Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Antoni Madej

1899-1989

W Lublinie przebywał już od 1921 roku, gdzie ukończył na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim studia polonistyczne, a później pracował jako nauczyciel. Nie wiązał się z Reflektorem i nie łączył z miejscowym środowiskiem literackim, niemniej jeszcze przed debiutem Płonącymi lontami (1931) przez szereg lat reprezentował na co dzień poezję lubelską. Wiersze Madeja o charakterze drobnych impresji lirycznych lub pejzaży ukazywały się regularnie na łamach dziennika „Ziemia Lubelska”. Jako poeta chodził własnymi drogami.

Madej debiutował pod szyldem grupy Kadra, z którą współpracował w latach 1929-1931. Wydaje się, iż dążność do tworzenia poezji obywatelskiej, jaką wykazywali poeci Kadry, ujawniła się u Madeja najpełniej w zbiorze Pieśń o Bałtyku (1932). Tom ten stanowił właśnie próbę sprostania ówczesnemu społecznemu oczekiwaniu. Znalazły się w nim akcenty patriotyczno-historyczne, nade wszystko zaś objawiła się tu osobowość bohatera w zetknięciu się z żywiołem wody i nadmorskim krajobrazem: wiele utworów pejzaż ten czyniło tłem przeżyć miłosnych.

Późniejsze tomy Madeja: Widnokrąg (1933), Twarz (1934) oraz W grudzie ziemi (1934) świadczyły o wykorzystywaniu przez poetę niektórych doświadczeń awangardy lubelskiej, a przede wszystkim Czechowicza.

Odstępuje w tym czasie Madej od wiersza regularnego, osłabia wewnętrzne powiązania składniowe. Ulega teraz zmianie postawa poety, jak sam powiedział - „rzeźbił swoją prawdę”. Wypowiedź ta wskazuje na istotę twórczości Madeja, który kreując dzieło sztuki, kształtował swoje człowieczeństwo - stąd odwoływanie się do Norwida. Służba prawdzie stała się jedną z głównych powinności jego poezji, dlatego zbliżała się ona do form gnomicznych. Czechowicz zaliczał utwory Madeja do liryki refleksyjnej, uznał niektóre z nich za świadectwa „poruszeń myśli niewzburzonej i nieroznamiętnionej”; pisał: „Wysubtelnienie widzenia poetyckiego, widoczne w ostatnich wierszach Madeja sprawia, iż zdarzenia nikłe, cieniami tylko rysujące się na źrenicach, zamykają czytelnika w jakimś świecie poza rzeczywistością”.

Czechowicz dostrzegał pokrewieństwo niektórych jego wierszy z refleksyjną prozą. Inni krytycy, m.in. Władysław Sebyła i Karol Wiktor Zawodziński, oceniali te tendencje ostrzej, zarzucając poecie brak rygorów artystycznych i zbytnią łatwość pisania. Wydaje się jednak, iż amorficzność ujęć i fragmentaryczność kształtu poetyckiego wynikały z troski o sprostanie ulotności myśli i zmienności przeżycia. Właśnie w tego rodzaju utworach, a świadczą o tym Kształty, osiągnął Madej najlepsze wyniki. W dalszej twórczości poety widać było także skłonność do form większych, nawet epickich, służących budowaniu wizji o charakterze patetyczno-heroicznym (Joanna d'Arc, Polegli w bojach) czy problematyce kulturowej.

Najlepszą część dorobku Madeja stanowiła jednak liryka osobista i kontemplacyjna, wyrażająca się w czystości tonu oraz uwrażliwieniu metafizycznym. Bohater liryczny autora Widnokręgu odznaczał się pokorą wobec świata, szukał niezwykłości w zdarzeniach każdego dnia. W Kształtach czytamy:

Trudniejsze nie jest najdalsze,
Tuż obok przechodzi wielkość.


W ostatnim wydanym przed wojną tomiku pt. Drzewo figowe (1938) dał Madej wyraz swoim fascynacjom filozoficznym, ku którym skłaniał się poprzednio. Była to już jego siódma pozycja książkowa. W sumie poeta uzyskał dorobek widoczny i liczący się nie tylko z perspektywy lubelskiej. Dzisiaj rola Madeja jako poety nie jest doceniona, a nawet zapomniana. Pamiętać również trzeba, iż był on współtwórcą odrodzenia poetyckiego w międzywojennym Lublinie oraz aktywnym współuczestnikiem życia literackiego w tym mieście.

W czasie wojny działał w konspiracyjnej organizacji Unia, za co w 1948 roku został skazany na 7 lat więzienia. Po wojnie był związany między innymi z warszawskim środowiskiem dziennikarskim.

Wybrane tomiki:
Płonące lonty (1931)
Pieśń o Bałtyku (1932).
Widnokrąg (1933),
Twarz (1934)
W grudzie ziemi (1934)
Drzewo figowe (1938)
 


Źródło: Kłak T., Miasto poetów, Poezja lubelska 1918-1939.