Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Małgorzata Rusiłowicz, Nauczanie o Holokauście w szkole podstawowej

Od wielu lat w środowiskach pedagogicznych toczy się dyskusja na temat realizacji na poziomie wychowania przedszkolnego, I etapu edukacyjnego (nauczania wczesnoszkolnego – kl. I- III szkoły podstawowej) oraz II etapu edukacyjnego (kl. IV-VI szkoły podstawowej) treści związanych z Zagładą. W chwili obecnej, brak jednak odgórnych decyzji MEN dotyczących wprowadzenia w/w tematyki w przedszkolu i szkole podstawowej.

Moim zdaniem uczyć o Holocauście należy już najmłodsze dzieci, ponieważ wiedza o Zagładzie uczy rozumienia, do czego może doprowadzić nietolerancja, wrogość i nienawiść wśród ludzi. Uświadomienie najmłodszym, że życie jest cennym darem – każde życie bez wyjątku to zadanie stojące przed nauczycielkami/nauczycielami. To, co wydarzyło się w czasie Shoah nigdy nie powinno się zdarzyć. W apelu Haima Giotta czytamy: „Drogi Nauczycielu, należę do ocalonych, którzy przeżyli obóz koncentracyjny. Moje oczy widziały to, czego żaden człowiek nie powinien być świadkiem: komory gazowe zbudowane przez uczonych inżynierów; dzieci zatrute przez wykształconych lekarzy; niemowlęta zabite przez wyszkolonych pielęgniarzy; kobiety i dzieci rozstrzelane i spalone przez absolwentów szkół średnich i wyższych. Dlatego proszę: pomóżcie swoim uczniom stać się ludźmi. Nie dopuśćcie, by efektem waszych wysiłków były uczone potwory, wykwalifikowani psychopaci, wykształceni Eichmannowie. Czytanie, pisanie i arytmetyka są ważne, tylko wtedy jednak, gdy służą one temu, by nasze dzieci stały się ludźmi. Tak więc powątpiewam w edukację” (Porembska K., Żydzi ? Nic nie wiem, http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53663,391680.html,3 grudnia 2014).

Od Holokaustu minęło już ponad pół wieku, a mimo to we współczesnym świecie brak tolerancji oraz dyskryminacja stanowią nieodłączny element życia codziennego.

Nauczycielki/nauczyciele ze szkół podstawowych stają przed dylematem, zastanawiając się nad tym: Czy i w jaki sposób uczyć o Holokauście najmłodsze dzieci, aby nie wyrządzić im krzywdy? Jakie metody i formy pracy wybrać?

W Polsce, w przeciwieństwie do innych krajów europejskich pedagodzy mają wiele obaw przed wprowadzaniem treści związanych z Holokaustem. Dlaczego tak się dzieje? Batszewa Dagan*, twierdzi, iż „Nauczyciele ciągle boją się tego tematu. Nie tylko w Polsce, w Ameryce także, choć trochę mniej, w Izraelu też się zdarzają osoby niechętne tej problematyce. Nie wiedzą po prostu, jak ją wprowadzać. Gdy mam wykład z nauczycielami - daję im formularz i zaczynam od pytania: Dlaczego chcesz się uczyć tego, jak uczyć o Holokauście? Pytam też, kiedy nauczyciel zetknął się z Holokaustem, jakie ma skojarzenia. Mówię im, by podpowiadali dzieciom, aby pytały w domach, co dziadkowie pamiętają. Nawet jeśli to niedobre historie. Trzeba też rozmawiać z rodzicami, tłumaczyć im, że nie można unikać tego tematu, gdy trzeba - uspokoić. Rodzice czasem protestują: Po co o tym mówić, przecież to już przeszłość, po co straszyć dzieci? A przecież dziecko tak czy inaczej ma dostęp do informacji. Powtórzę jeszcze raz - lepiej podać je w sposób kontrolowany. Szkoła powinna poprawić tę wiedzę, którą dzieci już wchłonęły, jakoś ją uporządkować” (Żmijewska M., Co się wydarzyło w czasie Zagłady? Opowiadam dzieciom, które chcą wiedzieć, http://m.bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,106505,13055309,Co_sie_wydarzylo_w_czasie_Zaglady__Opowiadam_dzieciom_.html, 03.12.2014).

Jestem przeciwniczką nauczania o Holocauście bez szerszego kontekstu historycznego, kulturowego, prawnego i antropologicznego. W przypadku dzieci mówienie o Zagładzie wymaga szczególnej wrażliwości i przygotowania. Trzeba pamiętać o tym, by dziecka nie skrzywdzić i wybrać taką historię, która zawsze kończy się szczęśliwie. Zgadzam się z Batszewą Dagan (Ocaloną, autorką książek dla dzieci o Holokauście), że podejmując temat Zagłady w pracy z najmłodszymi nie powinniśmy mówić o okropnościach i drastycznych szczegółach. Jak zauważa sama pisarka: 
„Są ludzie, którzy uważają, że nie powinno się dzieci informować o Zagładzie. Ale czy życie to tylko taniec i śpiew? Dzieci też przeżywają różne dramaty. Trzeba mówić im o smutnych rzeczach. To przygotowanie do życia. Tylko trzeba o nich mówić umiejętnie. - Cały świat zapomina, że żyjemy teraz w świecie medialnym. Dzieci wiedzą więcej, niż nam się wydaje. Dlatego jak spotykam się z dziećmi, zawsze pytam: Co wiecie?. Następne pytanie zaś to: Co chcecie wiedzieć? Muszę sprawdzić, na co mogę sobie pozwolić w dalszym opowiadaniu, ważny jest też wiek dzieci. My, dorośli, często nie doceniamy ich percepcji i mądrości. Czasem pytam, czy powinniśmy uczyć o Zagładzie, czy to dobrze, że o tym nauczamy. I często słyszę takie odpowiedzi: Tak, bo to nasza historia, trzeba o niej pamiętać, powinna być ostrzeżeniem. Kiedy piszę dla dzieci, musi być zawsze choć trochę happy endu, nie chcę ugodzić ich wiary w człowieka” (Tamże).

Na pewno należy zacząć od zapoznania z podstawowymi prawami człowieka i dziecka, od nauki tolerancji, wytłumaczenia, że ludzie są różni, że różnice należy doceniać. Najtrudniejsze jest podjęcie walki z uprzedzeniami i funkcjonującymi w umysłach dzieci stereotypami. Niekiedy już najmłodsi uczniowie wynoszą z domu przekonanie, że: Rosjanin to pijak, Żydzi są chytrzy, a Romowie kradną. Dlatego wzbudzenie zainteresowania dzieci odmiennością kulturową, religijną i etniczną to podstawowe zadanie stojące przed nauczycielkami/nauczycielami.

Tylko wówczas, gdy dzieci dostrzegą otaczającą ich zewsząd różnorodność oraz zrozumieją, jak ważna jest tolerancja wobec „Innych” można zastanowić się nad wprowadzeniem na zajęciach treści związanych z Holokaustem.

Kiedyś w czasie przerwy usłyszałam rozmowę dwóch uczniów: „Nie lubię go, bo nie ma klocków lego, nie będę z nim rozmawiał i się z nim bawił”. Chłopiec spojrzał na kolegę ze zdziwieniem i powiedział: „Nie mów tak, nie wszyscy rodzice mogą kupić dziecku takie drogie zabawki. Może nie mają pieniędzy? A ja go lubię, zawsze mi pożycza kredki i pomaga”. Opisana sytuacja jednoznacznie wskazuje, iż od najmłodszych lat dzieci mają świadomość różnic, które występują w otaczającym je świecie. Zauważają różnice między ludźmi, potrafią wyrażać własne opinie i emocje. Już małe dzieci mogą wykazywać brak tolerancji: wybierać do grona swoich kolegów i koleżanek tylko te osoby, które mają najmodniejsze ubrania, najnowsze gry, telefony komórkowe, nie akceptować rówieśników znajdujących się w gorszej sytuacji materialnej (biedniejszych) czy gorzej ubranych. Dokonują oceny innych nie zwracając uwagi na to, jakimi są ludźmi i co potrafią.

Jak wynika z moich obserwacji, dzieci najczęściej jednak nie posiadają negatywnego nastawienia do ludzi, innej kultury czy wyznania. Są niezwykle ufne i z góry zakładają, że ludzie są dla siebie dobrzy. W młodszym wieku szkolnym zło i brak tolerancji postrzegają przez pryzmat bajek lub pojedynczych sytuacji z życia codziennego, które stały się ich udziałem. Największym błędem popełnianym przez dorosłych jest to, że pragnąc nauczyć dzieci tolerancji starają się udawać, że nie ma różnic między ludźmi. Intencję takiego postępowania można uznać za słuszną, ale samą taktykę za błędną. Otaczająca nas zewsząd odmienność jest po prostu faktem. Edukację dzieci należy zacząć jak najwcześniej, najlepiej już w przedszkolu a kontynuować ustawicznie. Należy pamiętać o tym, że tolerancja i akceptacja odmienności wiąże się nierozerwalnie z umiejętnością rozpoznawania i radzenia sobie z różnicami w funkcjonowaniu społecznym oraz zdolnością do czerpania z niej pozytywnych doświadczeń. W procesie wychowawczym skuteczność oddziaływania nauczyciela lub rodzica zależy przede wszystkim od doboru odpowiednich, zróżnicowanych metod uczenia tolerancji.

Wszystkim osobom pracującym z dziećmi polecam publikację „Przygody Innego. Bajki w edukacji międzykulturowej”. Książka zawiera 7 bajek wraz ze scenariuszami do każdej z nich oraz scenariusze zajęć wzmacniających. Dotyczą one różnych płaszczyzn odmienności, z którą dzieci mają do czynienia na co dzień: odmienności fizycznej/biologicznej (różnic dotyczących wyglądu), odmienności ekonomicznej (statusu materialnego, posiadanych rzeczy, ubrań itp.), sprawności/niepełnosprawności (fizycznej i umysłowej), odmienności religijnej i wyznaniowej, odmienności etnicznej (zwyczajów, tradycji), odmienności uchodźców. W świat pełen różnic, w którym każdy zasługuje na szacunek wprowadza młodych czytelników wszechwiedzący Inny - sympatyczna pacynka, cierpliwie odpowiadająca na pytania i wnikliwie obserwująca zachowania bohaterów. Autorami bajek są pedagodzy - praktycy oraz edukatorzy pracujący z dziećmi i propagujący ideę edukacji międzykulturowej. Publikacja dostępna jest w Internecie na stronie: http://fundacja.uwb.edu.pl/ w zakładce: Publikacje. Jedną z bajek, której jestem autorką „Spotkanie Innego ze Strażnikiem Myśli” można wykorzystać jako wprowadzenie do zagadnień związanych z dziedzictwem żydowskim: kulturą, obrzędami i świętami. 
Zanim bowiem przejdziemy do wprowadzenia treści dotyczących Holokaustu powinniśmy zapoznać dzieci z podstawowymi terminami związanymi z judaizmem, z historią i życiem codziennym polskich Żydów. Jak słusznie zauważa Robert Szuchta**: „[…] należy pokazywać całe bogactwo, cały dorobek tysiącletniej tradycji, historii Żydów i ich obecności w Polsce. Tak naprawdę nie ma Polski bez Żydów, po prostu nie ma. I to nie tylko ze względów statystycznych, że był to kraj największej diaspory, ale dlatego, że tutaj rodziły się największe dzieła kultury żydowskiej, że tutaj było centrum życia duchowego. […] Tu było serce całej nauki, nie tylko religijnej ale i świeckiej. […] Ten dorobek jest olbrzymi, tak naprawdę nie ma na przykład literatury polskiej bez literatury żydowskiej. I ten świat trzeba pokazywać. Ja jestem zwolennikiem wskazywania, że polska kultura jest wielokulturowa, że na tym właśnie polega jej fenomen, bo powstawała na styku wielu światów. I do tej tradycji wielokulturowości trzeba się odwoływać, bo ksenofobią wiele się nie zbuduje. Być może błąd polega na tym, że w Polsce tak naprawdę nikt nie zajmuje się popularyzowaniem wiedzy o Żydach, czy jakiejkolwiek innej mniejszości i gdzieś w podświadomości tkwi przekonanie, że właściwie państwo polskie jest państwem narodowym” (Grzyb T., Holokaust dotyczy nas wszystkich. Rozmowa z Robertem Szuchtą, http://mojahistoria.eu/pl/text,28.html, 03.12. 2014). 

Od najmłodszych lat dzieci poznając historię tzw. małej Ojczyzny rzadko dowiadują się od najbliższych, że przed wojną w mieście, miasteczku, wsi mieszkali Żydzi, których już nie ma. Nie wiedzą co stało się z żydowskimi mieszkańcami. Zadają pytania, na które nie zawsze (szczególnie w przypadku rodziny) otrzymują odpowiedzi. W ten sposób powstaje luka, którą moim zdaniem powinna wypełnić szkoła. Kiedy zaczynałam pracę w swojej szkole prowadziłam zajęcia dotyczące tolerancji oraz przeciwdziałaniu uprzedzeniom i ksenofobii. Kolejnym etapem była edukacja wielokulturowa, ponieważ dzieci stykały się z mniejszościami, ale nic o nich nie wiedziały. Pojawiła się więc konieczność przybliżenia dziedzictwa kulturowego m.in. Tatarów, Romów, Białorusinów, Litwinów i Żydów. Gdy rozpoczęłam zajęcia o historii, tradycjach, obrzędowości i religii Żydów okazało się, że większość uczniów/uczennic nie miało podstawowej wiedzy na ten temat. Dzieci nie wiedziały, że Żydzi mieszkali w Polsce od dawna. Większość z nich była zaskoczona informacją, że żyli również w Zabłudowie. Dzieci wielokrotnie były w Zabłudowie. Niestety w chwili obecnej w dawnym sztetl nie odnajdziemy zbyt wielu śladów bytności żydowskich mieszkańców. Stąd też zadawali mnóstwo pytań: Kim byli Żydzi? Dlaczego już ich nie ma? Co się z nimi stało? 

Jak widać, edukacja wielokulturowa wywołała niejako konieczność wprowadzenia przeze mnie zagadnień dotyczących Holokaustu

W edukacji wielokulturowej i nauczaniu o Zagładzie niezwykle istotny jest wybór metod, które powinny umożliwiać oddziaływanie na trzy płaszczyzny: płaszczyznę poznania, sferę emocji oraz płaszczyznę działania dziecka. Jako wieloletni praktyk uważam, że w/w działaniach nie może zabraknąć: empatii (będącej szczególnego rodzaju wsłuchiwaniem się w to, co komunikuje o sobie drugi człowiek za pomocą słów, gestów a czasami milczenia), odwoływania się do doświadczeń uczniów/uczennic, przekazywania przez nauczyciela/nauczycielkę wiedzy w rzetelny sposób (uwzględniający różne poglądy, argumenty i stanowiska), osobistego kontaktu z „żywym człowiekiem” (np. z przedstawicielem mniejszości etnicznej lub narodowej), poszukiwania cech wspólnych – łączących różne kultury, religie, narody.

Edukacja międzykulturowa i nauczanie o Holokauście jest procesem złożonym, długofalowym i stopniowym – wymagającym (w celu osiągnięcia zamierzonych celów) współpracy uczniów, nauczycielek/nauczycieli i rodziców.

Planując zajęcia poświęcone Holokaustowi pamiętajmy o tym, że nawet najmłodsze dzieci rozumieją pojęcia związane z: rodziną, podobieństwami i różnicami ludzi, uprzedzeniami, funkcjonującymi w społeczeństwie stereotypami. Historię (w tym historię II wojny światowej) poznają poprzez opowiadania najbliższych: babci, dziadka, mamy, taty i innych członków rodziny oraz dzięki mediom. Uczą się historii poza szkołą. Jest to wiedza bardzo cenna, bo pochodząca z doświadczeń dzieci – obcowania z historycznymi miejscami, zabytkami, dokumentami itp.

Mimo to, podejmując decyzję o nauczaniu o Holokauście w szkole podstawowej stajemy przed trzema poważnymi wyzwaniami. Po pierwsze: jest to pominięcie Holocaustu w programach nauczania w szkole podstawowej - termin Holocaust pojawia się jedynie w kl. VI na lekcji historii poświęconej II wojnie światowej. Po drugie: wielu uczniów ma problemy z uwzględnieniem wszystkich informacji oraz wykorzystaniu wiedzy niezbędnej do zrozumienia zarówno historycznego, jak i moralnego kontekstu Holocaustu (niedojrzałość emocjonalna). Mimo to, większość z nich potrafi dokonać analizy przyczynowo–skutkowej zdarzeń oraz osądu moralnego. Po trzecie: zdarza się, że nauczycielka/nauczyciel musi pokonywać niechęć lokalnego środowiska, często rodziców do tematyki związanej z dziedzictwem żydowskim oraz Holokaustem. Niezwykle istotne jest również to, czy my sami czujemy się na siłach, aby rozmawiać z dziećmi o Zagładzie.

W nauczaniu małych dzieci o Holokauście bardzo ważne jest dostosowanie przekazywanych treści do wieku i dojrzałości emocjonalnej uczniów/uczennic. Dlatego też układ treści kształcenia o Zagładzie w szkole podstawowej powinien być spiralny: zapoznajemy dzieci z problemami wyjściowymi i stopniowo rozszerzamy zakres informacji związanych z problemem wyjściowymNastępnie systematycznie pogłębiamy jego treść – omawiając ponownie ten sam materiał w szerszych kontekstach. Spiralny model nauczania uwzględnia rozwój osobowości i intelektu dziecka oraz jego wiedzę historyczną i doświadczenia. W rezultacie doprowadza do akceptacji odmienności, tolerancji i poszukiwania własnej tożsamości w spotkaniu z innymi ludźmi. W spiralnym modelu nauczania o Holokauście, w którym następuje stopniowe budowanie zasobu wiedzy o tym wydarzeniu wartości takie jak indywidualna empatia oraz więzi rodzinne powinny być przekazywane uczniom poprzez historie kończące się tzw. „happy endem” ukazujące losy pojedynczego człowieka i dostosowane do wieku uczniów. Taką możliwość stwarzają tzw. książki obrazkowe. Dorośli myślą słowem, dzieci - obrazem, dlatego właśnie od czytania obrazu proponuję wprowadzenie tematyki związanej z Zagładą. Obraz niejako „otwiera” różne możliwości interpretacyjne. Pozwala skoncentrować się najmłodszym na szczególe, nazywać stany i emocje. Staje się pretekstem do zadawania pytań, stwarzania sytuacji problemowych, odnajdywania związków między przeszłością a teraźniejszością.

Ważne, aby na zajęciach poświęconych Zagładzie zachowywać ostrożność i czujność. Powinniśmy „iść” za dziećmi – być uważnymi obserwatorami czuwającymi nad odbiorem tekstu i interpretacją, jasno i precyzyjnie odpowiadać na stawiane przez nie pytania. W jednym z wywiadów zapytano Batszewę Dagan, w jaki sposób odpowiada na pytania dotyczące drastycznych szczegółów Zagłady. Powiedziała, że „Ja się tym pytaniom, choć to też zależy od wieku, czasem wymykam. Kiedyś małe dziecko mówi: - Widziałem w telewizji wóz z kośćmi ludzi. Moja reakcja: Ja też to widziałam i bardzo mnie to zasmuciło. I koniec. Nie opowiadam o komorach gazowych. Kilkuletnie dzieci są na to za małe. Nie opowiadam o tym, że musiałam dotykać ciał, by sprawdzać, czy już są martwe. Od niektórych pytań trzeba się wymigiwać. Ale gdy młodzież mnie pyta, czy widziałam, jak gazują ludzi, odpowiadam: Tak, widziałam procedurę. W Birkenau pracowałam przecież naprzeciwko komór gazowych. I w zależności od wieku pytam, czy wiedzą, co to znaczy: „gazują”. W zależności od ich odpowiedzi, ich stanu wiedzy, wybieram swój sposób odpowiedzi” (Żmijewska M., Co się wydarzyło w czasie Zagłady? Opowiadam dzieciom, które chcą wiedzieć, http://m.bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,106505,13055309,Co_sie_wydarzylo_w_czasie_Zaglady__Opowiadam_dzieciom_.html, [03.12.2014]).

Na pewno nie możemy unikać odpowiedzi na stawiane przez dzieci pytania, ale to od nas zależy, w jakim stopniu „wprowadzimy” je w zagadnienia związane z Holokaustem.

Podsumowując rozważania chciałabym oddać głos swoim uczennicom/uczniom, którzy po przeprowadzonych zajęciach dotyczących Zagłady wyrazili swoje opinie, emocje i spostrzeżenia:

„Nauczyłam się, że nie można nikogo obrażać i poniżać ze względu na to jaką religię wyznaje, jaki ma kolor skóry, każdy jest przecież inny, ale to dobrze”. (uczeń z kl. II)

„To co spotkało Żydów w czasie wojny było straszne, aż trudno uwierzyć, że mogło do tego dojść. Dzięki lekcjom poznałam historię Żydów, której do tej pory nie znałam”. (uczennica z kl. IV)

„Dobrze, że poznajemy tradycje i historię Żydów oraz uczymy się o ich Zagładzie. Ciągle zastanawiam się dlaczego Hitler wybrał akurat ten naród i postanowił go zniszczyć i co by się stało gdyby wybrał na przykład katolików albo prawosławnych. Holokaust uczy nas, że taka historia może się powtórzyć, jeżeli nie będziemy szanować innych ludzi i nie będziemy tolerancyjni”. (uczeń z kl. V)

„Zagłada Żydów była czymś strasznym. Żydzi są przecież są takimi samymi ludźmi jak my”. (uczeń z kl. III)

„W getcie było strasznie. Nie wiem, jak ludzie tam mogli żyć. Brakowało im jedzenia, lekarstw, opału. Mieszkali w strasznym ścisku. A potem ich zgładzono, wszystkich nawet dzieci”. (uczennica z kl. III)

Jak zauważa Jacek Leociak Holokaustu nie można traktować jak lekcji, z której wyciągnęliśmy wnioski, ponieważ „Lekcja to coś, co można w jakiś sposób odrobić w domu, zamknąć zeszyt i włożyć do tornistra. Sadzę, że z Holocaustem nie można tak uczynić, on się takiemu postępowaniu nie poddaje. Holocaust jest nieustającą raną, tego nie można w pełni przyswoić i w tym właśnie tkwi siła tego doświadczenia” (Leociak J , Lekcja, której nie można odrobić (Wywiad Maćka Onyszkiewicza i Joanny Sawickiej), http://www.otwarta.org/index.php/jacek-leociak-lekcja-ktorej-nie-mozna-odrobic/, 3 grudnia 2014).


* Batszewa Dagan - izraelska poetka i pisarka; twórczyni metody psychologiczno-pedagogicznej pomagającej przekazywać dzieciom i młodzieży wiedzę o Shoah oraz autorka publikacji wykorzystywanych w nauczaniu o Holokauście: Czika, piesek w getcieCo wydarzyło się w czasie Zagłady. Opowieści rymowanej dla dzieci które chcą wiedziećGdyby gwiazdy mogły mówić.

** Robert Szuchta - nauczyciel historii w LXIV Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Warszawie; współautor programu nauczania o historii, kulturze i zagładzie Żydów na lekcjach przedmiotów humanistycznych (2000) oraz książki pomocniczej do nauczania historii Holokaust. Zrozumieć dlaczego (2003); członek Stowarzyszenia Centrum Badań nad Zagładą Żydów oraz zespołu Centrum Badań Holokaustu Uniwersytetu Jagiellońskiego; laureat Nagrody im. Ireny Sendlerowej „Za naprawianie świata”

Bilety online

Wydarzenia

Informacje