Wolna Polska zaczęła się w Lublinie
Listopad 1918 roku musiał być niesamowitym przeżyciem dla Polaków. Na ich oczach w ciągu kilku dni upadły wielkie mocarstwa, które od lat zniewalały Polskę. Wydawało się, że nie ma rzeczy niemożliwych. Marzenia pokoleń Polaków, które próbowali zrealizować w epoce napoleońskiej, a potem za sprawą powstań narodowych, nagle się ziściły.
Krzysztof Żuk, prezydent Lublina
Lublin siedzibą rządu niepodległej Polski. Był to trochę zbieg okoliczności, ale też świadomy wybór ludzi, którzy powołaniem rządu chcieli potwierdzić wolnościowe i demokratyczne aspiracje Polaków. Miasto było jak ówczesna Polska w pigułce: z przebogatą historią, obarczone ciężarem bardzo trudnych lat obcej władzy, wielonarodowe, wieloreligijne, z ogromnymi aspiracjami. W Lublinie były prężne środowiska inteligenckie, wśród których dużą rolę odgrywały kobiety. To w rządzie „Lubelskim” znalazła się Irena Kosmowska jako wiceminister informacji i propagandy. Gdy w Warszawie rządzili jeszcze Niemcy, w Lublinie powstawał zalążek nowej wolnej, demokratycznej Polski dążącej do sprawiedliwości społecznej dla wszystkich mieszkańców niezależnie od pochodzenia, płci, czy wyznawanej religii. Niesamowite dni pełne uniesienia i wiary w to, że niepodległa Ojczyzna będzie nowoczesnym krajem.
Moje pokolenie znalazło się w podobnej euforii na początku lat 80. Najpierw papieżem został kardynał Karol Wojtyła, jako Jan Paweł II w 1979 roku przyjechał do Polski i zobaczyliśmy na własne oczy, że Polacy masowo słuchają jego słów, a nie komunistycznej propagandy. Rok później, najpierw w lipcu w Lublinie i w Świdniku, a potem w sierpniu na Wybrzeżu robotnicy rzucili wyzwanie totalitarnemu systemowi.
Doskonale pamiętam tę niepowtarzalną atmosferę. Uniesienie, wzruszenie i pewność, że jeśli jesteśmy razem, to władza nie stłamsi tego wielkiego społecznego ruchu dążącego do wolnej i demokratycznej Polski. Wtedy usłyszałem po raz pierwszy o Andrzeju Sokołowskim, pracowniku WSK Świdnik, który stał się jednym z liderów strajku w tym zakładzie oraz „podziemnej” Solidarności w stanie wojennym, a także kierując Komitetem Obywatelskim tworzył pierwsze władze samorządowe Świdnika, gdzie miałem zaszczyt z nim współpracować. Zawsze skromny, unikający wielkich zaszczytów i apanaży. Gdy uznał, że czas ustąpić miejsca w życiu publicznym innym po prostu przeszedł na emeryturę, choć do dziś troszczy się o to, co dzieje się w Polsce.
W duchu tej wieloletniej tradycji Lublin ma szczególne prawo do mówienia o niepodległości i jej świętowania. W sposób szczególny chcemy zwracać uwagę na zjawiska, które rozpoczęły się w naszym mieście, a następnie miały wpływ na ruchy niepodległościowe w całej Polsce. Dlatego mówimy nie tylko o 100-leciu odzyskania niepodległości, które symbolicznie rozpoczęło się w Lublinie pracami Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej, ale także późniejszych wydarzeniach, które początkowały procesy wolnościowe w Polsce, jak powstanie KUL-u i działalność środowisk z nim związanych, prasa podziemna, czy Lubelski Lipiec ‘80. Stąd hasło obchodów: Lublin 1918-2018. Inspiruje nas wolność.
Tegoroczne obchody Lublin chce świętować z dumą i radością. Będzie to czas twórczego, artystycznego odnoszenia się do najważniejszych wydarzeń minionego stulecia, dzięki którym przybliżymy mieszkańcom historię Lublina oraz będziemy budować nowoczesny patriotyzm i miłość do miasta.