Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Etnografia Lubelszczyzny - łodzie dłubane - czółna jednopienne

Więc dawszy pokój kmieć inszej robocie,
Parąbił olszę na rudowam błocie,
I tak w porywczą koryto urobił,
Dłutem wygłobił.
I czółnem nazwał ono dzieło nowe,
Uciosał k niemu wiosło jesionowe…


Klonowic S. F., Flis, to jest spuszczanie statków Wisłą i inszymi rzekami do niej przypadającymi, Warszawa 1984, (I wydanie 1595)

 

Termin „czółno” (czołn, czołen, czołniak, czółn, czołnik) oznacza łódź wyżłobioną z jednego pnia. Była to dawniej podstawowa, prototypowa forma szkutnicza na ziemiach polskich, a wykonywać ją umiał każdy mieszkaniec miejscowości nadwodnej; w przypadku Lubelszczyzny – Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego, okolic Kuzawki i Hanny.

Wśród małych form pojazdów wodnych zgromadzonych w polskich muzeach łodzie jednopienne są jak dotąd najliczniej reprezentowane – ponad 200 egzemplarzy znalezionych przypadkowo lub pozyskanych w wyniku badań archeologicznych czy etnograficznych.

Spis treści

[RozwińZwiń]

NazewnictwoBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści


Ludność słowiańska od najdawniejszych czasów nazywała łodzią każdy pojazd wodny, niezależnie od jego konstrukcji. Jednak w językach słowiańskich zaznaczyło się wiele terminów oznaczających pojazdy, zwykle rzeczne, wywodzące się od wyżłobionego pnia. Termin „czółno” w polskich źródłach pisanych obecny jest od połowy XV w., kiedy to oznaczał łódkę, tak samo jak łacińskie „cymba” i „navicula”. Wśród najstarszych form pływających z tego okresu wymieniano również „dłubankę”, czyli czółno żłobione w jednym pniu.

W XVI-XVIII w. upowszechniło się słowo „dubas”, określające statek komunikacji rzecznej do spławu zboża, kojarzone z „dłubać” i „dziubać”. „Dubas” był pierwotnie wielkim korytem z kłody dębowej. W tym samym okresie szerzej zaznaczył się inny termin oznaczający statek do spławiania zboża – „komięga” („komiega”, „komiaga”); pierwotnie oznaczał prymitywną łódź z wyżłobionego pnia. Trzecią stosowaną nazwą był „korab” („korabl”).

Nazwy regionalne łodzi wykonanych z jednego pnia na terenach polskich to: „czółen”, „cólniak” nad Bugiem, kopanka w Wielkopolsce i nad Dunajcem czy klocowe czółno na Kaszubach. Bogactwo nazw wskazuje na szerokie rozpowszechnienie tej formy pojazdów wodnych.

Czółno w prehistorii polskiejBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

 

Na ziemiach polskich odpowiedniej wielkości drzewa do wyrobu czółen pojawiły się już w VIII tysiącleciu p.n.e. W wyniku badań archeologicznych odkryto zabytki tego typu datowane na młodszą epokę kamienia. Najstarsze zabytki to czółna powstałe poprzez rozdarcie pnia promieniowo na dwie półkłody i usunięcie drewna z wewnątrz. Wykonane zostały z niewielkich dębów i charakteryzuje je słaby stopień obróbki drewna, owalne zakończenia, dno znacznej grubości i brak elementów dodatkowych, takich jak grodzie.

W okresie wczesnego średniowiecza pojawiły się nowe rodzaje łodzi. W zależności od przeznaczenia spotykane były małe czółna jednoosobowe, służące do rybołówstwa i polowań, szybkie kilkuosobowe czółna komunikacyjne o długości od 6 do 12 m oraz kadłuby łączone w pary przeznaczone do spławu towarów lub jako promy (używane były jako autonomiczne przestrzenie ładunkowe lub służyły jako pływaki do zamocowania na nich platformy). Charakterystyczny dla większości jednopiennych łodzi wszystkich typów był półokrągły, pniokształtny przekrój. Masowo rozpowszechniły się także grodzie oraz progi niewyżłobione w kadłubach mniejszych czółen.

W czółnach jednopiennych używanych do rybołówstwa nad Bugiem odnaleźć można cechy łodzi jednopiennych używanych w Polsce we wczesnym średniowieczu.

Nadburzańskie czółnoBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

 

Dłubanki znad Bugu odznaczały się lekką, smukłą partią dziobową delikatnie podwiniętą ku górze, zwaną „dziobakiem”, gdzie przechowywano śnięte ryby, i pełniejszą częścią rufową („tył”, „zajdy” bądź „zajda”), w której znajdowało się miejsce dla rybaka (na stojąco lub siedziąco). W kadłubie były 2 naturalne przegrody – „progi”, jedna w połowie długości, druga w tylnej części. Ograniczały one sadz – „skrzynię” na ryby (długości 60-80 cm), zamykaną od góry luźno wkładanymi deskami. Na tylnej grodzi oparta była wybiegająca ku rufie deska – swoisty fartuch, nazywany czasem „półką” (z wyżłobionymi rynienkami zw. „spływkami”), mający zapobiegać dostawaniu się do wnętrza łodzi wody, która ścieka z sieci podczas jej wybierania. Przykrycie wnętrza łodzi (fartuch) wycięte było łukowato od strony tylnej, tak aby dokładnie przylegało do ciała rybaka, który wiosłował w pozycji klęcząco-siedzącej i obsługiwał sieć. Taka pozycja pozwalała zachować możliwie dużą statyczność. Chodziło o maksymalne obniżenie środka ciężkości ciała rybaka w wąskim i wywrotnym czółnie, przy jednoczesnym stworzeniu możliwości napędzania i kierowania łodzią jedną ręką, a drugą wydawania lub wybierania sieci. Aby zapobiec zmęczeniu podczas połowu, stosowano ławeczkę – „siadankę”. Samo usadowienie się rybaka w chybotliwym czółnie wyglądało w ten sposób, że najpierw klękał on na dnie łodzi, wyścielonym słomą lub sianem, a następnie wsuwał pod siedzenie kawałek deski, która swoimi końcami wspierała się na drewnianych klockach przybitych do wewnętrznych ścian burt.

Tak wyglądało czółno służące do połowu sieciami, zwykle drygawicami. Nieco inaczej, gdy rybak wypływał dłubanką z narzędziami zastawnymi, jak np. żaki czy więcierze. Wtedy część środkowa i dziobowa służyły do pomieszczenia tych przestrzennych narzędzi.

 

MateriałBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

 

Rodzaj drewna użytego do wykonania dłubanki zależał od gatunków drzew występujących na danym obszarze. Przy wyborze konkretnego egzemplarza zwracano uwagę na długość, obwód oraz prostolinijność pnia.

Najtrwalsze były łodzie z dębu. Świeży dąb dawał się łatwo obrabiać i przez dawnych szkutników był nazywany „maślanym dębem”, w odróżnieniu od wysuszonego „kościstego dębu”. Nad Bugiem jednak używano wierzby, lipy i topoli, rzadziej sosny. Uważano jednocześnie, że topolowe drewno nie jest najlepsze, gdyż „pije wodę” i pomimo impregnacji czółno z czasem stawało się coraz cięższe.

NarzędziaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści


W okresie średniowiecza upowszechniły się narzędzia używane do wyrobu czółen po dzień współczesny: ciosła (cieślica; powierzchnia dna i burt), ciosła wklęsła (Polesie Lubelskie; wykańczanie powierzchni płaskich, powierzchni styku i zaokrągleń na końcach łodzi), siekiera (płaszczyzna grodzi), skobylica dwuręczna (płaszczyzna zewnętrzna czółna), dłuta oraz narzędzia drewniane takie jak kliny, pałki ciesielskie oraz drewniane młotki.

Sposób wykonaniaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści


Wykonanie czółna tradycyjną metodą trwało do 7 dni, w tym 2 były potrzebne na wygładzenie powierzchni. Pierwszy etap pracy stanowiło okorowanie pokaźnego pnia (długości 3,5-5,5 m i średnicy do 1 m), następnie nadawano mu przy pomocy siekierek ogólny kształt przyszłej łodzi, którą w dalszej fazie drążono za pomocy cioseł i ośników. Czasem przy ciosaniu czółna w jego zewnętrznej stronie wiercono płytkie otwory. Służyły one do kontrolowania grubości dna i boków czółna w końcowej fazie dłubania, a jednocześnie zabezpieczały od pękania. Po wykonaniu, otworki zostawały zabite odpowiednio przystruganymi czopami.

Gotowe czółno nasączano substancjami konserwującymi. Zakonserwowane i przechowywane na lądzie mogło być eksploatowane do 20 lat; niekonserwowane służyło co najwyżej 7-8 lat. Dobrze wykonana dłubanka musiała być statyczna (ważne przy rybołówstwie), prędka, zwrotna (przy komunikacji) oraz ładowna.

Konstrukcja dłubana czółna zapewniała trwałość podczas przewożenia go na miejsce połowu drogą lądową.

WykonawcyBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści


Wyrobem łodzi zajmowali się szkutnicy ludowi, którzy wykorzystywali w swej pracy umiejętności nabyte poprzez doświadczenie, rozwinięte na podstawie lokalnych i rodzinnych tradycji. Kontynuowali budowę dawnych typów łodzi, jak i wytwarzali ich nowe rodzaje. Często do grupy szkutników zaliczyć można było każdego niemal mężczyznę – wszyscy znali praktycznie metodę budowy łodzi typu stosowanego w danym regionie. Wykonawstwem na zlecenie odbiorcy spoza takiej miejscowości zajmował się jedynie najlepszy konstruktor. Uważano go za specjalistę, chociaż i on na co dzień trudnić się mógł innymi zajęciami – rolnictwem, rybołówstwem czy stolarstwem.

Sposoby poruszania sięBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

 

Dłubanki można było napędzać na kilka sposobów: tyczkami oraz wiosłami lub holować. Najczęściej stosowane napędzanie na pych lub wiosłem, nie pozostawiało żadnych śladów w kadłubie łodzi. Do napędzania na pych służył długi drąg, którym odpychano się od dna, nadając łodzi prędkość i kierunek. Stosowano go na wodach płytkich, głównie rzekach.

Podczas pływania używano długich jednopiórowych wąskich wioseł, okutych zwykle na końcu metalową skuwką widłowatą z dwoma kolcami.

Niekiedy czółna miały na rufie stalową klamrę – uchwyt do przenoszenia łodzi, a bliżej burt półkoliste wyżłobienia na umieszczenie wiosła i zabezpieczenie go przed wypadnięciem, kiedy nie było używane.

Ciekawostką był napęd stosowany na Polesiu – na zalanych wodą drogach poruszano się w ten sposób, że do czółna zaprzęgano woły.

 

Podczas połowuBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści


W tradycyjnej metodzie połowu na Bugu używano 2 czółen, pomiędzy którymi rozciągnięta była jedna sieć – „włok”. Podczas spływania rzeką, w czasie wspólnej pracy przy porządkowaniu sieci, kiedy czółna stykały się burtami, sczepiano je klamrą zw. „bednarką”. Podobnie czyniono w czasie przepływu przez nierybne odcinki rzeki. Połączenie czółen stwarzało także możliwość krótkotrwałego odpoczynku rybakom – podczas gdy jeden sterował łodzią, drugi wypoczywał.

 


oprac. Agnieszka Ławicka

 

 

 

LiteraturaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

 


Brocki Z., Korab – ogólnosłowiańska nazwa okrętu, „Nautologia” 1970, nr 1-2, s. 32-38.
Gauda A., Dłubanki, „Wędkarz Polski”, 1994, nr 7, s. 53-54.
Gauda A., Rybołówstwo ludowe na Lubelszczyźnie, Lublin 1969.
Gauda A., Tradycyjne rybołówstwo na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim, Lublin 1992.
Gloger Z., Budownictwo drzewne i wyroby z drzewa w dawnej Polsce, Warszawa 1907.
Klonowic S. F., Flis, to jest spuszczanie statków Wisłą i inszymi rzekami do niej przypadającymi, Warszawa 1984, (I wydanie 1595).
Litwin J., Polskie szkutnictwo ludowe XX wieku, Gdańsk 1995.
Ossowski W., Studia nad łodziami jednopiennymi z obszaru Polski, Gdańsk 1999.
Stępień W., Z badań nad czółnem drążonym w Polsce, „Nautologia” 1986, nr 1, s. 60-79.