Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Tadeusz Szczepański (1960–1980)

Tadeusz Szczepański – (ur. 28 lutego 1960, zm. 16 stycznia 1980); robotnik Stoczni Gdańskiej, opozycjonista, zginął w niewyjaśnionych okolicznościach na krótko przed strajkami sierpniowymi.

 

Spis treści

[RozwińZwiń]

Działalność opozycyjnaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Tadeusz Szczepański był mechanikiem samochodowym w Przedsiębiorstwie Produkcji i Montażu Urządzeń Elektrycznych Budownictwa „Elektromontaż” w Gdańsku. Był bliskim kolegą Lecha Wałęsy – mieszkali na tej samej ulicy w gdańskiej dzielnicy Stogi. W wieku 19 lat dzięki Wałęsie związał się z ruchem opozycyjnym, z Wolnymi Związkami Zawodowymi Wybrzeża. Przyłączył się do jego grupy i razem z nim zajmował się kolportażem ulotek i „bibuły”. Brał także udział w akcjach niszczenia propagandowych tablic i afiszy, m.in. spalił wielką tablicę „Polityce Partii nasze tak” przed zakładami „Elektromontażu.
Według Lecha Wałęsy Tadeusz Szczepański w 1979 roku odegrał kluczową rolę w przygotowaniu obchodów rocznicy wydarzeń grudniowych. Dostarczył wówczas na wiec sprzęt nagłaśniający, a następnie złożył pierwszy wieniec pod drugą bramą Stoczni Gdańskiej. W związku z tym wydarzeniem nastąpiła szybka reakcja SB – funkcjonariusze wtargnęli do jego mieszkania, bili go i podtapiali oraz grozili mu śmiercią. Szczepański jednak nie dał się zastraszyć i kontynuował działalność opozycyjną.

Tajemnicza śmierćBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Szesnastego stycznia 1980 roku Tadeusz Szczepański wraz z kilkoma kolegami zdał egzamin na prawo jazdy. W związku z pomyślnie zdanym egzaminem nastąpiła suto zakrapiana zabawa, odbywająca się w kolejnych barach. W końcu, około godziny 19.30, wszyscy rozeszli się do domów. Szczepański, w przeciwieństwie do innych chłopców, nigdy tam nie dotarł. Rodzice zgłosili jego zaginięcie, ale poszukiwania nie dały rezultatu. Działacze opozycji byli przekonani, że młody Szczepański został porwany i w ten sposób SB usiłuje wymusić na nim przyznanie się do podpalenia tablicy propagandowej. Dopiero 17 marca jego zmasakrowane, nagie zwłoki zostały wydobyte z Mołtawy. Początkowo śledztwo MO zdawało się wykluczać możliwość wypadku – panował wtedy silny mróz, rzeka była pokryta grubym lodem, a chłopca ostatni raz widziano z dala od rzeki. Zagadkowa nagość i stopień okaleczenia ciała również nie odpowiadały hipotezie zakładającej przypadkowe utonięcie.

Rola Służby BezpieczeństwaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Pogrzeb Tadeusza Szczepańskiego odbył się pod ścisłą obserwacją Służby Bezpieczeństwa. Niektórzy działacze opozycji, z Lechem Wałęsą na czele, zostali aresztowani na 48 godzin, w celu uniemożliwienia im dotarcia na uroczystości. Pomimo tych utrudnień, na pogrzebie zgromadziło się ponad 2 tys. osób. Jednym z przemawiających był Bogdan Borusewicz.
Służba Bezpieczeństwa nie pozwoliła rodzicom Tadeusza Szczepańskiego umieścić na nagrobku informacji, że ich syn zginął śmiercią tragiczną.
Z zachowanych dokumentów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wynika, że od 10 kwietnia śledztwo było praktycznie kierowane przez funkcjonariuszy ministerstwa. Milicjanci mieli kolejno realizować wytyczne, udowadniając tylko jedną możliwość – wypadek spowodowany nadużyciem alkoholu. Niektórych świadków nie przesłuchiwano, a na innych wywierano naciski, by zmienili zeznania. Lekarze mieli z góry potwierdzić tezę o utonięciu, a nawet przedstawić podobne przypadki (jednak nawet wytypowany przez służby lekarz nie potrafił podać takich przykładów). Działania te nie uszły uwadze opozycjonistów. Lech Wałęsa i Bogdan Borusewicz wprost oświadczali, że Tadeusz Szczepański został zamordowany przez SB, a śledztwo ma zatuszować dowody ich winy. Jeszcze przed zakończeniem śledztwa w „Dzienniku Bałtyckim” ukazał się artykuł, w którym jednoznacznie uznano sprawę za wypadek spowodowany alkoholem. Ostatecznie śledztwo zamknięto pod koniec lipca 1980 roku.

Pamięć o Tadeuszu SzczepańskimBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Po strajkach sierpniowych sprawa tajemniczej śmierci dwudziestoletniego mechanika nie została zapomniana. Pisano o niej w książkach, mówiono w Radiu Wolna Europa. Gdy Andrzej Wajda kręcił w 1981 roku Człowieka z żelaza, w pierwotnej wersji filmu znalazła się scena wyławiania zwłok z Motławy. Scena została jednak usunięta przez cenzurę – była to jedyna cenzorska ingerencja w filmie.
W 2006 roku IPN rozpoczął śledztwo w sprawie śmierci Tadeusza Szczepańskiego, jednak wobec braku dowodów zostało ono umorzone.

 

Opracował: Ziemowit Karłowicz