Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ogród Saski

Ogród Saski w Lublinie – park miejski przy Alejach Racławickich w Lublinie, założony według projektu inż. Feliksa Bieczyńskiego w 1837 roku, w stylu angielskim. Nazwa, użyta po raz pierwszy w 1860 roku, nawiązywała do Ogrodu Saskiego w Warszawie.

Ogród Saski w Lublinie
Ogród Saski w Lublinie

 

Ogród Saski w okresie przedwojennym

 

Pamiętam, że do matury uczyłam się zawsze w Ogrodzie Saskim. Bardzo lubiłam ten ogród. W niedzielę zawsze w Lublinie były takie spacery: po kościele ludzie wychodzili na Krakowskie i po prostu defilowali tam i z powrotem, rozmawiali. Oczywiście część szła do Ogrodu Saskiego, który też jest bardzo piękny, bo jest pięknie położony.

 

 

Dawny widok Ogrodu Saskiego w Lublinie, od Al. Racławickich
Dawny widok Ogrodu Saskiego w Lublinie, od Al. Racławickich

 

 

Często żeśmy chodzili do Ogrodu Saskiego, gdzie była orkiestra. Muzyka zawsze dla mnie była bardzo atrakcyjną rzeczą. Tam żeśmy siedzieli i słuchali na otwartym powietrzu. [...] I pamiętam, była taka aleja kasztanowa, zbieraliśmy tam kasztany i przynosiło się takie lśniące, piękne kasztany. Znaczy się, zbierało się w łupinach, ale potem w domu ja bardzo lubiłam nimi się bawić, bo one były takie ładne, błyszczące, brązowe.I tam też były takie zjazdy i jechało się na sankach z góry na dół.

 

 

 

 

Ogród Saski w okresie PRL

 

 

W Ogrodzie Saskim, pamiętam, jak się wchodziło główną bramą, była sodówka, a po lewej stronie znajdował się duży termometr. Gdy ludzie szli Alejami Racławickimi, to wchodzili tam, żeby rzucić okiem, jaka jest temperatura, i zaraz wychodzili. To była metalowa konstrukcja, chyba zrobiona z kutej siaty. Na tym wisiał duży termometr. Potem rósł tam jakiś powój. To był normalny termometr, taki jaki znamy, tylko że dużej wielkości –miał z półtora metra. Szklany. W środku była chyba rtęć. Nikt go nie rozbijał. Przetrwał wojnę, po wojnie. Potem go chyba gdzieś szlag trafił.

 

 

Ogród Saski w Lublinie zimą - widok z głównej alejki w kierunku wejścia
Ogród Saski w Lublinie zimą - widok z głównej alejki w kierunku wejścia