Kierowniczka Wojewódzkiego Klubu TPPR - Adela Wójcik - fragment relacji świadka historii z 18 października 2022
Po dwóch latach od razu skierowano mnie do Lublina na kierownika Wojewódzkiego Klubu TPPR-u. No było to dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo ten klub był pięknie położony, róg Okopowej [i] Narutowicza, z piękną salą kinową, były dwie instruktorki i była bibliotekarka, pani Zosia, taka w wieku już lat pięćdziesięciu, dla mnie już była starsza pani, ale była przemiła i ja chętnie tam też zaglądałam do niej, do mnie należały wszystkie powiaty, i ja przygotowywałam programy z naszych lubelskich aktorów, artystów [z]Operetki Lubelskiej i z [Teatru] Osterwy, a oni chętnie przychodzili. Pan Stasio [Mikulski], pani Ziółkowska, która piękne te programy prowadziła, pan Machulski z panią Machulską chętnie do tych programów przychodził, bo dodatkowo zarabiał. A ja tylko za telefon do Powiatowej Rady, do sekretarza, że w dniu takim i takim o godzinie osiemnastej proszę przygotować salę ludzi, przyjeżdża zespół artystyczny w wydaniu takim i takim. TPPR miał pieniądze, płaciłam ładne sumki, jakie wówczas przysługiwały dyrektorom. Rysio Szrejter pięknie grał, świętej pamięci, na pianinie, Stasio Mikulski i Wanda, przecież moi najlepsi byli wtedy w tym czasie przyjaciele, na obiady razem chodziliśmy do Powszechnej. Pracowałam tam dwa lata.