Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Roman Michał Lonc (1948-2016)

Animator kultury. Działacz opozycyjny. Współzałożyciel Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego w Garwolinie. Członek Zarządu Regionu Podkarpacie NSZZ „Solidarność”.

Spis treści

[RozwińZwiń]

Dom rodzinny i edukacjaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Roman Michał Lonc urodził się 5 lutego 1948 roku w Haczowie koło Krosna. Pochodził z rodziny społeczników od wieków związanej z Podkarpaciem i polskością Galicji, choć wywodzącej się z jeszcze XVII-wiecznych przybyszów z Niemiec. Był synem Mariana i Marii, z domu Szuber (stąd pokrewieństwo ze znanym poetą Januszem Szuberem z Sanoka).
 
Do liceum chodził w Kolbuszowej (tam jego kolegą był rysownik Andrzej Mleczko), maturę zdał jednak w bliższym domu rodzinnego Brzozowie. Kontynuował naukę w Studium Nauczycielskim w Przemyślu, gdzie był aktorem w teatrze Fredreum. W roku 1971 rozpoczął studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Studiował socjologię.  
 

Animator kulturyBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Roman Lonc był aktywny w ówczesnym ruchu studenckim, w Zrzeszeniu Studentów Polskich. Istniejące do 1973 roku ZSP (władze uosabiane wtedy przez ober studenta Stanisława Cioska przemalowały je na Socjalistyczny Związek Studentów Polskich, z czego KUL się skutecznie wyłamał) miał – jak na warunki PRL – sporo autonomii. Z tego powodu w ramach Zrzeszenia działało wielu autentycznych i twórczych ludzi, w tym w znacznej liczbie Kulowców.
 
Roman Lonc wraz Krzysztofem Malareckim – szefem organizacji na KUL i Jackiem Pinkoszem organizował imprezy kulturalne i edukacyjne daleko wykraczające swym znaczeniem Lublin. Dzięki nim działał w piwnicach starego frontonu Uniwersytetu Klub KULUARY, coroczna imprezę artystyczną o zasięgu ogólnopolskim CULLAGE, czy międzyuczelniany turniej wiedzy, wzorowany na popularnym i odbywanym do marca 1968 roku warszawskim teleturnieju Uniwersytet-Politechnika.
 

Kariera zawodowa i działalność opozycyjnaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

W 1975 roku Roman Lonc zamieszkał wraz z żoną Danutą i nowonarodzonym synem Michałem w podkrakowskim Czernichowie, gdzie Danuta zdobyła posadę nauczycielki. Od tego czasu datuje się jego współpraca z powstającą także w Krakowie opozycją demokratyczną, nie tracąc kontaktu z Lublinem i rozwijając kontakty w Warszawie, dokąd wrócili po studiach Krzysztof Malarecki i Jacek Pinkosz. Po powstaniu Komitetu Obrony Robotników w 1976 roku został kurierem i kolporterem Biuletynu Informacyjnego pomiędzy Warszawą, Lubelszczyzną i Małopolską.
 
Po zamordowaniu przez Służbę Bezpieczeństwa 7 maja 1977 roku Stanisława Pyjasa, studenta polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, czołowego działacza opozycji, Roman Lonc wziął udział w demonstracji żałobnej, idąc na czele wielkiego pochodu, który uformował się po mszy św. w Kościele. Zostało to utrwalone na filmie „Śmierć studenta” autorstwa Fina Jarmo Jaaskelainena, absolwenta łódzkiej „Filmówki”, wówczas korespondenta fińskiego radia.
 
W tym samym roku, nie mogąc nigdzie znaleźć pracy, zatrudnił się na oddziale szpitalnym dla młodocianych narkomanów (Stołeczny Zespół Neuropsychiatrycznej Opieki Zdrowotnej – Sanatorium w Garwolinie). Pracowali już tam Krzysztof Malarecki i Jacek Pinkosz, a początkującym guru był Marek Kotański, późniejszy twórca Monaru. Roman Lonc pracował tam w systemie 48-godzinnych dyżurów przyjeżdżał na nie z Czernichowa, a wracał do domu przez Warszawę i Lublin, oczywiście z bibułą, i od nowa – również z towarem, ale krakowskim.
 
Po strajkach lipcowo-sierpniowych i Porozumieniach 30 i 31 sierpnia 1980 roku już 1 września (był to poniedziałek) powstał w Garwolinie Niezależny Samorządny Związek Zawodowy – jeszcze nie „Solidarność”, bo tę jednolitą nazwę przyjęto w Gdańsku 17 września. Roman Lonc był współzałożycielem Związku i członkiem Komisji Zakładowej. On potem składał wniosek o rejestrację w Regionie Mazowsze jeszcze na ul. Szpitalnej w Warszawie na ręce Piotra Naimskiego (KZ wpisana została do rejestru pod numerem 78.). W następnych miesiącach Roman Lonc jeździł po okolicznych zakładach pracy i pomagał tamtejszym pracownikom zakładać Związek.
 
Wiosną 1981 roku powrócił w rodzinne strony – został rzecznikiem prasowym Regionu Podkarpacie NSZZ „S” w Krośnie.
 
13 grudnia 1981 roku podczas nocnego dyżury w Zarządzie Regionu został zatrzymany i internowany. Był przetrzymywany ponad rok aż do Bożego Narodzenia 1982 roku w obozach w Załężu, Uhercach i Łupkowie. Swoje przemyślenia z tego okresu opisał w opowiadaniu „Rakieta”, drukowanym w numerze londyńskiego kwartalnika „Puls”.
 
Rok 1983 i parę miesięcy 1984 spędził między Czernichowem, Monarem, w którym zachował ciągłość zatrudnienia i bibułą. Jeszcze w czerwcu 1981 roku drukował jeden z przedwakacyjnych numerów „Tygodnika Wojennego” i broszurę dla środowiska „Woli”.
 

EmigracjaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Roman Lonc wyemigrował z rodziną do Szwecji latem 1984 roku. Zdobył tam nowe wykształcenie i zawód, całkowicie odmienny od dotychczasowych zainteresowań i zajęć. Wszedł w najnowocześniejsze technologie dotyczące diagnostyki miażdżycy naczyń krwionośnych i innych patologii układu krążenia. Pracował do emerytury w Radi Medical Systems AB, firmie o światowej renomie w Uppsali. Miał nawet udział w jednym z wypracowanych tam patentów.
 
Od 1990 roku corocznie przyjeżdżał do Polski, do rodzinnego Haczowa, gdzie postawił letni dom, ale też do Krakowa, Przemyśla, Warszawy, wypuszczał się też na „ukraińską stronę” Galicji i już wołyńskiego Krzemieńca. 
 
Chorował i leczył się od kilku lat, ale nie rezygnował ze swoich prac zawodowych i prywatnych zamierzeń. W styczniu 2016 roku nastąpił kryzys, którego organizm, ani najpocześniejsza nawet terapia nie mogła już zwalczyć. Roman Michał Lonc zmarł 22 sierpnia 2016 roku w Uppsali. Miał 68 lat. 
 
 

Oprac. Jan Bryłowski, Agnieszka Góra-Stępień

 

Zdjęcia

Audio

Inne materiały

Słowa kluczowe