Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Lubelski Lipiec '80 – strajk w WSK Świdnik

Strajk w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego PZL-Świdnik trwał od 8 do 11 lipca 1980 roku. Był to pierwszy z lipcowych protestów na Lubelszczyźnie. Zapoczątkował falę strajków określanych mianem Lubelskiego Lipca 1980. Protest pracowników WSK PZL-Świdnik kończyło pierwsze porozumienie między robotnikami a władzą, jakie zawarto w lecie 1980 roku.

Apel do mieszkańców Lublina rozplakatowany w lipcu 1980 roku
Apel do mieszkańców Lublina rozplakatowany w lipcu 1980 roku (Autor: Trembecki, Jan (1934-2017))

Spis treści

[RozwińZwiń]

8 lipca 1980 roku, wtorek – pierwszy dzień strajkuBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Strajk w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego PZL-Świdnik rozpoczął się w godzinach porannych. Uczestnicy strajku mówią, że „zaczęło się od kotleta”, czyli od podwyżki cen artykułów mięsnych w zakładowej stołówce i barach znajdujących się na terenie wydziałów, prowadzonych przez Gminą Spółdzielnię w Świdniku. Przed godziną 8. zanotowano pierwsze sygnały niezadowolenia wśród pracowników WSK. Po godzinie 8. w hali nr 1 przerwał pracę Wydział 320, do którego dołączył Wydział 020. Po przewie śniadaniowej nie podjęło pracy sześć wydziałów mechanicznych w hali nr 11.

O początku strajku na Wydziale 320 opowiadał Mirosław Kaczan:

Tak to było z tym kotletem, że nie chodziło absolutnie o żadnego kotleta. Kotlet może rzucał się w oczy, bo jak podrożał o sto procent i jak ktoś zamówił tego kotleta, to zobaczył jaka jest różnica. Z reguły jestem impulsywnym człowiekiem. Mówiąc delikatnie, też się wkurzyłem. Powiedziałem: „Tak dalej być nie może”. Rzuciłem pewne niecenzuralne słówko i dodałem: „Stajemy, nie robimy. Wyłączamy maszyny i strajkujemy”. Nie wiem, jak to ze mnie wyszło. Byłem nieprzygotowany. W swoim życiu nie brałem udziału w żadnych protestach, w strajkach. Stasio natychmiast zareagował: „No to już. Wyłączamy”. Zgasły lampy oświetlające maszynę. Usiedliśmy. Mieliśmy tam ławkę i stolik, przy których jedliśmy śniadania.

Siedzimy i podeszła do nas pani Maria Stańczak. Ona była kontrolerem jakości na naszym gnieździe, miała stanowisko obok nas. Przyszła, zobaczyła, że my siedzieliśmy, maszyny były wyłączone, było ciemno. Powiedziała do nas: „A wy co tak siedzicie? Jakoś ciemno u was”. Powiedzieliśmy jej, że strajkujemy. Spojrzała na nas z takim zdziwieniem, nawet z zalęknieniem i zapytała: „Strajkujecie? Jak to? We dwóch tylko?”. Spojrzeliśmy na siebie. Rzeczywiście, było nas tylko dwóch. „Zaraz – powiedziałem do niej – pani Marysiu będzie nas więcej”. Podeszliśmy do kolegów, których wcześniej wymieniałem, do tych, którzy przyszli z baru. Oni głośno między sobą dyskutowali, ale zaczęli już pracować. Powiedzieliśmy im, że strajkujemy i zapytaliśmy, czy się przyłączają. Spojrzeli na nas, a my wskazaliśmy im ręką nasze wyłączone maszyny. Mówimy im: „Dalej nas tak w trąbę robić nie będą”. Powiedziałem: „Dosyć tego kłamstwa, oszustwa, tej propagandy PZPR-owskiej”. Spojrzeli na nas i się przyłączyli. Wyłączyli maszyny i tak to się zaczęło. Kilkanaście osób zebrało się w naszym gnieździe. Dla mnie było to fenomenem jedności, coś niespotykanego. Każdy bez zawahania, jak już strajkują, to wszyscy. Chcieliśmy pójść do majstra prowadzącego, Mariana Piłata. W tym czasie nie było go na stanowisku pracy. Zebraliśmy się i zdecydowaliśmy, że idziemy dalej na wydział, na inne gniazda i mówimy, że strajkujemy, że dosyć tego wszystkiego. Inni pobiegli na inne wydziały, które były na tej samej hali.

Mój kolega powiedział, że na hali numer dwa ma znajomych. Pobiegł zawiadomić ich, że na jedynce podjęliśmy strajk. W ten sposób informacja rozchodziła się po całym zakładzie. Po naszej akcji były wyłączone wszystkie maszyny na naszej hali. Później wyłączyliśmy główne zasilanie prądu. Na hali numer jeden, którą trudno było objąć wzrokiem, na pewno nikt nie pracował. Było cicho, cichutko. To wszystko działo się w przeciągu godziny. Naturalnie, że tam, gdzie znajdowała się hartownia, czy wydział pokryć, tam nie został wyłączony prąd. Ludzie z tych wydziałów łączyli się razem z nami, przyłączali się do naszego protestu2.

Około godziny 12. strajkowało około 3000 osób. Pracę kontynuowano na wydziałach startu, ekspedycji, remontu śmigłowca, utrzymania ruchu; pracowali też wszyscy pracownicy umysłowi3.

Po godzinie 13. w pomieszczeniach Rady Zakładowej rozpoczęły się rozmowy przedstawicieli Komitetu Wojewódzkiego PZPR i kierowników wydziałów z przedstawicielami protestujących, wśród których między innymi byli: Zofia Bartkiewicz, Antoni Grzegorczyk, Zygmunt Karwowski, Ryszard Krzyżanek, Jan Leśniak, Zbigniew Puczek, Urszula Radek. W czasie półtoragodzinnego spotkania przedstawiciele robotników zgłaszali postulaty cofnięcia nowych cen, wypłacenia ekwiwalentu za ich wprowadzenie oraz większych dostaw mleka w proszku i mięsa dla Świdnika. Podniesiono kwestię marnotrawstwa w zakładzie i braku konsekwencji wobec winnych, słabego zaopatrzenia Świdnika, zbyt niskich zasiłków rodzinnych. Robotnicy krytykowali złą jakość posiłków, wędlin i wyrobów garmażeryjnych oraz niedostateczny kontakt dyrekcji zakładu z załogą. Dyrektor zakładu obiecał zawiesić ceny w bufetach do czasu wyjaśnienia. Postanowiono powołać w tym celu komisję, która miała zbadać, czy ceny zostały wprowadzone zgodnie z przepisami i dlaczego zrobiono to bez konsultacji z przedstawicielami załogi4.

Około godziny 15. ponad 90 proc. załogi z pierwszej zmiany wróciło do domu. Strajk podtrzymywany był jedynie przez małe grupki uczestników protestu, dzięki czemu przeniósł się także na drugą zmianę.

Strajk w WSK był duży zaskoczeniem dla lokalnych władz. O godzinie 12.55 z Komitetu Wojewódzkiego PZPR nadano do Komitetu Centralnego PZPR w Warszawie teleks zawierający m.in. następujące informacje:

W dniu dzisiejszym w czasie przerwy śniadaniowej w WSK Świdnik załoga wydziału mechanicznego postanowiła przerwać pracę protestując przeciwko wprowadzeniu wyższych cen w bufetach fabrycznych bez ekwiwalentu w płacach. […] Nawoływanie do rozsądku i potrzeby podjęcia pracy i rozstrzyganiu problemów w sposób zorganizowany w dyrekcji nie odniosły skutków. Postój rozszerzał się na inne wydziały i objął około 3–4 tys. pracujących.

Teleks wysłano w momencie, kiedy władze już widziały, że nie opanowano początku strajku. Samego słowa „strajk” nie używano. Dopisek pod główną informacją wskazywał na ciężar zaistniałej sytuacji: „informacja bardzo pilna – prosimy o bezzwłoczne przekazanie”5.

9 lipca 1980 roku, środa – drugi dzień strajkuBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

W tym dniu na pierwszej zmianie pracę podjęło tylko pięć wydziałów, które zatrudniały ogółem 10 procent załogi. Najważniejsze, podstawowe wydziały – mechaniczny, montażu i narzędziownia – nie przystąpiły do pracy. Nie pracowało około 4000 osób. Dyrekcja, aktyw związkowy i partyjny próbowały perswazjami, a nawet groźbami nakłonić ludzi do pracy6. Pracownicy usłyszeli, że poprzedniego dnia niektóre wydziały podjęły pracę na drugiej zmianie, jednak nikt w to nie uwierzył. Odcięcie łączności telefonicznej WSK poza zakład dodało dramatyzmu sytuacji7.

Od godziny 9. pracownicy budynku technicznego zaczęli wychodzić przed biurowiec; o godzinie 10. zgromadziło się już około 4000 osób8. Do robotników dołączyli także pracownicy administracji.

Zbigniew Puczek w swojej relacji z tego dnia tak opisał te chwile:

Decyzja krótka – każdy z nas ma zmobilizować własnych kolegów do wyjścia przed biurowiec. Informuję o takiej konieczności swoich kolegów. Schodzimy wolno po schodach przed budynek techniczny. Przybywa coraz więcej pracowników inżynieryjno-technicznych. W sąsiednim nowym biurowcu zaciekawieni powstającym gwarem pracownicy z hałasem otwierają okna. Machamy im rękami i kiwamy, by się do nas dołączyli. Trwają chwile napięcia – zareagują czy też spasują? Oddychamy z ulgą: wychodzą i to dość tłumnie. Tymczasem formuje się czoło pochodu9.

Wśród strajkujących pracowników obecni byli także ich przełożeni. Najważniejsze jednak było poczucie zjednoczenia i zademonstrowanie jedności całej załogi WSK. Było to o tyle ważne, że przez całe lata starano się skłócić i wrogo nastawić ku sobie pracowników fizycznych i umysłowych, dzieląc ich na „roboli” i „darmozjadów”10. Grupka młodych pracownic zaczęła śpiewać dowcipne przyśpiewki skierowane do Rady Zakładowej i dyrektora zakładu. Uczestnicy strajku pamiętają m.in. taką rymowankę: „Ministerku nie bądź taki/ Wyjdź przed ludzi, nie rób draki,/ Jak się ludzie zdenerwują,/ To ci skórę wygarbują”11. Śpiewy spontanicznie przerodziły się w śpiewaną jednym głosem Międzynarodówkę, zaczynającą się od słów „Wyklęty powstań ludu ziemi” i „Boże coś Polskę”.

Około godziny 10. do zgromadzonych przemówił dyrektor naczelny zakładu Jan Czogała. Zaapelował on o zebranie na poszczególnych wydziałach postulatów w formie pisemnej. Głos zabrała również Zofia Bartkiewicz, informując robotników o poparciu dla ich protestu ze strony pracowników umysłowych. Do godziny 13. zebrano około 560 postulatów12.

O godzinie 13. przed biurowcem odbyło się spotkanie całej załogi zakładu z ministrem przemysłu maszynowego Aleksandrem Kopciem oraz z: dyrektorem naczelnym Zjednoczonego Przemysłu Lotniczego i Silnikowego Krzysztofem Kuczyńskim, wojewodą lubelskim Mieczysławem Stępniem, sekretarzem ekonomicznym KW PZPR Eugeniuszem Garbcem, dyrektorem WSK Świdnik Janem Czogałą13. Wojewoda w swoim przemówieniu przekazał strajkującym nowe decyzje: przywrócenie w kioskach i bufetach dotychczasowych cen, poprawę zaopatrzenia i asortymentu, zawieszenie w czynnościach prezesa GS, wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do osób winnych zaniedbań (po zbadaniu sprawy), a także poprawę zaopatrzenia miasta w artykuły spożywcze, a zakładu – w środki higieny osobistej. Wojewoda zapewnił, że rozwiązywanie kolejnych postulatów będzie następowało stopniowo, jeśli załoga będzie pracować wydajnie, a to wiązało się z powrotem do pracy. Dyrektor zakładu zapowiedział nowy system płac obowiązujący od 1 sierpnia: wprowadzenie czwartych i piątych tabel płac. System ten miał być powiązany z wydajnością i jakością pracy. Minister Kopeć wyjaśnił, że drogą podniesienia średnich płac i dochodów realnych jest poprawa wydajności, jakości i efektywności pracy. Wypowiedzi były wysłuchane w dużym napięciu. Okrzyki i gwizdy: „chcemy jeść”, „dajcie płace”, „chcemy płacy i godziwego zarobku” przerwały wystąpienie ministra Kopcia. W związku z natarczywymi krzykami tłumu władze nakazały strajkującym rozejść się do własnych wydziałów. Około godziny 15. pracownicy pierwszej zmiany opuścili zakład14.

Na drugiej zmianie strajk był kontynuowany. Z 639 pracowników pracę podjęły 54 osoby. Władze powołały zespół do spraw realizacji wniosków wewnątrzzakładowych. Starano się także formować grupy łamistrajków. Pracownicy Służby Bezpieczeństwa przeprowadzali rozmowy z najbardziej aktywnymi przywódcami strajku, ale nie udało się ich skłonić do rezygnacji z protestu. Wojewoda oraz sekretarz ekonomiczny Komitetu Zakładowego PZPR odbywali też indywidualne rozmowy z aktywnymi uczestnikami strajku, m.in. ze Zbigniewem Puczkiem i Zofią Bartkiewicz. Osoby te, nachodzone we własnych domach, próbowano przekupywać (nowe mieszkanie, talon na samochód) lub zastraszać15.

10 lipca 1980 roku, czwartek – trzeci dzień strajkuBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Podobnie jak w poprzednim dniu, około godziny 9. przed biurowcem rozpoczął się wiec. Poprzez celowe działania władz, chcących poróżnić pracowników umysłowych i robotników z produkcji, wzięło w nim udział około 800 osób – głównie pracownicy techniczni i administracyjni. W czasie wiecu przemówienie wygłosiła Zofia Bartkiewicz z pionu technicznego. Nawoływała do jedności między „robociarzami” a „kapelusznikami” (określenie pracownika biurowego), do walki ramię w ramię o dobro wspólnego zakładu: „Zakład jest nasz i musimy o niego dbać”. Zbigniew Puczek zaapelował o wybranie przedstawicieli do rozmów w władzami. Śpiewano pieśni patriotyczne, robotnicze i religijne. Jak wspomina uczestnik strajku, pieśni wybuchały jak armatnie wystrzały:

Pieśń ta przechodziła z grupy na grupę, w jednym miejscu milkła, w drugim nasilała się. Wyzwoliło to taką siłę, że strajkujący śmiało zaczęli śpiewać Boże, coś Polskę. Pieśń religijna sprawiła, że wyzwoliła się wielka wspólnota ludzi wierzących i niewierzących16.

Komisja do spraw wniosków załogi dokonała segregacji, wpisując na uporządkowaną listę 110 postulatów. Lista została przekazana do dyrekcji WSK, naczelnika Świdnika, władz województwa oraz władz centralnych. Władze wybrały „słuszne” wnioski i przystąpiły do realizacji – m.in. rozpoczęto remont pomieszczeń socjalnych i sanitarnych17.

W odpowiedzi na propozycję Przewodniczącego Rady Zakładowej protestujący wybrali swoich przedstawicieli do rozmów z władzami. W skład 13-osobowej grupy wchodzili między innymi Zofia Bartkiewicz i Zbigniew Puczek. Warunkiem rozpoczęcia rozmów było rozejście się wiecujących sprzed biurowca. Stało się to po ponownym przemówieniu Zofią Bartkiewicz. Nie są znane efekty pierwszych rozmów między przedstawicielami strajkujących a władz18.

Trzeciego dnia strajku do pracy nie przystąpiło 4000 osób podczas pierwszej zmiany, 1000 osób podczas drugiej i 70 osób podczas trzeciej. Wydziały produkcyjne – motocykle, sprzęgła, kuźnia, prasy i łopaty – kontynuowały pracę19.

11 lipca 1980 roku, piątek – czwarty dzień strajkuBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

W godzinach porannych próbowano ograniczyć swobodę przemieszczania się pracowników. Przed godziną 8. za sprawą Służby Bezpieczeństwa wyłączono wewnętrzną sieć telefoniczną, za pomocą której pracownicy organizowali protest. Mimo tych działań pod biurowcem gromadzili się robotnicy, którzy zlekceważyli apel Zofii Bartkiewicz o rozejście się. W czasie rozmów ze Zbigniewem Puczkiem i Zygmuntem Karwowskim ustalono, że każdy wydział wyłoni trzech przedstawicieli do straży robotniczej i po jednym tak zwanym łączniku do grupy mającej wybrać komitet strajkowy. Komendantem liczącej 100 osób straży robotniczej został Zbigniew Puczek. Łącznicy wybrali 19-osobowy Komitet Postojowy. Na jego czele stało trzyosobowe prezydium – Zofia Bartkiewicz (przewodnicząca), Zygmunt Karwowski (wiceprzewodniczący) oraz Roman Olcha (sekretarz)20. Ponadto w skład komitetu weszli: Eugeniusz Antoniewicz, Wiesław Bielak, Bolesław Cużytek, Antoni Grzegorczyk, Witold Iwanicki, Józef Kępski, Ryszard Krzyżanek, Jan Leśniak, Zdzisław Oleszczuk, Adam Oleszek, Marian Pęcak, Stanisław Pietruszewski, Stefan Płowaś, Zbigniew Puczek, Urszula Radek i Grzegorz Stankiewicz21. Przed rozpoczęciem negocjacji z władzami Komitet Postojowy doprecyzował postulaty, tworząc listę 110 żądań załogi.

Trwające od godzinie 13.15 negocjacje zakończyły się niespodziewanie szybko. Po stronie władz w rozmowach udział wzięli – Jan Czogała (dyrektor WSK), Mieczysław Stępień (wojewoda lubelski), Zdzisław Mazur (przedstawiciel Związku Zawodowego Metalowców), Mieczysław Koc (przedstawiciel samorządu robotniczego) oraz Krzysztof Kuczyński (dyrektor naczelny Zjednoczenia Przemysłu Lotniczego i Samolotowego). Wynegocjowano porozumienie w formie pisemnej o godzinie 14.15. Zgodnie z ustaleniami o godzinie 15. druga zmiana przystąpiła do pracy. O godzinie 17.35 podpisano porozumienie kończące strajk22. O godzinie 18. treść porozumienia odczytał przez radiowęzeł dyrektor Jan Czogała (prawdopodobnie 12 lipca o godzinie 7. ponownie odczytał je dla pierwszej zmiany)23.Głos, w imieniu Komitetu Postojowego, zabrała także Zofia Bartkiewicz.

W swoim wystąpieniu powiedziała:

Dziękuję całej załodze za zaufanie, jakim żeście mnie obdarzyli i za to, że za chwilę podejmiecie pracę. Proszę was, aby swoją pracą móc pomóc zakładowi i pokazać, że my potrafimy jako robotnicy wyjść naprzeciw i pomóc dyrektorowi naszego zakładu, żeby były pieniądze na nasze potrzeby życiowe. Dziękuję24.

Treść dziewięciopunktowego porozumienia była następująca:

1. Wprowadza się z dniem 01.08.1980r. dla wszystkich pracowników akordowych V tabelę płac bez korekty norm oraz ustala się 50% przeszeregowań o jedną grupę osobistego zaszeregowania dla w/w grupy pracowników akordowych.

2. Z dniem 01.08.1980r. wprowadza się dla wszystkich pracowników dniówkowych IV tabelę płac oraz podnosi się premię do 15% dla wszystkich w/w pracowników z zachowanie dotychczasowych wyższych premii.

3. Z dniem 01.08.1980r. dla pracowników umysłowych przeznacza się kwotę pieniędzy dla zabezpieczenia 100% przeszeregowań o jedną grupę wyżej – podział do dyspozycji kolektywuu.

4. Dyrekcja i Samorząd Robotniczy wystąpi z postulatem do Ministra Przemysłu Maszynowego aby podnieść z dniem 01.08.1980r. średnią płacę o 400. – zł dla wszystkich pracowników Zakładu.

5. Wojewoda Lubelski zagwarantuje, że miasto Świdnik w rozdziale masy mięsnej będzie traktowany jako ośrodek robotniczy i zaopatrywany będzie jak miasto Lublin. Do końca miesiąca lipca br. Rada Zakładowa i Dział Socjalny zaproponuję formę sprzedaży dla pracowników Zakładu.

6. Wszystkie postulaty od załóg zostaną rozpatrzone i załoga będzie sukcesywnie informowana przez rady, narady produkcyjne i konferencje Samorządu Pracowniczego o sposobie ich załatwienia.

7. W stosunku do całej załogi oraz jej przedstawicieli nie będą wyciągane żadne konsekwencje z tytułu postoju

8. Komitet Zakładowy PZPR z pomocą Władz Wojewódzkich, w imieniu Załogi, wystąpi do władz Centralnych z postulatem: aby w miarę wzrostu kosztów utrzymania wzrastały prace podstawowe.

9. Za okres postoju wypłaci się zaliczkowo pobory średnie dla pracowników akordowych, natomiast dla pracowników pozostałych normalnie jak za czas pracy.
Załoga zobowiązuje się bezpłatnie odpracować poniesione straty z tytułu postoju w czasie wolnym od pracy do końca br.25.

Ze strony protestujących porozumienie podpisali: Zofia Bartkiewicz, Zygmunt Karwowski, Roman Olcha. Porozumienie zarejestrowano w kancelarii WSK jako tajne pismo pod numerem 0406. Było to prawdopodobnie pierwsze porozumienie zawarte między władzami PRL a załogą strajkujących robotników, z pewnością pierwsze tego typu porozumienie podpisane latem 1980 roku. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ostrzegało władze PRL, że wiadomość o podpisaniu porozumienia może mieć „negatywny” wpływ na załogi innych zakładów pracy26.

W czasie Lubelskiego Lipca poza WSK w Świdniku 18 lipca odbył się protest w Spółdzielni Mieszkaniowej27.

LiteraturaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

  • Analiza postulatów zgłoszonych w czasie strajków na Lubelszczyźnie wykonana po ich zakończeniu przez zespół KW PZPR w Lublinie na potrzeby Komisji Rządowej, [w:] NSZZ „Solidarność” na Lubelszczyźnie 1980–1981. Wybór źródeł, red. M. Choma-Jusińska, M. Dąbrowski, Lublin 2011.
  • Chudy W., Relacje – dokumenty, „Miesiące. Przegląd Związkowy” 1981, nr 1.
  • Dąbrowski M., Lubelski Lipiec 1980, Lublin 2006.
  • Dąbrowski M., NSZZ Solidarność Region Środkowo-Wschodni w latach 1980–1981, Lublin 2014.
  • Dąbrowski M., Świdnicka droga do wolności, [w:] Świdnicki Lipiec 1980–2005, pod red. P. Jankowskiego i in., Świdnik 2005.
  • Informacja I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Lublinie Władysława Kruka dla Wydziału Organizacyjnego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Sektor Informacji, [w:] NSZZ „Solidarność” na Lubelszczyźnie 1980–1981. Wybór źródeł, red. M. Choma-Jusińska, M. Dąbrowski, Lublin 2011.
  • Jadczak S., Diariusz lipcowych dni, „Miesiące. Przegląd Związkowy” 1981, nr 1.
  • Kaczan M., Ślubowałem i trwam dalej, [w:] Świdnicki Lipiec 1980–2005, pod red. P. Jankowskiego i in., Świdnik 2005.
  • Lubelski Lipiec 1980, red. Łukasz Kijek, Ośrodek „Brama Grodzka Teatr NN”, Lublin 2015, [seria: Scriptores. Lublin – Drogi dowolności, t. 6].
  • Niewczas A., Kalendarium, „Miesiące. Przegląd Związkowy” 1981, nr 1.
  • NSZZ „Solidarność” na Lubelszczyźnie 1980–1981. Wybór źródeł, red. M. Choma-Jusińska, M. Dąbrowski, Lublin 2011.
  • Opracowanie dotyczące przyczyny i przebiegu strajku w WSK PZL-Świdnik sporządzone kilka dni po wydarzeniach na zamówienie dyrekcji zakładu, [w:] NSZZ „Solidarność” na Lubelszczyźnie 1980–1981. Wybór źródeł, red. M. Choma-Jusińska, M. Dąbrowski, Lublin 2011.
  • Porozumienie zawarte między dyrekcją a przedstawicielami strajkującej załogi Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego PZL-Świdnik, [w:] NSZZ „Solidarność” na Lubelszczyźnie 1980–1981. Wybór źródeł, red. M. Choma-Jusińska, M. Dąbrowski, Lublin 2011.
  • Puczek Z., Wspomnienia z pierwszego strajku, „Miesiące. Przegląd Związkowy” 1981, nr 1.
  • Świdnicki Lipiec 1980–2005, pod red. P. Jankowskiego i in., Świdnik 2005.

PrzypisyBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

  1. Wróć do odniesienia M. Dąbrowski, NSZZ Solidarność Region Środkowo-Wschodni w latach 1980–1981, Lublin 2014, s. 82.
  2. Wróć do odniesienia Lubelski Lipiec 1980, red. Ł. Kijek, Lublin 2015, s. 23–24.
  3. Wróć do odniesienia M. Dąbrowski, NSZZ Solidarność Region Środkowo-Wschodni w latach 1980–1981, Lublin 2014, s. 82.
  4. Wróć do odniesienia M. Dąbrowski, Lubelski Lipiec 1980, Lublin 2006, s. 92.
  5. Wróć do odniesienia Lubelski Lipiec 1980, red. Ł. Kijek, Lublin 2015, s. 326.
  6. Wróć do odniesienia A. Niewczas, Kalendarium, „Miesiące. Przegląd Związkowy” 1980, nr 1, s. 5.
  7. Wróć do odniesienia W. Chudy, Relacje – dokumenty, „Miesiące. Przegląd Związkowy” 1981, nr 1, s. 29.
  8. Wróć do odniesienia W. Chudy, Relacje – dokumenty, „Miesiące. Przegląd Związkowy” 1981, nr 1, s. 29.
  9. Wróć do odniesienia Z. Puczek, Wspomnienia z pierwszego strajku, „Miesiące. Przegląd Związkowy” 1980, nr 1, s. 46, 47.
  10. Wróć do odniesienia Z. Puczek, Wspomnienia z pierwszego strajku, „Miesiące. Przegląd Związkowy” 1980, nr 1, s. 47.
  11. Wróć do odniesienia W. Chudy, Relacje – dokumenty, „Miesiące. Przegląd Związkowy” 1981, nr 1, s. 35.
  12. Wróć do odniesienia M. Dąbrowski, NSZZ Solidarność Region Środkowo-Wschodni w latach 1980–1981, Lublin 2014, s. 83.
  13. Wróć do odniesienia W. Chudy, Relacje – dokumenty, „Miesiące. Przegląd Związkowy” 1981, nr 1, s. 14.
  14. Wróć do odniesienia M. Dąbrowski, Lubelski Lipiec 1980, Lublin 2006, s. 96.
  15. Wróć do odniesienia M. Dąbrowski, Lubelski Lipiec 1980, Lublin 2006, s. 96–97.
  16. Wróć do odniesienia W. Chudy, Relacje – dokumenty, „Miesiące. Przegląd Związkowy” 1981, nr 1, s. 34.
  17. Wróć do odniesienia M. Dąbrowski, Świdnicka droga do wolności, [w:] Świdnicki Lipiec 1980–2005, pod red. P. Jankowskiego i in., Świdnik 2005, s. 39.
  18. Wróć do odniesienia M. Dąbrowski, NSZZ Solidarność Region Środkowo-Wschodni w latach 1980–1981, Lublin 2014, s. 84.
  19. Wróć do odniesienia M. Dąbrowski, Lubelski Lipiec 1980, Lublin 2006, s. 99.
  20. Wróć do odniesienia A. Niewczas, Kalendarium, „Miesiące. Przegląd Związkowy” 1980, nr 1, s. 6.
  21. Wróć do odniesienia M. Dąbrowski, Świdnicka droga do wolności, [w:] Świdnicki Lipiec 1980–2005, pod red. P. Jankowskiego i in., Świdnik 2005, s. 43, 44.
  22. Wróć do odniesienia M. Dąbrowski, Lubelski Lipiec 1980, Lublin 2006, s. 105.
  23. Wróć do odniesienia M. Dąbrowski, NSZZ Solidarność Region Środkowo-Wschodni w latach 1980–1981, Lublin 2014, s. 85.
  24. Wróć do odniesienia W. Chudy, Relacje – dokumenty, „Miesiące. Przegląd Związkowy” 1981, nr 1, s. 40.
  25. Wróć do odniesienia Lubelski Lipiec 1980, red. Ł. Kijek, Lublin 2015, s. 20–21 .
  26. Wróć do odniesienia M. Dąbrowski, NSZZ Solidarność Region Środkowo-Wschodni w latach 1980–1981, Lublin 2014, s. 85–86.
  27. Wróć do odniesienia M. Dąbrowski, NSZZ Solidarność Region Środkowo-Wschodni w latach 1980–1981, Lublin 2014, s. 99.

Powiązane artykuły

Audio

Historie mówione

Inne materiały

Słowa kluczowe