Edward Stachura – lubelski szlak Edwarda Stachury
Edward Stachura w 1957 roku rozpoczął studia romanistyczne na KUL-u, które przerwał po pierwszym semestrze. W 1958 roku ponownie zdał egzamin wstępny na ten sam kierunek, jednak z powodu niezaliczenia przedmiotów w terminie, w listopadzie 1959 roku został skreślony z listy studentów. Czas studiów był dla niego niewątpliwie trudnym okresem (brak miejsca w akademiku, problemy finansowe, obowiązki studenckie), jednak okres ten niewątpliwie wywarł swe piętno na twórczości Stachury. W Lublinie drukował swe wiersze w „Kulturze i życiu” oraz w „Kamenie”, tu miał swoje pierwsze wieczorki literackie. Stachura w Lublinie miał swoje miejsca, swoje ławki i swoich przyjaciół, a jego dwa lubelskie lata życia najpełniej opisał Mirosław Derecki.
W latach 1957–1959 Edward Stachura mieszkał i studiował w Lublinie. Zobacz miejsca, które wplotły się w lubelską legendę Stachury.
Pokaż Lubelski szlak Edwarda Stachury na większej mapie
Spis treści
[Zwiń]- KUL – Al. Racławickie
- Dom Studencki KUL – ul. Sławińskiego 8 (obecnie ul. Niecała), pokój nr 16
- Klub „Piwnica” na Starym Mieście – Rynek 8
- Cmentarz przy ul. Lipowej – grób Józefa Czechowicza
- Klub „Nora”, ul.Krakowskie Przedmieście 32 (wcześniej: klub „Pod Strzechą”)
- Redakcja „Kameny” oraz siedziba Związku Literatów Polskich – ul. Graniczna 7
- Dom Wycieczkowy PTTK – plac Litewski
- Restauracja „Lublinianka” – Krakowskie Przedmieście 56
- Dworzec kolejowy PKP
- Dom Kazimierza Andrzeja Jaworskiego – ul. Bronowicka 14/4
- Restauracja „Regionalna” – ul. Krakowskie Przedmieście 27
- Miejsce z wiersza „Bójka w L.” – jedyna reminiscencja Lublina w poezji Stachury
KUL – Al. Racławickie
Najczęściej widywało się go, jak samotnie, z lubością wygrzewał się na słońcu zawsze na tej samej ławce na środku KUL-owskiego dziedzińca, po lewej stronie od głównego wejścia [...].
Sted rozwalony na ławce na środku KUL-owskiego dziedzińca, z nogami wyciągniętymi przez całą szerokość alejki, pluł „niechcący” pod nogi przechodzącym studentkom, warcząc cicho: „Te k-k-urewskie d-d-robnomieszczanki” (lekko się zacinał).
Dom Studencki KUL – ul. Sławińskiego 8 (obecnie ul. Niecała), pokój nr 16
Owa słynna „szesnastka”, mieszcząca się na pierwszym piętrze starej przedwojennej kamienicy, zaadaptowanej na męski akademik, była tak zwanym kołchozem, dużą salą, w której na żelaznych piętrowych, przykrytych burymi, szorstkimi kocami łóżkach, gnieździło się kilkunastu potencjalnych magistrów, doktorów humanistyki, poetów, pisarzy, plastyków i... co kto woli.
Klub „Piwnica” na Starym Mieście – Rynek 8
W 1957 roku studenci pokusili się o otwarcie swojej własnej kawiarni, w trzykondygnacyjnych piwnicach na Starym Mieście. […] W jednej z nich, salce z kominkiem, zachowały się jeszcze na ścianach cenne, szesnastowieczne freski. […] Na niższym poziomie, gdzie schodziło się wąskim, stromym „korytarzem” wyłożonym szesnastowiecznymi cegłami, mieściło się „serce” studenckiej „Piwnicy”: długa sklepiona komnata będąca zarazem salą widowiskową kabaretu „Sex” [...].
Jak podał „Sztandar Ludu”:
Dnia 18 II 1959 r. o godz. 18.00 w lokalu klubu-kawiarni «Piwnica» na Starym Mieście odbędzie się wieczór autorski Edwarda Stachury.
Cmentarz przy ul. Lipowej – grób Józefa Czechowicza
Sted także poszedł kiedyś nocą na cmentarz i na ten grób. I spał na mogile poety „bombą rażonego w stallach”. Ale nie przyznał się nikomu. I dopiero po latach zwierzył się z tego na kartach Wszystko jest poezja.
Klub „Nora”, ul.Krakowskie Przedmieście 32 (wcześniej: klub „Pod Strzechą”)
Wieczór szykował się jako bardzo prestiżowy [II wieczór autorski, 1960]. Miał się odbyć w klubie stowarzyszeń twórczych przy Krakowskim Przedmieściu 32, noszącym właśnie od niedawna nową nazwę – „Nora”. Takiego wyróżnienia nie dostąpił jeszcze dotąd żaden z młodych lubelskich poetów.
Redakcja „Kameny” oraz siedziba Związku Literatów Polskich – ul. Graniczna 7
W jednym z dwóch wielkich pokoi na parterze willi należącej kiedyś do znanego bibliofila, historyka i pisarza, księdza Ludwika Zalewskiego, stała ukryta za szafą twarda i niewygodna kozetka, na której nocowano czasem przyjezdnych literatów, jeśli zabrakło dla nich miejsca w hotelu.
Dom Wycieczkowy PTTK – plac Litewski
Można tam było się przespać za kilkanaście złotych na ogólnej sali, we względnym spokoju. W „Peteteku” panowała swoista, familijna atmosfera.
Restauracja „Lublinianka” – Krakowskie Przedmieście 56
Kiedy pojawiłem się w poniedziałek 1 lutego w pustej jeszcze zupełnie „Lubliniance”, Sted już czekał. Siedział na samym końcu dolnej sali, przy okrągłym stoliku, w rogu po lewej stronie, przy oknie. Był zziębnięty, zmęczony, jakby niewyspany. Ale kiedy wypił – od razu jedna za drugą – dwie herbaty (mógł ciągle pić herbatę), szybko zaczął stawać na nogi.
Dworzec kolejowy PKP
Wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy na dworzec kolejowy. Tam w jasno oświetlonej restauracji zjedliśmy po kotlecie schabowym z ziemniakami i kapustą oraz wypiliśmy po gorącej herbacie z cytryną.
Dom Kazimierza Andrzeja Jaworskiego – ul. Bronowicka 14/4
Czasami wpadał na Bronowicką do Kazimierza Andrzeja Jaworskiego na pogwarki.
Restauracja „Regionalna” – ul. Krakowskie Przedmieście 27
Tolerowano natomiast fakt odwiedzania przez studentów kawiarni „Regionalna”. Gdzie można było: „zażyć godziwej rozrywki kulturalnej”, słuchając przy „małej czarnej” (cena: dwa i pół złotego) cowieczornego koncertu dawanego przez trzech starszych panów filharmoników: pianistę, skrzypka i wiolonczelistę.
Miejsce z wiersza „Bójka w L.” – jedyna reminiscencja Lublina w poezji Stachury
W samo południe na nieparyskim bruku,
Co wydarzyło się?
Oto spotkali się oko w oko
Na rogu dwu toczących wojnę ulic;
Z Nadbrzeźnej jedni wąskiej magistrali,
Zaś drudzy z ulicy Jezuickie Rury. [...]
Cytaty pochodzą z książek Mirosława Dereckiego:
Lubelskie lata Edwarda Stachury, Lublin 2009.
Na studenckim szlaku, Lublin 1995.