To projekt pokazujący, jak istotna jest pamięć i jak wielką rolę w jej przekazywaniu odgrywa kobieta. W jego ramach powstała wystawa i webdoc. Autorką wystawy jest artystka, aktywistka Lila Kalinowska. Webdoc opracowała Alina Januszczyk.
Kalinowska powtarza za Jolantą Brach-Czainą: „Nie chcę już definiować siebie wobec po męsku urządzonego świata. Nie wystarczy mi dane przez ojca nazwisko. Określam siebie względem kobiet przede mną." Szukam w sobie śladu po swojej matce. Po babkach i prababkach. Lilianna, Danuta, Urszula, Stanisława, Paulina, Anna, Julia, Aniela, Paulina, Katarzyna, Salomea, Maria, Maria, Magdalena, Rozalia, Michalina.
Jednak imiona moich pra pra pra babek nic mi nie mówią. Oglądam więc swoje ciało uważniej, szukając hipotetycznych śladów, które one mi przekazały.
Szukam też w pamięci. Kiedy miałam osiemnaście lat dostałam od mojej prababki szal. Dała mi go podkreślając, jak jest dla niej ważny, bo dostała go od swojej matki. Moja mama dostała od swojej mamy perły.
Babcia od swojej mamy, kiedy wychodziła za mąż, dostała książkę kucharską. Ciotka dostała od swojej mamy pudernicę, a babcia od swojej mamy dostała kredens.
Postanowiłam odkryć te historie, odnaleźć i sfotografować te przedmioty, czasami brudne i zapomniane. Wzięte w dłonie ożyły, obudziły wzruszenie, uruchomiły wspomnienia. Znalazłam w nich to, czego szukałam. Swoje miejsce w strumieniu. I że ciąży nade mną tajemnicze dziedzictwo, którego nigdy nie próbowałam nazwać.
Teraz już wiem, jak wielką siłę ma PRZEKAZYWANIE i to, co pozostaje w nas PO MATCE.