W Zielonej Górze byłem dwa lata. W Wałbrzychu byliśmy trzy lata. To już mamy sześćdziesiąty czwarty rok. I wtedy przyjechał do nas do Wałbrzycha mój kolega, przyjaciel ze szkoły warszawskiej, z reżyserii, Stanisław Wieszczycki… Obecnie mieszkający w Lublinie, na emeryturze. Wieloletni dyrektor teatru w Rzeszowie, a przedtem w Białymstoku. I Staszek wtedy objął Opole i przyjechał do nas zapytać, czy nie pójdziemy sobie z Wałbrzycha i nie pójdziemy do niego, bo chce mieć ludzi, których zna, z którymi jest zaprzyjaźniony...
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "Opole"
Przez tą moją współpracę z Jerzym Księskim, to powstało dużo piosenek. Jurek pisał teksty piosenek i ja z tymi piosenkami jeździłem na Giełdę Piosenki do Warszawy. I nawet [piosenka] „32 grudnia” wygrała Giełdę i za to zaprosili mnie do Opola. Miesiąc później też miałem piosenkę „Złoty uśmiech”, która zajęła drugie miejsce, też zaprosili mnie do Opola z tą. Czyli w Opolu śpiewałem w dwóch różnych imprezach w [19]66 roku. I potem jeszcze w tym [19]66 [roku] „32 grudnia” została studencką...
Zrobiłem kilka bardzo znaczących filmów [dla] telewizji. Ściśle współpracowałem z Warszawskim Ośrodkiem Telewizyjnym. Współpracowałem też z Programem Pierwszym Telewizji [Polskiej. W ramach tego] udało mi się [stworzyć] na przykład film „Duchowe pogranicze” To był bodajże 1990 rok. Ludzie po raz pierwszy się zetknęli z kulturą cerkiewną, z prawosławiem. Wtedy w medialnym, oficjalnym obiegu [tego się] praktycznie w ogóle nie widziało. Bardzo ciekawy film pokazujący i kaplicę na Zamku Lubelskim, i cerkiew. Byliśmy z operatorami również w słynnej Grabarce. Pamiętam [znaną]...
Józek Pichler żyje jeszcze. On miał okna akurat na Wzgórza Wuleckie, gdzie Niemcy prowadzili profesorów lwowskich i rozstrzelali ich tam. I on opowiadał, że patrzył przez okno, zza firanki, z matką i ojcem, jak ich prowadzili. Ale rozłączyła nas wojna, nie widzieliśmy się. Ja przyjeżdżam na wizytację do Wrocławia, do podległego przedsiębiorstwa, a pan dyrektor we Wrocławiu zbiera swój aktyw, wszystkich kierowników działów, prezydium i pan dyrektor naczelny prosi, żeby relacje krótkie zdać, jak im się pracuje, jakie mają efekty,...
[…] strój nadbużański, to jest ponad Bugiem i w powiecie Biała Podlaska, to... spódnice so w pasy, tak zwane burki, albo nazywajo pyhule, randaki też nazywaju. A ch, bluzka, koszula to byla w perybory, bo dawniej na Podlasiu tkaly perybory, ale tutaj na zachód to już nie. Jak Wisznice, Radzyń, tam dalej to już peryborów nie znali. To jest haft tkacki, w krzyż, w takie wzory czarno-czerwony, we wzory geometryczne. I te kuszule, czyli, a Biała Podlaska wyszywali krzyżykiem bluzki...