo stworzenie żeby było wszystko zdrowe, to jest i do tej pory w naszym regionie […] Oprócz świń....

Czytaj więcej

Regionalny strój krzczonowski - Hanna Dziadosz - fragment relacji świadka historii Tekst

Pamiętam […] swoją […] matkę chrzestną, jak ona to miała i ona dla mnie w wieku, no mogłam mieć, z dziewięć lat, uszyła mi właśnie spódnice bo też była krawcową, gorset uszyła mi, ale wyhaftowała mi w cekiny, bo właśnie cekiny to były […], bogatszym elementem stroju […] miałam taki cały komplet krzczonowski zrobiony, […] bardzo pięknie właśnie wyglądał, bardzo mi się podobał. Te cekiny, jak ona to zrobiła w formie takich kwiatów, takie różne kompozycje, to ona wszystko ładnie...

Czytaj więcej

Pisanka krzczonowska batikowa - Hanna Dziadosz - fragment relacji świadka historii Tekst

[…] powiem jak były wykonywane [...] pisanki krzczonowskie batikowe. Wosk nanosi się na białe jajko rozgrzanym patykiem, robimy podział naszego jajeczka na pół i jeszcze raz na pół i w tych polach, może ja pokaże.[…] I na przykład jak mamy tutaj pisaneczki, mamy podział pisanki i potem w tych polach umieszczane są nasze wzory, w tym przypadku tutaj jest takie słoneczko, kreseczki, jodełki, […] a potem mamy, wypełniamy te pola, tutaj mamy grabeczki, po prostu żeby to tak wyglądało.

Czytaj więcej

Praca nad pisanką - Hanna Dziadosz - fragment relacji świadka historii Tekst

W moim przypadku na przykład wykonanie takiej pisanki może trwać dwie, dwie i pół godziny. Jeżeli chcemy, żeby nasza pisanka była taka staranna no to poświęcimy jej więcej czasu, przy pisance może mniej skomplikowanej będzie ona mniej pracochłonna, ale tak ogólnie już z malowaniem, ze wszystkimi tymi, oczyszczaniem pisaneczki naszej to jednak dwie do trzech godzin na pewno. […] Ktoś kto nie ma takiej wprawy to wiadomo zejdzie mu może cztery godziny, ale napisze jeżeli będzie chciał i miał ku...

Czytaj więcej

Naturalne barwniki do malowania jaj - Hanna Dziadosz - fragment relacji świadka historii Tekst

[Inne kolory uzyskać] można było [uzyskać] jeszcze z kory dębu, z buraka czerwonego i ze zboża, źdźbła, żyta czy pszenicy, na kolor zielony wtedy z buraka na czerwony i wtedy był taki efekt. […] Z dębu był czarny. […] Ale jak mówię, teraz jest no prościej bo już są gotowe barwniki i ten efekt może, kolor naszej pisanki jest bardziej taki może ładniejszy prawda, bo on czasami dobrze nie zamalował, nie nabrał takiego po prostu koloru.

Czytaj więcej

Pasja pisania pisanek - Hanna Dziadosz - fragment relacji świadka historii Tekst

Upłynęło jakiś okres czasu i pani Bogumiła Wójcik, która tak jakby może ona zaczęła nas przyuczyć, bo ona też się uczyła od twórczyń ludowych i zainspirowała mnie i moją starszą córkę do pisania ale pisanki już krzczonowskiej.[…] I tak już od tej pory jak zaczęliśmy tak stopniowo stopniowo i ta pasja pisania pisanki trwa do dnia dzisiejszego także troszeczkę to czasu upłynęło, około czternastu piętnastu lat gdzieś tak. I razem z innymi twórczyniami promujemy nasz region krzczonowski na kiermaszach, różnych...

Czytaj więcej

Na kaczym jaju ciężej się pisze - Hanna Dziadosz - fragment relacji świadka historii Tekst

[…] kurze jajko to jest takie matowe a kacze jajko ma to do siebie że ma taką skorupkę tłustawą. Ciężej się na nim pisze, ale efekt już końcowy, po malowaniu jest piękny, ono się pięknie błyszczy, jest takie świecące, w cieniu takich tych pisanek kurzych to ono się po prostu bardziej prezentuje. […] gęsie jajko jest podobne do kurzego także tutaj się też dobrze na nim pisze. Indycze jajo też jest takie tłustawe, ma powłokę tłustą, także dla mnie nie...

Czytaj więcej