Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Lublin Jagiełły 1385–1434

Lublin Jagiełły 1385–1434

Pojawienie się w państwie polskim nowej dynastii panującej znacznie wpłynęło na historię i rozwój Lublina. Za Jagiellonów nadeszły dla miasta najlepsze i najpomyślniejsze czasy.

Czytaj więcej

Ubiór w XV wieku w Lublinie

Lublin, jako miasto kupieckie leżące na szlaku pomiędzy Europą Zachodnią, a Litwą i Rusią, szybko stał się prężnie rozwijającym się ośrodkiem, w którym mieszały się liczne kultury. Tym samym jego stali mieszkańcy, jak i rezydujący tutaj w czasie wielodniowych jarmarków kupcy, ubierali się w najróżniejszy sposób, tworząc barwną mozaikę tak charakterystyczną dla wszystkich miast leżących na szlakach kupieckich.

Jako że miasto lokowane było na prawie niemieckim, najprawdopodobniej spora część mieszkańców była takiego właśnie pochodzenia, przynosząc ze sobą, oprócz kultury, typową dla miast zachodnich modę. Nie różnił się pod tym względem Lublin od innych miast Polski, gdzie stanowczo przeważała moda zachodnia, co potwierdzają liczne przedstawienia ikonograficzne, zarówno w postaci fresków naściennych, malarstwa tablicowego, czy iluminacji w manuskryptach.

Należy również pamiętać o tym, że ówcześni adepci malarstwa mieli obowiązek podróżowania, by terminując u obcych, zwłaszcza flamandzkich i niemieckich mistrzów, mogli zapoznać się z tamtejszymi technikami. Przywożąc utarte wzory malarskie, przynosili oni ze sobą również nową modę.

Pomiędzy oryginalnymi wzorcami przychodzącymi z Zachodu, a tym, co udało się przeszczepić na nasze terytorium, zauważa się jednak spore różnice. Najpewniej wynika to z prowincjonalnego położenia Polski w stosunku do ówczesnych dyktatorów mody, Francji czy Niderlandów. Znaczna część ubiorów, które w Europie Zachodniej bezsprzecznie weszły do kanonu mody, w Polsce ledwo zaznaczyła swoją obecność lub przeszła znaczne przekształcenia, tworząc zupełnie nowe wzory.

Doskonałym źródłem dla poznania ówczesnych ubiorów jest sławny ołtarz Wita Stwosza znajdujący się w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Krakowie. Co najciekawsze, możemy tam odnaleźć oprócz mody, która przybyła do nas z Zachodu, również typowo wschodnie elementy. To dowodzi, że takie wschodnie implikacje mogły być codziennością, tym bardziej w Lublinie, położonym prawie w połowie drogi między Krakowem a Wilnem.

 

Czytaj więcej