Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Leszek Bojanowski (1956–1989)

Leszek Bojanowski – instruktor teatralny, założyciel grupy teatralnej LOSS, współzałożyciel (wraz z żoną, Elżbietą Bojanowską) Teatru z Lublina.
 

Spis treści

[RozwińZwiń]

Urodził się w Lublinie, gdzie skończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych. Zaczął też studia na Wydziale Pedagogiki (nauczanie początkowe), choć jego późniejsze zajęcia zawodowe nie miały związku z obranym kierunkiem. Pracował między innymi w pogotowiu, „Kurierze Lubelskim”, zakładzie produkcji mebli w Stopnicy, wytwórni wód gazowanych w Zborowie. Tylko teatr okazał się stałym miejscem jego aktywności.
W 1975 roku w Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Staszica założył z Robertem Łupieniakiem teatr LOSS. Jego działalność trwała do 1980 roku. W tym czasie powstało kilka przedstawień, m.in. Blok, Replay, Urodziny albo spowiedź po weselu oraz spektakl Dialektyka heretyka (w reżyserii Roberta Łupieniaka), który otrzymał Grand Prix na festiwalu teatrów debiutujących „Start” w Bydgoszczy w 1977 roku.
W 1987 roku, już wraz z żoną, Elżbietą Bojanowską, powołał do życia Teatr z Lublina. Kompetencje małżonków nie były wyraźnie podzielone, więc wymiennie stawali się pomysłodawcami i autorami scenariusza. Ponadto Leszek jako poeta, który wprawdzie za życia opublikował zaledwie kilkanaście wierszy, dostarczył mu tekstu scenicznego.
Najpierw pracowali z młodzieżą, skupiając ją w klubie osiedlowym, potem teatr znalazł miejsce w lubelskim Centrum Kultury. Zespół nie miał zamkniętego charakteru, albowiem przyjmował wszystkich chętnych i pełnił wobec nich funkcję edukacyjną, wychowawczą, terapeutyczną. Z czasem rotacja malała i dzisiaj grupa – już usamodzielniona – ma stały trzon personalny. Lista przedstawień powstałych w Teatrze z Lublina, w których swój udział miał Leszek Bojanowski, obejmuje i te wykraczające poza datę jego śmierci: Blok (1987) to wznowienie autorskiego spektaklu teatru LOSS sprzed trzynastu lat (udział wzięli młodzi adepci teatru założonego przez Leszka i Elżbietę Bojanowskich), My (1999) – według projektu Leszka Bojanowskiego, Gry wstępne (1993) – przedstawienie według dialogów Leszka Bojanowskiego (reż. Elżbieta Bojanowska; udział wzięli: Katarzyna Szponar, Renata Szpak, Jarosław Gawlik, Rafał Rosłoń, Krzysztof Głębocki, Tomasz Śledź), Maski i miejsca (2000) przedstawienie oparte na wierszach i dzienniku Leszka Bojanowskiego oraz warsztatach w systemie Enneagram (udział wzięli: Katarzyna Abramowicz, Renata Szpak, Krzysztof Głębocki, Marek Woliński, Jarosław Zoń, Teresa Filarska, Elżbieta Bojanowska).
Premiera teatralna stała się więc pierwszą oficjalną promocją tomiku Leszka Bojanowskiego, który jest „poetyckim debiutem książkowym i zarazem pisarskim testamentem” – jak w posłowiu pisze Piotr Kobielski-Grauman1. O wierszach tych wypowiedział się też Grzegorz Józefczuk:
„To co przede wszystkim i niebywale zaskakuje w wierszach Leszka Bojanowskiego, młodego wówczas poety, świadomego swej ciężkiej choroby, to spokój i opanowanie, tak emocjonalne, jak i językowe. Nie ma tu krwi, bólu, skowytu, dokuczliwej metafory, najwyżej – po wierszach przebiega postać Hioba. Patrząc na świat widzialny, Bojanowski usiłuje dojrzeć, domyśleć to, co jest poza dosłowną realnością i co jej nadaje sens. Dlatego, na przykład sięgając często po motywy z mitologii, buduje w wierszach świat inny, domniemany, z którym czuje związek, a przynajmniej takiego związku i odniesienia pragnie.
Owo wyczulenie na bycia w wielu przestrzeniach i przestworzach pięknie wyraża, pisząc: «Przede mną domy, auta i ulice – nad nimi / wysoki śpiew. Głos płynący spoza, a wychodzący ze mnie, / czysty i niezmącony obietnicą. / Wznosił się, jakby nie było początku i nie miało być zakończenia». Taka właśnie, Leszka Bojanowskiego delikatna metafizyka egzystencji, każe poecie mówić jakby szeptem i czyni go spokojnym. Jak w wierszu: «niewiele zmieniło się w porcie, mimo lat [...] / po własnych śladach wracamy, nie złowiwszy celu [...] / niepokój przycicha, z brzegu, jak dawniej / rozlega się nawoływanie dzwonu». Lecz szept nie w którym jednak żywiołowość doznania i postrzegania zawsze ma ślad namysłu i refleksji, a jednostkowość i przypadkowość opisywanej sytuacji, staje się symbolem czegoś uniwersalnego, transcendentalnego – bytu, który i trwa, i jednocześnie przemija”2.

 

 

Opracowała Magdalena Jankowska
 

PrzypisyBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

1L. Bojanowski, Maski i miejsca, Biblioteka Poetycka 2000 Stowarzyszenia Pisarzy Polskich w Lublinie, wydawnictwo Studio Full Scan, Kielce 2000.
2G. Józefczuk, Poezja Bojanowskiego na scenie, „Gazeta Wyborcza. Lublin” 2001.07.02.