Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Rola Komitetów Obywatelskich na Lubelszczyźnie w 1989 roku – miniwykład Jerzego Kłoczowskiego

Prof. Jerzy Kłoczowski (IEŚW Lublin)
Na pierwszym posiedzeniu Lubelskiego Komitetu Obywatelskiego, złożonego z kilkudziesięciu osób, w oparciu o te środowiska związane z Solidarnością, z dwoma uniwersytetami lubelskimi UMCS-em i KUL-em i środowiskiem intelektualnym, zostałem obrany przewodniczącym Komitetu Obywatelskiego i do końca jego istnienia spełniałem właśnie tą funkcję. Tak, że moje świadectwo jest takim świadectwem bardziej osobistym.

Słuchaj >>


Ten rok w tej chwili już w świecie zaczyna być uznawany jako koniec XX wieku, jako koniec pewnej epoki.

 

 To zdumiewające rozbicie Związku Radzieckiego. Rok, który doczekał się zupełnie wyjątkowej sytuacji, także Jan Paweł II w swojej encyklice Centesimus Annus poświęcił mu specjalny rozdział. To bardzo jest ciekawe zjawisko. Jego znaczenie w historii świata jest ogromne.

 

 I tutaj właśnie Lubelszczyzna. Powiem kilka słów jako świadek i to świadek bardzo kompetentny.

 

Na pierwszym posiedzeniu Lubelskiego Komitetu Obywatelskiego, złożonego z kilkudziesięciu osób, w oparciu o te środowiska związane z Solidarnością, z dwoma uniwersytetami lubelskimi UMCS-em i KUL-em i środowiskiem intelektualnym, zostałem obrany przewodniczącym Komitetu Obywatelskiego i do końca jego istnienia spełniałem właśnie tą funkcję. Tak, że moje świadectwo jest takim świadectwem bardziej osobistym.

 

Komitety łączyły się z powstaniem w 1988 roku Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie. „Solidarność” podziemna wytworzyła tego rodzaju grono, które podjęło potem pewne rozmowy z rządem. Jest kwestia Okrągłego Stołu i tego kompromisu, który przy udziale Kościoła, bardzo istotnym udziale Kościoła się dokonał. Obie strony żądały, i tu Kościół jak gdyby był gwarantem kompromisu, jakim był tutaj Okrągły Stół. Było już rzeczą jasną w grudniu 1988 roku, że tutaj trzeba będzie tworzyć takie wojewódzkie okręgi. O tym pamiętam, na jakimś spotkaniu żeśmy też tutaj mówili w jakimś dość szerokim gronie. W styczniu 1988 roku zaprosiłem, jeszcze na KUL-u taką grupę osób, z którą żeśmy na ten temat rozmawiali, żeby przygotować tego rodzaju właśnie komitet. No, ale w każdym razie bez jakichś takich większych oporów szerokie grono spotkało się w kwietniu właśnie w tym seminarium. No i wtedy nastąpił taki dość niezwykły rozdział, dlatego, że od końca kwietnia do początku czerwca wypadło nam toczyć kampanię wyborczą, przygotować kampanie wyborczą, przygotować wybory, które wyznaczone były na 4 czerwca.

 

To było niesłychanie ciekawe doświadczenie, bo tu się setki i tysiące osób z całego województwa zgłosiły. Była współpraca mnóstwa środowisk. Bardzo ważna była też współpraca Kościoła, współpraca księdza Mieczysława Brzozowskiego. Utworzone zostały komitety na terenie całego województwa. Osobno wtedy były te mniejsze województwa.

 

Lubelskie było mniejsze, było jeszcze chełmskie, osobno był Zamość, osobno przecież jeszcze Biała. Ale tu w Lublinie dla tego mniejszego województwa, centrum było właśnie w Lublinie. Trzeba było jak gdyby pierwszy raz trafiać do ludzi, żeby przygotować wybory w tym sensie, że był to kompromis. Ta jedna trzecia miejsc, to było jasne, że to będzie pewien kompromis. Jedna trzecia miejsc powinna być zajęta przez naszych kandydatów. No jednym z celów tego komitetu było również wybór kandydatów. To dokonane zostało drogą demokratyczną przez wybór kandydatów do senatu. Dwie osoby miały wejść z naszego województwa i wybór kandydatów drogą głosowania w tym komitecie, który był reprezentacyjny dla całego województwa. Bez specjalnych jakichś trudności ustaliliśmy taką dość reprezentatywną właśnie listę tych kandydatów i potem trzeba było w szybkim czasie organizować spotkania i w Lublinie, i w całym regionie przy pomocy tych regionalnych komitetów, które świetnie działały.

 

Trochę jest zapomniana ta karta o tych rozmaitych regionalnych komitetach i o tym Dzielnicowym Komitecie Lublina. Rozwinęły one działalność, spontaniczną działalność, pamiętajmy, że od dziesiątek lat nie było żadnych wolnych wyborów. To było zupełnie nowe pokolenie. Nawet najstarsi tak nie bardzo pamiętali tego rodzaju wyborów. No, przedtem były te sfałszowane wybory w [19]47 roku, kiedy masę ludzi głosowało na PSL, ale wiadomo było, że było od razu skasowane, sfałszowane. Tak, że trzeba było daleko bardzo sięgać w historię. No i tutaj ten olbrzymi sukces czwartego czerwca.

 

Pamiętam rano 5-go zaczęły napływać już takie meldunki, bo wszędzie mieliśmy przedstawicieli w Komisjach Wyborczych, gdyż bardzo się baliśmy o sfałszowanie. To był taki punkt istotny. Okazało się jednak, że to było respektowane. I te wyniki zaczęły napływać. Olbrzymi sukces, nasi kandydaci przeszli wszyscy. To był też ogromny sukces przy tym, że wiadomo było, że no jakaś większość poszła do głosowania. Jednak dość duży procent około 40-stu nie uczestniczyło w wyborach. Ale tych, którzy byli, no to ogromna, przygniatająca większość, to był właściwie sukces, którego nie bardzo się wszyscy spodziewali, że do tego stopnia po kilku tygodniach uzyskamy tego rodzaju sukces. To było trochę w skali krajowej wiadome. Potem żeśmy od razu nawet telefonowali do innych komitetów, pamiętam, że jakieś wymienialiśmy tam z nimi telefony. Okazało się, że to samo jest w Toruniu, w Poznaniu, gdzie indziej i tu bliżej nas w Chełmie czy w Zamościu. Tak, że ten dzień 5-tego był niezwykły zupełnie z punktu widzenia właśnie tego sukcesu.

 

Wydaje mi się, że to miało ogromne też psychiczne znaczenie dla całej opinii publicznej. To był rodzaj właściwie plebiscytu trzeba powiedzieć. To były mniej jeszcze wybory, ile plebiscyt. Czy my ten system odrzucamy, jesteśmy za nowym systemem, który tutaj wprowadzi jednak pewne nowe elementy. No to było właściwie to, chociaż te nowe elementy jeszcze się nie rysowały, bo cała sytuacja międzynarodowa jeszcze była bardzo niejasna. Przecież były ogromne wojska sowieckie i w Polsce, i w Niemczech. Cała ta sytuacja była bardzo jeszcze niejasną, o tym trzeba pamiętać.

 

Dzisiaj z kolei my wiemy, że właściwie to się jeszcze ważyło. Interwencja sowiecka ważyła się jeszcze do grudnia tego 1989 roku. Jeszcze wtedy były obrady, podejmowane tam decyzje czy interweniować czy nie. Więc to była taka bardzo cienka gra w tym wypadku. No w każdym razie to był olbrzymi sukces, nadspodziewany nawet sukces. No i potem trzeba mówić, że ten sukces też był troszkę jeszcze połowiczny, dlatego, że przecież to była jedna trzecia tych posłów. Ta sytuacja nie była jeszcze rozwinięta. Nikt nawet się nie spodziewał, bo była potem chyba niespodzianka, że parę tygodni potem powstał rząd z Tadeuszem Mazowieckim na czele, który też nie był do końca jeszcze tym rządem Solidarności, bo wiadomo było, że prezydent jeszcze jest z tamtej strony i pewne kluczowe ministerstwa z tamtej strony. Tak, że ten element kompromisu, który tutaj był, on w dalszym ciągu istniał. I tutaj dopiero kwestia bardzo stopniowego jak gdyby przejmowania władzy. To jest bardzo powolny proces, który się tutaj dokonywał w ciągu 1989 i 1990 roku, przy jednoczesnym takim zdobywaniu też, poprzez rząd pewnej coraz lepszej pozycji. To było też uwarunkowane sytuacją międzynarodową, bardzo trudną sytuacją międzynarodową. I dzisiaj my wiemy, że ta sytuacja międzynarodowa właściwie zaczęła się dopiero wyraźnie wyjaśniać w ciągu 1990 roku. Dlatego to był dłuższy proces i właściwie jest naszym wielkim zaniedbaniem, że myśmy do tej pory za mało uwagi poświęcili nawet zebraniu świadków.

 

 Nie mamy historii tego Komitetu Obywatelskiego. Niestety, archiwum zaginęło. To jest też przedziwna historia. Okazało się, że potem był cały szereg trudności, ponieważ to była wielka improwizacja, gdzie się te materiały rozpłynęły i w gruncie rzeczy cała działalność tego Komitetu Obywatelskiego Lublina i Lubelszczyzny to dzisiaj wymaga już badań takich prawie źródłowych, jakbyśmy badali II wojnę światową. To jest ogromne zaniedbanie, które musimy nadrobić, bo wydarzenie w skutkach swoich było niesłychanie jednak ważne, bo było to powoli takie przejmowanie na różnych stanowiskach, wchodzenie nowych ludzi i powolne przekształcanie tej sytuacji, która została tutaj narzucona w 1944 roku, w Lubelskiem. Dopiero miało się ciągu 1989 i w 1990 roku tutaj w sposób zasadniczy i gruntowny zmienić. Ta karta jeszcze wymaga porządnego opracowanie do końca, bez niedomówień, żeby te wszystkie czynniki, łącznie z pewnymi błędami, któreśmy tutaj popełniali ustalić.

 

Uważam, że takim błędem na przykład było rozwiązanie Komitetów Obywatelskich, które mogły jeszcze przez parę lat funkcjonować. I wtedy można było umocnić jeszcze pewną taką lokalną demokrację. Myśmy tutaj utrzymali się jeszcze, ale to już było osłabione, bo ta ogólna linia poszła w kierunku utworzenia pewnych partii, pewnego rozbicia. A w tym ruchu Komitetu Obywatelskiego to było takie ponadpartyjne. Należało prawdopodobnie to jeszcze kilka lat utrzymać, żeby można było bardziej konsekwentnie pewne rzeczy przeprowadzić. Uważam, że to był pewien błąd w skali kraju, który myśmy tutaj popełnili. Takie było moje stanowisko i takie było stanowisko też naszego Komitetu Obywatelskiego. No, ale decyzje poszły w innym kierunku i cała ta ewolucja kraju potem poszła, łącznie z tymi wszystkimi starciami na górze w ciągu [19]90 roku, które bardzo już chyba też osłabiły skutki tego naszego zwycięstwa.

Słowa kluczowe