Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Wprowadzenie stanu wojennego - Elżbieta Wolicka-Wolszleger - fragment relacji świadka historii z 27 czerwca 2005

Tej nocy po prostu Zarząd Regionu został opanowany przez milicję i zgarnięto wszystko, co było do zgarnięcia. A ja wówczas w nocy z dwunastego na trzynasty przyszłam ze strajku kulowskiego do akademika na Sławińskiego, żeby się wykąpać, bo już nie mogłam znieść samej siebie. Wykąpać się i odespać, bo po prostu nosem się podpierałam, nocując na KUL-u w takim jednym z gabinecików razem z siostrą Anną Miklewicz, urszulanką czarną, wspaniałą osobą, już nieżyjącą, która też była bardzo zaangażowana w te nasze przedsięwzięcia. No i z siostrą Anną leżałyśmy na styropianie i Anna mówi: „Wiesz co, musimy doprowadzić się do jakiego takiego stanu”, więc ona poszła się wykąpać i odespać do swojego domu zakonnego, a ja na Sławińskiego. No i rano, o szóstej rano ktoś do mnie przyleciał i mówi: słuchaj, po ptakach. I to było poczucie jakby, no, uderzył granat w mrowisko, mrówki zaczęły się miotać, tak się czuliśmy, no a potem się zaczęliśmy samoorganizować, przede wszystkim liczyć, kogo ubyło, gdzie jest, co się z nim stało, docierać do rodzin, do świadków.

Ludzie wtedy latali po mieście i informowali się nawzajem, ponieważ nie działały telefony, więc działała poczta pantoflowa. A my byliśmy w oku cyklonu, no, tam na Sławińskiego przecież rozgrywały się i te pacyfikacje, i bito naszych studentów w bramie, i smród tych gazów łzawiących się ciągnął wokół placu Litewskiego na cały ten kwartał, całe to centrum miejskie. No więc ktoś, ale nie pamiętam już kto, po prostu powiedział, że Region został opanowany, potem wiedzieliśmy, że były pacyfikacje kolejnych zakładów pracy, wiedzieliśmy, że Świdnik, że FSC, potem te mniejsze zakłady są otoczone. No i moment pacyfikacji, robotnicy uruchamiali syreny, i to wyjące miasto to było coś niesłychanego też. Pamiętam, że FSC wyło nad ranem, jakoś tak w nocy.