Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Etnografia Lubelszczyzny - ubiory ludowe na Lubelszczyźnie

Spis treści

[RozwińZwiń]

Na terenach Lubelszczyzny mniej więcej do ostatnich dziesiątków ubiegłego wieku panowała gospodarka w znacznej mierze samowystarczalna. Kobieta wiejska przędła i tkała płótno oraz tkaniny wełniane i sukno na ubranie. Tkactwo ozdobne natomiast było silnie rozwinięte tylko w północnej Lubelszczyźnie, gdzie do dziś jeszcze egzystuje. Słyną z niego szczególnie powiaty: Radzyń, Biała Podlaska, Włodawa, Łuków i północna część lubartowskiego. Obok tkanin na ubiory wyrabiają tam piękne narzuty na łóżka lub do okrywania siedzeń w wozie. Do najdawniejszych zaliczają się pasiaki o dość szerokich pasach, utrzymane w ciemnych, spokojnych kolorach. Obecnie tkane pasiaki, tzw. krakowskie czy „łowickie", o szerokiej gamie kolorystycznej, nieprzyjemnie jaskrawe nie mają nic wspólnego z miejscowymi tradycjami. Obok pasiaków dość dawne są również kraciaki, tkane jakby w szachownicę. Zarówno jedne, jak drugie są niekiedy tkane przez deskę. Technika ta polega na podkładaniu deski między nici osnowy, na skutek czego tworzy się w osnowie dodatkowy ziew. Obok tkanin służących jako przykrycia łóżek czy siedzeń w wozie, wykonywane były w północnej Lubelszczyźnie pasiaste materiały na spódnice. Tkano je z wełny domowej, a później z włóczek kupnych. Do bardzo dawnych należą tkane na warsztacie ozdoby strojów włodawskieh. Są to przeważnie motywy geometryczne, rzadziej kwiatowe, wykonane czerwonymi i czarnymi nićmi. Występują one na dołach fartuszków, przyramkach koszul, ręcznikach itd.

Kraciaki lniane na spódnice zaczęły się pojawiać w okresie międzywojennym. Bardzo dawne tradycje mają kraceiaki wełniane na terenie pow. puławskiego. Są to tzw. „pstruchy", tj. grube chusty wełniane, tkane w drobniutką kratę biało-niebieską. Służyły one jako narzuty na łóżka, były też używane jako wierzchnie okrycia przez kobiety.

Dywany, przetykane we wzory geometryczne podobne do białostockich czy wileńskich, pojawiają się na terenie płn. wsch. Lubelszczyzny ok. r. 1914. W połączeniu z kolorowymi pasiakami dają one niekiedy całkiem oryginalne efekty. Przeważają tu kolory białe z czarnym lub białe z brązowym. Obok motywów geometrycznych występują też czasem na nich postaci zwierzęce. Te ostatnie są to wzory nowsze, zaczerpnięte z miejskich makatek fabrycznych.

W przeciwieństwie do terenów północnych — tkactwo ozdobne południowej Lubelszczyzny prawie się nie rozwinęło.

W ostatnich dziesiątkach lat drugiej połowy XIX wieku ubiory ludowe noszone przez ludność wiejską na terenie województwa lubelskiego różniły się znacznie między sobą w zależności od czasu, miejsca i stopnia zamożności. Jednak granice zasadniczych typów czy odmian ubiorów były dość płynne.

W każdej chacie wiejskiej tkano z własnego surowca materiały lniane i konopne na bieliznę, spódnice, zapaski. Z wełny szyto sukmany, kaftany i kamizele. Nici lniane i wełniane farbowano barwnikami roślinnymi i dlatego obok białych lnianych spódnic i zapasek spotykało się barwne, tkane w pasy (na terenach północnej części województwa: we Włodawskiem, Radzyńskiem, Bialskiem, Lubartowskiem, Łukowskiem i na zachodzie — na Powiślu).

W ostatnich latach XIX, wieku do tkactwa ludowego przenika bawełna, w połączeniu z lnem lub wełną, a następnie nici jedwabne. Tego rodzaju tkaniny wyrabiane są do dziś w wymienionych powiatach. Natomiast na południu województwa lubelskiego używano niefarbowanych nici Inianych do tkania materiału na spódnice i zapaski, które, noszone przez starsze kobiety, dotrwały do czasów pierwszej wojny światowej.

W ubiorze młodszej generacji len ustępował wyrobom fabrycznym — barwnym wełenkom na spódnice i zapaski, welwetowi i jedwabiom na gorsety. Mężczyźni nosili kamizele i kaftany z barchanu oraz innych materiałów fabrycznych. Materiały fabryczne opanowały wieś stopniowo: obok starszych form strojów weszły w użycie formy nowe i trudno jest ustalić chronologiczny porządek ich powstawania.

W każdym bądź razie we wszystkich regionach województwa lubelskiego używane były na ubiory męskie i kobiece materiały lniane. Kiedy po modzie lnianej nastąpiła moda na materiały fabryczne, ludność wiejska potrafiła godzić stare formy ubrań z nowym materiałem.

Ubiór kobiecy składał się na ogół z rańtucha, chustki wiązanej na głowie, koszuli, spódnicy, zapaski, gorsetu, kaftana, płaszcza (parcianki lub sukmany), kożucha i obuwia.

Ubiór męski składał się z koszuli, spodni, kamizeli, kaftana, parcianki, sukmany, obuwia, kapelusza lub czapki.

Koszule kobiece i męskie szyto z prostokątnych kawałków lnianego materiału, z wyjątkiem „wtoków” kwadratowych wszytych pod pachy. Przód i tył koszuli przyszywano do „przy-ramek”, tj. do prostokątnego materiału przeznaczonego na ramiona. We Włodawskiem i Bialskiem przyramki nazywano „ustawkami”.

 

LiteraturaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści


Karwicka T., J. Petera, Sztuka ludowa Lubelszczyzny, Lublin 1959.

Świeży J, "Stroje ludowe Lubelszczyzny", Warszawa 1954