Sprawa Burbińskiego przeciwko Żydom lubelskim
Ur. [urodzony - red.] Stefan Burbiński protestuje przeciwko syndykowi [przedstawicielowi w sprawach publicznych - red.] gminy lubelskiej Ickowi Sajkowiczowi, jego żonie Gaudzie, ich synowi Józefowi Ickowiczowi i pozostałym dzieciom, a także przeciwko wdowie po Manelu Jelenkowiczu i jej dzieciom, seniorom [przedstawicielom przed władzami państwowymi - red.] gminy i ok. stu Żydom sprawcom zelżenia go i pobicia. Żydom zarzucał, że od 10 lat są mu winni przeszło 4 tys. złp, od której sumy nie otrzymuje też żadnej prowizji. Ponadto Żydzi Wulf Kaszlerowicz i Moszko Roztrucharz, korzystając z poparcia magnorum in Reipublica virorum, których byli faktorami [pełnomocnikami - red.], a także uciekając się do różnych wybiegów prawnych uzyskali przed 4 laty dekret, zezwalający im na korzystanie ze sklepu w kamienicy Burbińskiego przy Krakowskim Przedmieściu, od którego mieli jednak płacić 60 złp rocznego czynszu, czego nie czynili. Gdy Burbiński uzyskał w grodzie lubelskim korzystny dla siebie wyrok i udał się do kamienicy Sajkowicza, by upomnieć się o jego realizację, został znieważony i pobity. Załączony akt obdukcji odniesionych w szamotaninie obrażeń.