Chcemy w tej gazecie wskrzesić i pokazać „ducha wolności”, jaki panował w Lublinie przez ostatnich 100 lat. To dzięki niemu wielu młodych ludzi tu mieszkających „miało parę” i „ciśnienie” do angażowania się w ważne sprawy, ale też realizowania swoich marzeń i zmieniania świata.

 

Chcemy w tej gazecie wskrzesić i pokazać „ducha wolności”, jaki panował w Lublinie przez ostatnich 100 lat. To dzięki niemu wielu młodych ludzi tu mieszkających „miało parę” i „ciśnienie” do angażowania się w ważne sprawy, ale też realizowania swoich marzeń i zmieniania świata.

 

Teatr NN

Jerzy Jankowski: Tram wpopszek ulicy (rapsod)

Jerzy Jankowski

Tram wpopszek ulicy

(rapsod)

 

1.

Niebieskie oczy proletariatu...

tak jak niebieski jest nad Polską świt!

o wieże waszej świat pszekaże światu

międzynarodowy futuryzmu mit.

 

2.

Fabryki kominy czarne jak sztandary,

czarne niby lotny dzielnic ludu proch

wy zapamiętacie bezmiar tej ofiary,

kiedy osypywał was mitraliez groch.

 

3.

Czerwone płomienie walczą z wodną falą,

na płonącym statku długo chwiał się maszt

woda doń syczała: „Do mnie pujdź bo spalą!”

lecz ogień zwyciężył: myszy wyszły z kaszt.

 

4.

Tokaż pszy tokarni groźnie się uśmiecha

już na lon wytoczył dziewiętnaście luf

kowal pot ociera, bo żar praży z miecha,

ileś mieczuf wykuł, toważyszu, muf!

 

5.

Giser pochylony nad formą nie dmucha

pszy odlewie bożkuf. On nie robił bomb!

ale bożki można z nadziewaniem bżucha

ciskać o sto krokuf w dal i w szeż i w głąb.

 

6.

Poszuściły w kątku jakieś proklamacje

i „maszyna” siedzi twardo w łapie lwiej

socjalista uznał robotniczą rację

lecz od togo chyba po fajrancie lżej.

 

7.

Kiedy palacz przyszedł puszczać w ruch dynamo

ziewnął raz i drugi i do chłopca żekł –

było ich tam sześciu, postali za bramą

ale wnetki poszli, bo za nimi szpieg.

 

8.

Wyzywają wroga oczy robotnicy

Widzą one wszystko z poza rygla bram

czyjeż biło serce, gdy wposzek ulicy

legł między beczkami pszewrucony tram.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

 

◊ ◊

Zwyciężył wodę płomień krwawy

Salw oddalonych suchy tszask

Pszywiudł w świątyni starej nawy

Futuryzmu bżask.

 

Dionizemu Wacławowi Oryngowi

na pamiątkę wspulnie pszeżytych

chwil entuzjazmu i trwogi.

 

____________

Przedruk za: Yeży Yankowski, Tram wpopszek ulicy. Skruty prozy i poemy, Warszawa 1920, s. 2-3.