Skąd kowal na wsi?
Ludowi kowale długo byli prawie jedynymi dostarczycielami wyrobów żelaznych, niezbędnych w gospodarstwie wiejskim. Rozpowszechnienie się w drugiej połowie XIX wieku taniego żelaza, fabrycznego wpływa na ilość kowali we wsiach1. Niekiedy w jednej wsi (np. w Puchaczowie w pow. łęczyńskim) pracowało 20 kowali.2 Ludowi kowale pochodzili z różnych środowisk i różne też mieli przygotowanie fachowe. We wsiach działali kowale dworscy, kowale po nauce w miasteczkach, kowale wywodzący się z rodzin kowalskich i samoucy. Poziom ich wyrobów na ogół nie był wysoki.3 Opanowaniem rzemiosła i techniką wykonania wyrobów górowali nad nimi kowale z miasteczek. Pomimo dużego zapotrzebowania na ich usługi, kowale zabiegali o odbiorców. Wyrażało się to w bogactwie zdobnictwa wyrobów kowalskich.4 Zdobione wyroby kowalskie znalazły zastosowanie zarówno w kulturze materialnej - budownictwo, sprzęty domowe, narzędzia pracy; jak i duchowej - żelazne krzyże.
Wyroby kowalskie
Na Lubelszczyźnie, podobnie jak i w całej Polsce, obok narzędzi niezbędnych w rolnictwie kowale wiejscy wyrabiali kraty, zamki i zawiasy potrzebne w budownictwie. Okucia, zamki i zawiasy do wyrobu mebli, okucia do wozów i sań. Zastosowanie różnorodnych technik zdobniczych owocowało wysokim kunsztem rzemiosła. W regionie lubelskim oryginalnymi formami wyróżniały się zawiasy, wykładki do drzwi i okucia wozów.
Na Lubelszczyźnie znajdujemy zawiasy pasowe, krzyżowe, tarczowe, esowe i dwuramienne, tzw. „łamane". Oprócz różnych kształtów często spotykamy dekoracyjne zakończenia ramion. Najczęściej są to motywy geometryczne (elipsy, spirale, motywy sercowate), rzadziej roślinne (liście, stylizowane kwiaty). Ramiona prostych zawiasów bywają zdobione ornamentem stempelkowym lub wykonanym przecinakami.
Wykładki do drzwi to tarcze niewielkich rozmiarów, ozdobnie profilowane z otworem na klucz i uchwytem. Najbardziej dekoracyjna była górna część tarczy. Spotykamy motywy geometryczne, roślinne, zwierzęce, a nawet postaci ludzkie.
Osobny dział wyrobów kowalskich, szczególnie zdobionych, stanowiły krzyże. Umieszczane one były na szczytach przydrożnych krzyży drewnianych i kapliczek oraz na grobach. W regionie lubelskim występują krzyże łacińskie. Mogą one być proste, z pasyjką, z półksiężycem, plecione z drutu, z promieniami i kogutkiem itp. Występują również krzyże lotaryńskie (z dwoma równoległymi ramionami, z których górne jest krótsze) oraz krzyże prawosławne (z trzema równoległymi ramionami).5
W XX wieku, wraz z rozwojem produkcji fabrycznej kowalstwo wiejskie zaczyna podupadać, zachowując jednak jeszcze znaczenie czysto użytkowe. Kuźnie były miejscem reperacji czy adaptacji kupnych narzędzi. Ginęło zainteresowanie zdobnictwem. Upowszechnił się pogląd, że ornamenty wykonywane na wyrobach osłabiają żelazo.6
Na Lubelszczyźnie artystyczne wyroby kowalskie występowały nierównomiernie. W północnej części regionu spotykamy ich mniej niż na południu.7
Kowalstwo odkryte na nowo
Jeszcze po II wojnie światowej na lubelskich wsiach działało niewielu kowali. Ich wyroby nie znajdowały zbytu wśród ludności wiejskiej, zatem ograniczali swoją produkcję do narzędzi rolniczych, drobnych reperacji i kucia koni.
Drogą ratunku było objęcie tej dyscypliny twórczości ludowej opieką. Jedną z jej form było włączenie tej dziedziny do organizowanych konkursów na sztukę ludową. Inicjatorem i propagatorem tej idei był prof. Roman Reinfuss, który postanowił zadbać o powiększenie grona odbiorców wyrobów kowalskich w mieście. Skierował aktywność kowali w stronę tych przedmiotów, które nie występujące w tradycyjnej kulturze ludowej. T.j.: kinkiety, świeczniki, popielniczki czy zestawy kominkowe. Ręcznie kute i nawiązujące do regionalnych form, w pewnej mierze zachowają swój ludowy charakter. Prof. Reinfuss przypomniał, iż adaptowanie wyrobów ludowych dla wymogów środowiska miejskiego, nie jest pomysłem nowym.
W 1968 roku Muzeum Regionalne w Krasnymstawie ogłosiło pierwszy konkurs na kowalstwo ludowe, obejmujące zasięgiem tylko ten powiat. Następnie, w 1970 r. w Gutanowie (pow. puławski) zorganizowano konferencję poświęconą ludowemu kowalstwu, połączoną z ogólnopolskim konkursem.
Organizacja konkursów poprzedzona była badaniami etnograficznymi, mającymi na celu m.in. poszukiwanie ambitnych i aktywnych zawodowo kowali. Wyzwanie to podjęło kilkunastu kowali. Głównymi odbiorcami ich wyrobów były muzea i Cepelia. Do najbardziej utalentowanych kowali działających w tym czasie (1968 – 1980), imponujących nie tylko biegłym opanowaniem technik, ale potrafiących zastosować tradycyjne wzory należeli m.in.: Edward Bychawski z Borowa (pow. krasnostawski), Bronisław Pietrak z Gutanowa (pow. puławski), Aleksander Adamczyk z Bronie (pow. puławski) i Piotr Pędzisz z Łysołajów (pow. lubartowski).
W latach 1980-1989 obserwujemy ponowny upadek ludowego kowalstwa artystycznego. Starsi kowale z uwagi na wiek nie byli w stanie w dalszym ciągu wykonywać tego rzemiosła, młodsi - w związku ze zmianami politycznymi i brakiem zbytu nie byli zainteresowani wykonywaniem artystycznych przedmiotów.
Współczesne rzemiosło artystyczne
Od roku 1971 w Wojciechowie (pow. lubelski) mają miejsce ogólnopolskie spotkania kowali ludowych. Początkowo była to impreza, odbywająca się nieregularnie i raczej miała charakter spotkań teoretycznych i pokazów kucia.
W 1989 roku patronat nad tą imprezą przejął Gminny Ośrodek Kultury w Wojciechowie pod kierownictwem Wiesława Czernieca. Impreza ta zyskała nowy charakter. Ustalono, że co dwa lata będą odbywały się konkursy kowalskie. W związku z tym opracowano stosowny regulamin i od tej pory systematycznie odbywają się ogólnopolskie konkursy kowalskie.
W Wojciechowie powstało Ogólnopolskie Muzeum Kowalstwa, którego zbiory uzupełniają uczestnicy konkursów. Również w tej miejscowości powstała inna cenna inicjatywa. Od czterech lat organizowane są dwutygodniowe warsztaty kowalskie, podczas których młodzi ludzie uczą się tego trudnego rzemiosła.
Nasi znajomi kowale
Wśród kowali działających współcześnie wymienić należy Romana Czernieca (ur. 1955 r.) z Wojciechowa. Początkowo zajmował się wyrobem i reperacją narzędzi rolniczych oraz kuciem koni. Od 1989 roku pod wpływem organizowanych w jego kuźni konkursów, przestawił swoją produkcję na kowalstwo artystyczne. Wykonuje m.in. świeczniki, kinkiety, zestawy kominkowe, popielniczki, kraty, zawiasy. Podobnie jak Edward Bychawski z Borowa, którego wyroby były rozpoznawalne dzięki zastosowaniu oryginalnego ornamentu (drobne kwiatki); czy Bronisław Pietrak z Gutanowa, którego prace wyróżniały się elegancką formą i funkcjonalnością, wyroby Romana Czernieca charakteryzują się indywidualnym stylem. Często powierzchnię wykonywanych przez niego przedmiotów wypełniają charakterystyczne, nieregularne żłobienia (technika zapożyczona ze snycerstwa). Roman Czernieć kształci kilku uczniów. Jeden z nich - Tomasz Gomoła (ur. 1976 r.) - prowadzi już samodzielnie kuźnię w Dąbrowicy k. Lublina. Wykonywane przez niego przedmioty wyróżniają się dobrym poziomem technicznym i artystycznym. Pasją Tomasza Gomoły jest wykonywanie kopii starej broni.
Artystycznym kowalstwem zajmuje się również Krzysztof Cegieło (ur. 1946 r.) z Góry Puławskiej w pow. puławskim. Nadesłane na konkurs prace (np. świecznik i krata) są zgrabnie skomponowane i poprawnie wykonane. Należy mieć nadzieję, iż nie będzie to kontakt jednorazowy.
Oceniając prace aktualnych uczniów Romana Czernieca: Rafała Jusiaka (ur. 1981 r. w Szczuczkach, pow. bełżycki), Grzegorza Kopczyńskiego (ur. 1980 r. w Kowali, pow. lubartowski), Łukasza Winnickiego (ur. 1979 r. w Chodlu, pow. opolski) i Marka Mazura (ur. 1969 r. w Tarle, pow. lubartowski), można sądzić, że mają zadatki na dobrych kowali. Duży talent do wykonywania tego zawodu wykazuje Sylwester Izdebski (ur. 1983 r.) z Czerśli w pow. łukowskim. Jest synem kowala i jeśli będzie kontynuował naukę w tej dziedzinie, może być w przyszłości bardzo dobrym rzemieślnikiem.
Współcześni kowale prezentują niezły poziom artystyczny, często wykorzystują tradycyjne formy i ornamenty, ale obserwujemy tendencję do naśladownictwa wyrobów kowali miejskich. Generalnie cieszy, że nastąpiło ożywienie ludowej produkcji kowalskiej, więc można mieć nadzieję, iż kowalstwo jeszcze w najbliższych latach nie będzie zupełnie ginącym zawodem.
Danuta Powiłańska - Mazur
Powyższy tekst jest skróconą wersją artykułu Kowalstwo pochodzącego z książki Dziedzictwo kulturowe Lubelszczyzny - Kultura Ludowa (red. Alfred Gauda), Lublin 2001.
Przypisy
Przypisy:
1 Roman Reinfuss, Ludowe kowalstwo artystyczne w Polsce, Wrocław 1983.
2 Danuta Powiłańska-Mazur, Kowalstwo, [w:] Ginące zawody między Wisłą i Bugiem, Lublin 1995.
3 Roman Reinfuss, op. cit.
4 Roman Reinfuss, op. cit.
5 Alfred Gauda, Ludowe krzyże żelazne na Lubelszczyźnie, [w:] „Studia i Materiały Lubelskie", t. 12, Lublin 1987
6 Stefan Rosiński, Kowalstwo ludowe Ziemi Radomskiej, Radom 1972.
7 Janusz Optołowicz, Lubelskie kowalstwo artystyczne, Lublin 1970.
Literatura
Gauda Alfred, Ludowe krzyże żelazne na Lubelszczyźnie, [w:] „Studia i Materiały Lubelskie", t. 12, Lublin 1987.
Optołowicz Janusz, Ludowe kowalstwo artystyczne pow. Krasnystaw, Lublin 1968.
Optołowicz Janusz, Lubelskie kowalstwo artystyczne, Lublin 1970.
Powiłańska-Mazur Danuta, Kowalstwo, [w:] Ginące zawody między Wisłą i Bugiem, Lublin 1995.
Reinfuss Roman, Ludowe kowalstwo artystyczne w Polsce, Wrocław 1983.