Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Właścicielem naszej kamienicy był Fleszar z Wołynia - Janusz Hajkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

W roku [19]61 czy [19]62 stamtąd już wyprowadziliśmy się na Probostwo. Właścicielem domu [kamienicy na Białkowskiej Górze 4] był [Jerzy] Fleszar. Był wykładowcą akademickim na Uniwersytecie Gdańskim. Jego żona była autorką wielu pism, wielu książek ciekawych, które nawet mam w domu. Oni mieszkali na Wołyniu. Jak była ta rzeź Polaków, to oni uciekli. Fleszar przyjeżdżał dwa razy w roku po pieniądze za czynsz, a administratorem był wtedy jeden z tych gołębiarzy – Panek. On prowadził tą całą buchalterię, księgową lokatorów....

Czytaj więcej

Rodzina - Janina Zajączkowska - fragment relacji świadka historii Tekst

Wychowywałam się i ukończyłam szkołę podstawową w miejscowości Andersówka, powiat Włodzimierz, na Wołyniu. Mama Katarzyna z Maciejewskich, ojciec Andrzej Szwed. Ojciec był bardzo uczuciowy, biedny, pochodził gdzieś z Wysokiego. Przyjechał do Włodzimierza, bieda była po pierwszej wojnie światowej. Pojechał brat jeden jego, ich czterech było, a później jego zabrali do Ameryki, do New Jorku. Forsę zarobił, przyjechał, ożenił się, już dwoje dzieci było. Namawiał matkę, żeby jechała do Ameryki, a matka: „ Nie! Za skarby świata, tam trzeba ile jechać...

Czytaj więcej

Na wsi wojny tak się nie odczuwało, ale później zaczęły się napaści i musieliśmy wyjechać - Ziemowit Barański - fragment relacji świadka historii WideoWideoTekst

Na wsi wojny tak się nie odczuwało, ale później zaczęły się napaści i musieliśmy wyjechać Wczesne dzieciństwo spędziłem w Poznaniu, a w [19]39 roku znalazłem się w okolicach Hrubieszowa. Po pierwsze, byłem szczęśliwym dzieckiem, ponieważ nie chodziłem do szkoły. Kiedy miałem zacząć szkołę, to chyba [19]40 rok wypadał na to rzeczywiście, tę szkołę zacząłem, była taka czteroklasowa szkoła w pobliżu tego miejsca. Chyba trwała ona z pół roku tylko, bo już od nowego roku, znaczy od stycznia kolejnego roku, Niemcy...

Czytaj więcej

Wywózki Polaków z Wołynia w czasie wojny - Zofia Kownacka - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Znałam panią, która była wywieziona do Kazachstanu jako żona oficera przedwojennego, z córeczką dziewięcio- czy dziesięcioletnią. I mówi, [że] jak przyjechali tam, przywieźli ich po długich tygodniach podróży bydlęcymi wagonami, to pusto, nikogo nie było. A potem zaczęli wychodzić po trochę ludzi. Co się okazało? Enkawudziści mówili, że przywiozą polskich bandytów. Więc ludzie się wystraszyli, a dopiero jak zobaczyli, że [to] kobiety, starzy mężczyźni, dzieci, no to ośmielili się i wyszli. Przekonali się, że to nie bandyci. Ta pani była...

Czytaj więcej

Za co skazano ojca? - Ryszard Bujalski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

5. Za co skazano ojca? Za to, że należał do organizacji strzeleckiej, i był kułakiem. A w dodatku, że bił pracowników, Ukraińców. W latach siedemdziesiątych pojechał na Ukrainę, i rozmawiał z tymi świadkami, a oni odpowiedzieli następująco: „Przecież pan wie o tym, że jestem niepiśmienny, a podpisałem to, co podsunęli, a potwierdzałem to, co oni chcieli, żeby mnie tylko jak najszybciej wypuścili". No i tak wygląda socjalistyczna sprawiedliwość. Tata, Zbigniew, prowadził tam gospodarstwo rolne, trzydzieści hektarów - na tamte warunki,...

Czytaj więcej

Zamorodowano pięćdziesięciu Polaków - Ryszard Bujalski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

6. Zamorodowano pięćdziesięciu Polaków Pięćdziesiąt osób zostało zamordowanych. Jak napisałem wspomnienia o Białostoku, to rodzina, dalsza rodzina zamordowanych przysłała mi wiele informacji, i ja odtworzyłem ten przebieg, jak mordowali. Nawet z kosą był Ukrainiec, który uciekającego przez okno Polaka zabił. A świadkiem był syn, który był w partyzantce i przyszedł pod dom po prowiant, i zatrzymał się w krzakach porzeczki, i w tym czasie nadeszli Ukraińcy, i to wszystko obserwował. Tak że był i świadek. A później te zwłoki władze...

Czytaj więcej

Przed wojną między Polakami i Ukraińcami były bardzo dobre stosunki - Ryszard Bujalski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

7. Przed wojną między Polakami i Ukraińcami były bardzo dobre stosunki Przed wojną były bardo dobre stosunki. Ze względu na naszą majętność kłaniano się, mówiono „dzień dobry". Najczęściej mówili: „Dobryj deń". Jak przyszły wojska radzieckie, no to przed cerkwią urządzono bramę powitalną, a propagandzista zapowiadał świetlaną przyszłość. No to Ukraińcy zrobili się wobec nas bardzo wrogo nastawieni. Ale po pewnym czasie, jak w sklepie zabrakło artykułów żywnościowych, to mówili: „Nie tak zapowiadano". I wtedy zaczęli zmieniać swój stosunek do nas....

Czytaj więcej

Komunista, który nam pomógł nazywał się Honczarow - Ryszard Bujalski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

8. Komunista, który nam pomógł nazywał się Honczarow A komunista nazywał się Honczarow, nasz sąsiad, który przed wojną chętnie łapał ryby. Tam taka rzeka przebiegała, z meandrami. Teraz jak pojechałem, to ona jest wyrównana, i ta rzeka jest szerokości pół metra. Nie chce się wierzyć, że tak się zmieniło to wszystko. On pomógł, bo korzystał z dobrodziejstw mego ojca. Gdyby były złe stosunki między nami, to by tego nie zrobił. A w naszym domu zorganizowano ośrodek zdrowia. Zabrano nam trzy...

Czytaj więcej