Wielkie dysputy teologiczne 1582–1637
Przez kilkadziesiąt lat gród nad Bystrzycą stanowił jedno z poważniejszych centrów polskiej reformacji. Mimo prawnych i rzeczywistych przeszkód zarówno ze strony władz świeckich, jak i kościelnych, funkcjonowały tu gminy różnych obrządków reformacyjnych. Lubelscy kalwini i bracia polscy (arianie) należeli do najprężniejszych w kraju. Atmosferę życia religijnego w mieście podnosiły odbywające się tu synody, zjazdy szlachty protestanckiej przy okazji posiedzeń trybunału, czy gorączka polemik religijnych.
Spis treści
[Zwiń]Kalendarium
1583–1598 – dysputy publiczne między jezuitami, kalwinami i arianami
1585 – budowa kościoła pw. śś. Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty
1596 – założenie kolegium jezuickiego
1630 – zniszczenie zboru ariańskiego
Miasto bez stosów
Wielki ruch społeczno-religijny, jaki w pierwszej połowie XVI wieku zawładnął całą niemal Europą, w połowie stulecia uzewnętrznił się w pełni także na obszarze Rzeczypospolitej. W latach poprzednich zwolennicy nowinek religijnych, tępieni zarówno przez władze kościelne, jak i świeckie, skrywali swoje sympatie religijne przed otoczeniem, a cały ruch rozwijał się niejako w konspiracji. Wybuch reformacji nastąpił po śmierci króla Zygmunta Starego i szeroką falą objął cały kraj, wchodząc w różne środowiska społeczne.
Lublin można zaliczyć do czołówki ośrodków miejskich, w których reformacja zdołała głęboko zapuścić korzenie. Rozwój reformacji w mieście możliwy był w dużym stopniu dzięki przychylności bądź tylko życzliwej neutralności miejscowych starostów. Początek reformacji przypadł na okres, gdy starostwo lubelskie znajdowało się w rękach sprzyjających reformacji Tęczyńskich: Stanisława i jego syna Jana Chrzciciela. Po nich na kilka dziesięcioleci przeszło w ręce Firlejów, z których dopiero Mikołaj, starosta lubelski w latach 1614–1633, opowiedział się zdecydowanie po stronie katolicyzmu. Reformacja w Lublinie liczyć też mogła na wsparcie okolicznej, aktywnej politycznie szlachty, z której spora grupa wchodziła w skład miejskich społeczności zborowych. Pierwsze ślady reformacji w Lublinie znajdujemy w latach 50. XVI stulecia.
Arianie, luteranie, kalwini
W 1565 roku doszło do rozłamu na zbór większy – kalwiński i mniejszy – ariański. Taki rozwój wypadków sprawił, że Lublin stał się jednym z najbardziej widocznych ośrodków arianizmu. Siedzibą zboru i funkcjonującej przy nim szkoły była kamienica Tęczyńskich, Stanisława i Jana Chrzciciela. Mieściła się ona w obrębie murów miejskich, tuż obok dzisiejszej archikatedry. Po śmierci Jana Tęczyńskiego w 1563 roku, szkoła została przeniesiona do Bełżyc, nabożeństwa zaś odprawiane były w domu samego Paklepki, zapewne kilka kroków poza murami miasta (być może na miejscu dzisiejszej archikatedry). Ariański zbór lubelski, pomimo różnorodnych trudności, przeżywał wyraźny rozwój. Wśród jego członków znajdziemy zarówno „braci bogatych, jak i ubogich”, rzemieślników, kupców, aptekarzy i lekarzy. Sporadycznie spotykamy też szlachtę; wymienić można np. stolnika lubelskiego Jakuba Ostrowskiego.
W 1567 roku w gminie lubelskiej wielu zwolenników zyskał tzw. judaizantyzm, zaszczepiony tu przez popa Ezajasza, wygnańca z Moskwy, i lubelskiego kupca Walentego Krawca. Nowy okres w dziejach lubelskiego arianizmu zaczął się wraz z osiedleniem się tutaj w 1570 roku tzw. braci kujawskich z Janem Niemojewskim i ministrem Marcinem Czechowicem na czele. Lublin stał się wówczas głównym ośrodkiem ideowym polskiego antytrynitaryzmu. Pod kierunkiem Czechowica i Niemojewskiego ariański zbór lubelski przeżył swój najlepszy okres. Grupował on ludzi o różnym poziomie umysłowym i różnym stopniu zamożności. W życiu gminy uczestniczyły najbardziej znane rodziny lubelskiego mieszczaństwa, jak Krokierowie, Balcerowicowie, Naborowscy, spore grono lekarzy (m.in. autor wielu pism medycznych Piotr Ciachowski) i księgarzy. Odrębną grupę stanowili cudzoziemcy (Szkoci, Holendrzy, Anglicy). Członkami zboru byli m.in. Orzechowscy, Lasotowie, Otwinowscy, Lubienieccy, Suchodolscy, Goździe, Zielińscy, Kazimierscy, Gorzkowscy czy Zaporscy. Wielu z nich, pełniąc różne urzędy ziemskie, potrafiło zyskać sobie znaczny autorytet wśród ogółu szlachty.
Rozłam, do którego doszło w latach 60. XVI wieku osłabił siły żywotne kalwinizmu, nie doprowadził jednakże do jego całkowitego upadku. Początkowo nabożeństwa odprawiane były w prywatnych domach przez ministrów przybywających do Lublina z Kurowa, Opola i innych pobliskich miejscowości. Prawdopodobnie od 1584 roku siedzibą zboru stała się kamienica Adama Gorajskiego, a następnie zakupiony dom na przedmieściu w sąsiedztwie klasztoru karmelitów. Sąsiedztwo to prowadziło do częstych konfliktów, w rezultacie wyrokiem sądowym z 1619 roku kalwini utracili miejsce swych spotkań. Zbór znalazł przejściowo siedzibę w kamienicy Leszczyńskich, a następnie Spinków. Po zburzeniu go w 1627 roku schronienia udzieliła mu w swym dworze Barbara Słupecka, kasztelanka lubelska, a gdy i to miejsce zostało w 1628 roku zaatakowane przez tłum, nabożeństwa zostały przeniesione do kamienicy księżnej Zasławskiej, wojewodziny wołyńskiej, na Krakowskim Przedmieściu. Była to ostatnia siedziba zboru kalwińskiego w Lublinie.
W XVII wieku swoją obecność w Lublinie ujawnili również zwolennicy konfesji augsburskiej. Na synodzie w Biłgoraju w 1638 roku lubelscy kupcy-luteranie zwrócili się z prośbą o powołanie w Bełżycach osobnego zboru i ministra oraz publicznego nabożeństwa według własnego obrządku. Epizod ten pozostał jednak bez dalszego ciągu.
Istnienie w Lublinie przez dłuższy czas dwóch odrębnych zborów — ariańskiego i kalwińskiego — nie doprowadziło do otwartych konfliktów między nimi. Obydwa wyznania zachowywały co prawda negatywne stanowisko wobec wierzeń partnera; do większych polemik, niesnasek czy wzajemnych ataków miedzy nimi jednak nie dochodziło.
Jezuici
Czynnikiem nakazującym różnowiercom unikanie wzajemnych ataków i walk było wspólne zagrożenie ze strony wzrastających sił kontrreformacji. W Lublinie nasiliło się ono zwłaszcza po osiedleniu się tutaj w 1582 roku jezuitów i otwarciu przez nich cztery lata później kolegium. Na przełomie XVI i XVII wieku wzniesiono, według projektu Jana Marii Bernardoniego, piękny, barokowy kościół jezuicki pw. św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty (obecnie archikatedra lubelska). Dzięki obecności jezuitów miasto stało się w najbliższych latach widownią szeregu głośnych polemik wyznaniowych z różnowiercami.
Publiczne dysputy
Do pierwszej publicznej dysputy doszło w Lublinie jeszcze przed osiedleniem się tu jezuitów. W szranki stanęli kanonik poznański Hieronim Powodowski, deputat na Trybunał Koronny, oraz ze strony ariańskiej Jan Niemojewski. Dysputa dotyczyła zwierzchności papieża nad Kościołem powszechnym i po ośmiu godzinach strony rozeszły się, każda pozostając przy swoim zdaniu. W dwa lata później Niemojewski z Czechowicem dyskutowali na ten sam temat ze Stanisławem Warszewickim, Justusem Rabem i dominikaninem Sewerynem. Tym razem, jak zanotował Czechowic, „kamieniem na rozejściu Niemojewskiemu po plecach od kogoś dostało się”. Temperatura publicznych polemik prowadzonych niejednokrotnie przy licznych zgromadzeniach ludzi różnej kondycji, i stanowiących swoiste spektakle teatralne, stawała się coraz gorętsza. Do zagadnienia prymatu papieża powrócono w polemice ariańsko-jezuickiej odprawionej w kościele jezuickim w 1586 roku i niewiele brakowało, by na jej zakończenie podekscytowany tłum poturbował przedstawicieli arianizmu. W 1592 roku na temat przedwieczności bóstwa Chrystusa dysputował z jezuitami minister ariański z Lusławic Piotr Statoriusz. Trzy lata później w obecności kardynała Jerzego Radziwiłła odbyła się wielka dysputa w zborze ariańskim. W szranki stanęli wówczas m.in. Krzysztof i Andrzej Lubienieccy. Bronili oni ariańskich tez odnośnie kwestii przedwieczności Chrystusa i zagadnienia Trójcy Świętej. Atmosfera była bardzo napięta i „na wielki się tumult zanosiło”, zapobiegła temu dopiero interwencja marszałka trybunalskiego Jana Ostroroga, wojewody poznańskiego, który przy pomocy stu uzbrojonych ludzi zapewnił w miarę spokojne rozejście się. Warto dodać, że często polemiki znajdowały swój dalszy ciąg w formie drukowanej, przy czym antagoniści nie szczędzili sobie nawzajem inwektyw i obelg.
Kilka kolejnych dysput odbyło się w wieku XVII. Miały one miejsce w latach 1615, 1616 (aż trzy), 1620 i ostatnia w roku 1637. Chociaż do udziału w nich byli pozywani także kalwini, to ciężar polemik ze stroną katolicką brali na siebie przede wszystkim arianie. Jezuici starali się organizować owe starcia w czasie największych zgromadzeń szlachty w mieście (np. przy okazji sesji trybunalskich) i zapewnić im jak największy rozgłos. Na drugą dysputę, w 1616 roku zaproszono np. jako świadków profesorów niedawno otwartej Akademii Zamojskiej oraz kanoników związanej z nią kolegiaty.
Dysputy, których liczba gwałtownie wzrosła, świadczyły o nasileniu się walk z różnowiercami. Stanowiły bardzo ważne ogniwo w łańcuchu walki arian z jezuitami. Ponieważ najczęściej bracia przeciwstawiali jezuitom znakomitych erudytów i doskonałych mówców, trudno jest przypuszczać, aby ci ostatni wierzyli serio w możliwość nawrócenia arian tą drogą. Pod tym względem dysputacje przypominały raczej widowiska teatralne, w których się zakon tak bardzo lubował.
Tumulty i rozruchy
W 1633 roku doszło do najpoważniejszych na tym tle wydarzeń, gdy studenci jezuiccy zaatakowali wracających z pogrzebu współwyznawcy kalwinów. Doszło do bezpośrednich walk, nawet strzelaniny, które przyniosły śmierć trzem osobom, kilkanaście innych odniosło poważne obrażenia. Sprofanowany został cmentarz kalwiński, obrabowano też szereg mieszkań kalwińskich mieszczan. Sprawa otarła się o króla, który do zbadania lubelskich wypadków powołał specjalną komisję. Mimo korzystnego dla protestantów rozstrzygnięcia, to oni ponieśli największe straty. Ofiarą tumultu stał się znany lekarz lubelski, kalwin Samuel Makowski, którego sąd wójtowski za udział w tumulcie z bronią w ręku skazał na karę śmierci. Życie uratowała mu upokarzająca ceremonia przeprosin, jakiej musiał dokonać wobec bernardynów lubelskich, a także wysoka suma pieniężna wpłacona na rzecz tegoż zakonu przez jego współwyznawców. Był to najlepszy dowód, że atmosfera względnej tolerancji i pokojowego współżycia ludzi o różnych przekonaniach religijnych, jaka cechowała społeczność miejską jeszcze w XVI stuleciu, należała już do przeszłości.
Powrót do prawomyślności
Opracowała Marzena Baum
Redakcja: Monika Śliwińska
Literatura
Radzik T., Witusik A. [red.], Lublin w dziejach i kulturze Polski, Lublin 2000.
Riabinin J., Materiały do historii miasta Lublina 1317–1793, Lublin 1938.
Tworek S., Życie kulturalne Lublina w XVI–XVIII w., [w:] „Kalendarz Lubelski”, Lublin 1971.