Historia Heleny Boudoukh - Lublin, Izbica, Krasnystaw, Lwów
Miejsce
Lublin, Izbica, Krasnystaw, Lwów
Czas
1939 – 1947
Bohaterowie histori
- Hela Boudoukh, z domu Strasberger
- Jakow Strasberger
- Lea Strasberger
- Szymon Strasberger
- Pani prowadząca kawiarnię pod Izbicą
- Pan z Krasnegostawu
- Pani Olejnikowa ze Lwowa
- Jan Gorzała spod Izbicy
- N.N.
Historia
Hela Boudoukh z domu Strasberger urodziła się w Lublinie, gdzie mieszkała do ok. 1937 r. Potem wraz z rodzicami Jakowem i Leą, przeprowadziła się do Izbicy. Tam urodził się jej brat, Szymon. Izbica była miasteczkiem zamieszkanym w 94 % przez Żydów.
W dniu, kiedy Hela miała pójść po raz pierwszy do szkoły, wybuchła wojna i rozpoczęło się bombardowanie miasta. Izbica została uznana za Judenstadt. Do miasta zwożono coraz więcej żydowskich rodzin i dokwaterowywano do domów mieszkańców. Rozpoczęły się łapanki i wywózki. W 1940 r. na krótko, do Izbicy wkroczyli Rosjanie. Proponowali Żydom wyjazd na wschód. Lea namówiła męża, żeby wyjechał do Włodzimierza do swoich braci. Nie wierzyła, że dzieciom i kobietom może grozić niebezpieczeńswto. Jednak po krótkim czasie Jakow wrócił do Izbicy jak tylko usłyszał, że sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna. Chciał być z rodziną. Kiedy znów zaczęły się łapanki, rodzice przygotowywali różne prowizoryczne kryjówki. Podczas jednej z łapanek ukryli Helę z bratem Szymonem u pewnej pani pod Izbicą, ale była ona zmuszona ich odprowadzić do Izbicy, gdyż do jej domu i kawiarni, którą prowadziła, przychodzil Niemcy i Volksdojcze.
Rodzice wyrobili też pani Heli fałszywe dokumenty na nazwisko Danuta Sobieraj i nauczyli modlitwy chrześcijańskiej .Zapłacili Polakowi z Krasnegostawu, który miał ją umieścić w bezpiecznym miejscu. Trafiła do Lwowa do pani Olejnikowej, która nie wiedziała, że Hela jest Żydówką. Po kilku miesiącach pani Olejnikowa kazała temu człowiekowi zabrać dziewczynkę z powrotem. Do Lwowa przyjechała jego córka i zabrała znów do Krasnegostawu a stamtąd do Izbicy. Jej rodziców i brata już tam nie było.
W Izbicy spotkała dwóch kuzynów, którzy przekonali ją, żeby opuściła miasteczko i szukała pomocy za pieniądze. Przez krótki czas była u pana Gorzały pod Izbicą, ale on też bał się dłużej narażać swoją rodzinę i kazał jej iść dalej, najlepiej do Lwowa, gdzie jej nikt nie zna. Próbowała znaleźć kogoś, kto jej pomoże, chodziła po wsiach, spała w stogach siana, prosiła o jedzenie i pracę.
Kiedy po raz kolejny dotarła do Krasnegostawu, złapało ją dwóch młodych Polaków. Zabrali na kirkut i zrabowali wszystkie pieniądze i palto, grożąc, że jeśli im ich nie odda - wydadzą ją hitlerowcom. Potem zaprowadzili ją na dworzec i dali pieniądze na bilet do Lwowa. Dotarła do Lwowa, gdzie wciąż zmieniając miejsce pobytu pracowała jako pomoc w pobliskich gospodarstwach.
Kiedy skończyła się wojna - ujawniła swoją narodowość i z grupą innych ocalałych Żydów przyjechała do Lublina. Z jej najbliższej rodziny nikt nie przeżył. Trafiła do domu dziecka, najpierw w Lublinie, potem w Chorzowie. Stamtąd przez Czechosłowację, Niemcy, Francję i Cypr, trafiła w 1947 r. do Izraela.
Zdjęcia
Publikacje dodatkowe
Światła w ciemności. Sprawiedliwi wśród narodów Świata, Lublin 2008, s. 113 – 119.