Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.
Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.
Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.
Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.
Wśród fotografii Jacka Mirosława obszerną grupę stanowią zdjęcia wykonane na ulicy Dolnej Panny Marii. Położona na uboczu wąska ulica, ze starą, zniszczoną zabudową, była idealnym tematem dla fotografa. Prezentowane zdjęcia mają nie tylko wartość artystyczną, ale i historyczną - wiele z miejsc uwiecznionych na fotografiach już nie istnieje, inne bardzo się zmieniły w ciągu ostatnich 30 lat.
Historia ulicy
Ulica Dolna Panny Marii wzięła swoją nazwę od położonej nieopodal ulicy Panny Marii (obecnie ulica Narutowicza), biegnącej w sąsiedztwie klasztoru brygidek i kościoła pw. Panny Marii Zwycięskiej. Poniżej ulicy Panny Marii, wokół terenu zajmowanego przez zakon brygidek, biegła droga, która została nazwana Dolną Panny Marii. Po II wojnie światowej ulicy nadano nazwę Podgrodzie. W 1990 roku przywrócono jej historyczną nazwę.
Kiedy przenieśliśmy się na Dolną Panny Marii, rozpoczął się okres mojego szczęśliwego dzieciństwa. Bo ulica Dolna Panny Marii, to było tak - ni to miasto, ni to wieś. Domy niewielkie, ogromna łąka, z jednej strony wysoka skarpa, na której wznosiło się miasto tak, że za pięć minut było się w Śródmieściu przy ulicy Krakowskie Przedmieście, a na Dolnej Panny Marii na łąkach pasły się krowy, gęsi, kaczki, także to był raj dla takiego dziecka, bo można było tam się bawić.
Na Dolnej Panny Marii nic nie było. To jest taka mała ulica. To jest tak... schodzi się z Bernardyńskiej na dół. Tam był tylko sklepik spożywczy, tak. A kto miał [ten sklepik] to też nie wiem. Tam był tylko jeden sklepik. A po zakupy to się chodziło... chodziła mama czy tam te nianie chodziły do miasta.
Przylegające ulice
W kolekcji Jacka Mirosława są także fotografie przedstawiające zabudowę na przylegających ulicach, odchodzących od ulicy Dolnej Panny Marii: Gminnej i Granicznej.