Przyjaciel Mirosława Dereckiego, Waldemar Michalski, tak wspominał jego pasję pisarską: „Bohaterowie jego książek to ludzie – pasjonaci, szaleńcy, ideowcy, tacy właśnie jak major «Hubal», komandosi, cichociemni czy Stachura – wybijają się ponad przeciętność i warto o nich pamiętać, a nawet podziwiać. Gdy go spotykałem na Krakowskim Przedmieściu czy w Związku Literatów Polskich, miałem wrażenie, że przed chwilą rozstał się ze swoimi bohaterami i trochę konspiracyjnie relacjonuje mi najnowsze o nich wieści. Jakże ubogie i szare byłoby nasze widzenie Kazimierza, Nałęczowa, Biłgoraja, Lubartowa i Lublina, gdyby nie jego relacje, opowieści, wspomnienia...”.