Przekazy o zachowaniach magicznych - Ślina leczy zauroczone dziecko
No, bo były uroki. Ja sie sama przekunałam na sobie jak pojechałam do Kaźmirza ze swojem synem. Mały był. A to było takie dziecko krencune. I Żydówka sprzedawała materiały, i położyła sobie bułkę z masłem. A to dziecko poleciało, złapało. Jo wydzirum, bo po Żydówce bedzies jad! A una: — Nie rusz, niech tam zji. Niech tam zji. Jakie to piękne dziecko, jaki to piękny chłopak. Jak się pocun drzyć!
Posłam do lekarza, bo tam, był. Nic nie radzi. Darło sie ale jedna mi taka baba mówi. Niech, goda, pani jidzie do tu, do, nie do fary, tyko do Święty Anny. Tam su takie stare kobity, to uny coś poradzu.
Poleciałam. Kobicisko staro była, może jesce starso była jak ja dziś. Położyła go i spod języka śliny wziena. Obtarła go ślinu ji oblizała dwa razy i dziecko usneno. Oblizała go tak po twarzy na, krzyż językiem. I usneno dziecko.
PC, Karczmiska, 1987