Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Rybna 6 w Lublinie

Historia nieruchomości zlokalizowanej w Lublinie przy ulicy Rybnej 6.

 

Spis treści

[RozwińZwiń]

LokalizacjaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Dawny numer policyjny: 6
Numer hipoteczny: 45
Numer przed 1939: Rybna 6
Numer po 1944: brak
Numer obecny: Rybna 6

 

Rybna 6Rybna 6 na mapie Lublina z 1928 roku

Rybna 6Rybna 6 na panoramie Lublina z lat 30. XX wieku

 

Historia budynkuBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Właściciele
dane z 1915 – p. Rzechowska
dane z dnia 29 X 1936 – Jan Rzechowski
dane z dnia 9 I 1941 – Jan Rzechowski

 

 

Lokatorzy według wyznania, płci i wieku (1941 rok)

 

Ogólna ilość mieszkańców Mężczyzn Kobiet

Dzieci do lat 6
włącznie

Dzieci od 7-18 lat
włącznie
Uwagi

Chrześcijan - 26

Żydów - 39

33 31 9 12  

 

 

Dodatkowe informacje

– Donos złożony na I komisariacie Policji Państwowej o nielegalnej wędzarni prowadzonej przez Jana Rzechowskiego (16 VI 1934)
– Protokół inspekcji z 18 XI 1936 z zaleceniami remontu dla właścicieli
– Nakaz remontu schodów, komórek i rynien (11 XII 1936)
– Meldunek aspiranta Kułakowskiego do komendanta Policji o możliwości zawalenia się balkonu na Rybnej 6 m. 15 (20 VI 1937)
– Prośba Aleksandry Stanisławek o inspekcję i pomoc materialną z powodu zalewania mieszkania (nr 1) przez wodę burzową 22 VII 1942 (dalej akta niemieckie – gaermanicum est, non legitur)

 

Opis budynkuBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Ankieta z 29 X 1936
[Inspekcja budowlana, sygn. 4725]


Położenie: Rybna 6
Numer hipoteczny: 45
Właściciele: Jan Rzechowski
Zarządca: właściciel
Dozorca: Jan Gromadzki


Rodzaj budynku: kamienica murowana, mieszkalna
Data rozpoczęcia użytkowania: 1873 r.
Ilość mieszkań:
 - czteroizbowe: 3,
 - trzyizbowe: 2,
 - dwuizbowe: 7,
 - jednoizbowe: 7
Ilość mieszkań w suterenach: 4
Ilość piwnic: 4
Ilość pięter: 2 piętra, poddasze
System wodociągowo-kanalizacyjny: jest wodociąg
Rodzaj oświetlenia: elektryczne i naftowe
Ogrzewanie: „14 piecy”
Klatka schodowa: 2 główne, drewniane
Pokrycie dachu: blacha


Zakłady fabryczne i handlowe: brak


Dane dotyczące podwórza
Wymiary: 122 m2
Nawierzchnia: brukowana
Zabudowa: 6 komórek

 

 

Karta realności z dnia 9 I 1941
[Inspekcja budowlana, sygn. 4725]


Powierzchnia posesji ogółem: 488 m2, w tym:
 - zabudowana: 339 m2,
 -podwórze: 149 m2
Numer hipoteczny brak
Liczba mieszkań 18
Liczba izb 32

 

PiwniceBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Budynek posiada dwie kondygnacje piwnic.

 

I kondygnacja o układzie trójdzielnym, dwutraktowym, występuje pod całością kamienicy. Zejście do piwnic, zbiegające się ze schodami na piętra, usytuowano w dziale północnym, tak samo jak zejście do piwnic II kondygnacji.

 

Na dział środkowy składają się niepołączone ze sobą piwniczki oraz niewielki korytarzyk, z którego dostępne są: frontowa piwnica działu południowego i trzy niewielkie piwnice traktu tylnego, podzielone na komórki. Piwnica działu północnego wychodzi poza obręb murów przyziemia.

 

II kondygnacja piwnic znajduje się pod poziomem ulicy Rybnej. Tworzą ją prostokątne pomieszczenie od strony zachodniej oraz mniejsza, również prostokątna, piwniczka wschodnia. Piwnice są niedostępne.

 

 

„ Wyrok Trybunału Lubelskiego z 3 lutego 1820 r. dotyczący ostatecznego przesądzenia kamienicy Rybna 69 należącej do sukcesorów Jana Gronta.

(...) poprawey zaś stronie sieni pokoik, ten pod sklepieniem i na podłodze z kominem szafiastym, murowanym, blachę żelazną opatrzony i piecem kaflowym moskiewskim o iednym od ulicy oknie, w którym krata żelazna – w sieni pierwszey sł drzwi do komórki pod schodami ciemnieyszey, a z tey są drzwi do piwnicy pod większą połową Kamienicy od strony Skibniewskiego murowaney pod sklepieniem i na dwie przedzielony, druga zaś piwnica z tą bynajmniej się nie tycząca iest pod piekarnią, a drzwi do niey, pod oknem od ulicy nad drzwiami także od ulicy do sieni iest okienko w tyle rzeczoney po prawey ręce schody drewniane w mur wpuszczone (...)”1.

 

,,Ugoda zawarta między Michałem Sławińskim a Antonim Dobrzelewskim /właściciel Rybna 8/ z 7 maja 1825 r.

 (...) zaś Stawiński umarzaiąc kwestyę piwnicy pod gruntem domu 70 znaydującey się – i z tey na prost domu Nr 70 i ieszcze pod drogę idącey Dobrzelewskiemu zupełnie odstępiue i drzwi z piwnicy swoiey do piwnicy pod grunt Dobrzelewskiego znaydujące się na zawsze zamurować zezwala – niemniey i użycie ściany od strony Dobrzelewskiego znayduiący się do wspólnego użycia własności zezwala i podług Planu potrzeby znayduiącey się szkarpy zciąć i poprzeczne ściany do ściany tey przemurować zezwala...”2.

Fragmenty relacji mówionychBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Maria Stochlińska
„A ja, jak tutaj właśnie mieszkałam na tym Podwalu, to ta siostra powiedziała, że nie mogą tam mieszkać obcy ludzie, no i dostaliśmy mieszkanie na Rybnej, pod 6 na parterze. To był okropny dom, bo tam bardzo dużo mieszkało prostytutek, tak, że do dzisiejszego dnia tam na samym rogu jest taka Psia Górka, a pod 6 myśmy mieszkali na parterze, to dosłownie tam codziennie leżało kilka trupów. Do dzisiejszego dnia tam są dwa drzewa, to przeważnie przy tym jednym drzewie – naokoło. To były trupy Żydów i Polaków. Niemcy ich zabijali w nocy. To było nie do opowiedzenia i u nas właśnie w oknie to były takie z drewna zasłony i przez te dziury się widziało. Widziałam jak przywozili, jak strzelali do tych ludzi, bo przecież to nie było możliwości ani wyjść ani w ogóle bronić, bo by zastrzelili tego, co przyszedł też. Wojna to jest straszna rzecz... I przez środek tej ulicy Rybnej był taki druciany płot, taki z siatki, na środku Rybnej, tak, że z jednej strony Polacy mieszkali a z drugiej – Żydzi i tu całe Stare Miasto za wyjątkiem tutaj, gdzie jest Trybunał, to tam było wolno, bo tam przywozili na zimę ziemniaki, to tamto, a to resztę – wszystko ogrodzone ta siatka, tym płotem. No i Żydzi przychodzili do tego płotu, Polacy z drugiej strony i bardzo dużo Polaków kupowało co oni tam wynieśli – za marne grosze kupowali, ale później – jak Ci Polacy odchodzili od tego płotu, to Żydzi strasznie przeklinali, nawet pokolenia przeklinali. Oni wiedzieli, że już im ta straszna śmierć grozi – nie? I ja to nie mogłam patrzeć, nawet mówiłam do tych ludzi – jak chcecie, to im pomóżcie tak, po co wy bierzecie te graty, to wszystko, ale ludzie – jak to ludzie są różni. I mną to tak wstrząsnęło, jak oni przeklinali, bo to przeważnie to była taka biedota z całej Lubartowskiej, z tych bocznych ulic”.

*
„Byli tacy, którzy tam blisko mieszkali Majdanka, to Żydzi wynosili złoto, co tam kto miał wartościowego, i im za to dawali chleb, przeważnie do jedzenia coś tam dawali. Tak, że dużo Polaków to się nawet wzbogaciło na tym, bo jak nazbierał tego wszystkiego to później, bo różni są ludzie – to pobudowali tam te domy czy tam co innego... Jak palili ludzi na Majdanku, to jak wiatr był na miasto, to taki trupi zaduch było czuć. Czuło się trupi zaduch ludzi. A była taka pani, ona ma grób zaraz jak się wchodzi na Lipową po prawej stronie... nazywała się Grygowa, ona miała piekarnię na ul. Orlej, to ona masę chleba wywoziła na Majdanek. Miała pozwolenie i dawała ten chleb za darmo. Znałam ją osobiście, tę panią Grygową i jej mąż był piekarzem, ale on to tylko piekł i robił to wszystko, a ona dyrygowała. Jej ulica jest w Lublinie. Znałam ją osobiście i jej córki, to były wtedy w moim wieku. Dużo było ludzi, że się poświęcali. Pomagali, pewnie że tak. Mój mąż, przecież tak samo – tego Żyda – dawał mu pieniądze, później jak przenieśliśmy na Rybną pod 6 na parter, to też przychodził taki Żyd, to też jemu dał pracę... i on jemu jak mógł tak pomagał. Przecież ostatecznie oni specjalnie... Żydzi to byli tacy, że oni aby dla siebie, to byli handlowi ludzie. Tu od Bramy Krakowskiej na dół to sklep za sklepem... wszystko to było żydowskie. Jak zimą było zimno, to mieli takie garki, takie żelazne garki i w środku one były czymś tam wysmarowane i tam wkładali ten węgiel drzewny i tak grzali się nad tym. Jak ktoś szedł to wciągali ludzi do środka siłą, sprzedawali to. Żydzi to był taki”.
Więcej -->

 

PrzypisyBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

1 Archiwum Państwowego Biura Notarialnego przy Sądzie Rejonowym w Lublinie, księga hipoteczna nr 45.

2 A.B.B.N. w Lublinie KM nr 45 /Rybna 69 obecnie 4/.

 

 

LiteraturaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Inspekcja Budowlana, sygn. 4725.

Kamienica przy ul. Rybnej 6 na Starym Mieście w Lublinie, Dokumentacja naukowo-historyczna opracowana na zlecenie Zarządu Rewaloryzacji Zabytkowego Zespołu Miasta Lublina, tekst: Barbara Skibińska Sądecka, fotografie: Krystyna Pilaszewska, Lublin 1988, syg. 553.