Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Napisali o nas

Wypowiedzi gości Ośrodka "Brama Grodzka - Teatr NN" na temat działalności naszej instytucji.

Mark BorkowskiBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Mark Borkowski brytyjski specjalistą od PR, autor książek dotyczących historii public relations, założyciel Borkowski PR, jednej z najbardziej znanych agencji PR w Wielkiej Brytanii, obsługującej między innymi Sony, Nissana i festiwal w Edynburgu. 30 marca 2011 podczas pobytu w Lublinie, w ramach Europejskiego Kolegium Kultury, odwiedził również Bramę Grodzką.

The Grodzska Project offers a little hope, at least. It allows a glance into the lives behind the cold, efficiently erased statistics and gives a better understanding of the enormity of the Holocaust – half the city of Lublin was lost to Nazi hate. Even the Anne Frank house pales next to this place. One of the most moving sections is the story of Henio Zytomirski, a small Jewish boy,  which beautifully expresses the social nature of the city and of humanity at its best. Each day more and more people connect with the project and surprising treasures emerge which underlines that the Nazi aim to obliterate Jews was a war that never stood a chance of winning. The Grodzska Project exemplifies the spirit of the city pitching for year of culture, given that it takes in so much life and hope. Now, how can we create such hope in the rest of this violent, war-torn world?

Part of my visit took in the Grodzka Project – it’s not so much a museum as a living archive that has rebuilt the Lublin Ghetto virtually. It is astonishing feat of creative will and genius. I defy anyone, Gentile or Jew, not to be profoundly moved by the experience. Two extraordinary men have, with the power of love, reconstructed the memory of half million Lublin Jews exterminated by the Nazis.

Hedwig FijenBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Hedwig Fijen - dyrektorka Europejskiego Biennale Sztuki Współczesnej Manifesta.

Marta Ryczkowska: Czy myśli Pani, że Lublin ma potencjał, jest dobrym miejscem do odświeżania znaczeń? Mam na myśli przede wszystkim kontrasty, takie jak największa jesziwa w Europie i obóz koncentracyjny oraz międzykulturowe wpływy ukrywające się pod powierzchniową warstwą miasta.

Hedwig Fijen: Kontrasty są częścią naszej historii. Myślę, że takie instytucje jak Ośrodek “Brama Grodzka - Teatr NN” robią fantastyczne rzeczy, mam na myśli zwłaszcza zbieranie i zabezpieczanie świadectw historii mówionej. Odbyłam bardzo inspirującą rozmowę z jedną z pracujących tam osób, która opowiadała, że jedna trzecia ludności Lublina miała pochodzenie żydowskie, a obecnie nie ma po niej śladu, kultura jidysz niemal zupełnie zniknęła. Pochodzę z regionu, z którego kultura jidysz również została wyeliminowana. Wydaje mi się, że najważniejsze w tym kontekście jest rozumienie i posiadanie świadomości miejsca i opowieści, która powinna zostać opowiedziana - opowiedziana ponownie. Jestem pod wrażeniem działania organizacji, które się tym zajmują, a także dążeń ze strony lokalnych władz wspierających podobne inicjatywy - otwierania i zabezpieczania pamięci o przeszłości. Pokonanie historycznej luki pomiędzy początkiem ubiegłego stulecia, wojnami i komunizmem a czasem, w którym jesteśmy członkami Unii Europejskiej wydaje się naszą wspólną powinnością i może właśnie kultura współczesna jest w stanie ją przeformułować. Mimo, że wszyscy znajdujemy się w okowach globalizacji wciąż istnieje w nas potrzeba przynależności do miejsca.

Fragment rozmowy z Hedwig Fijen, [w:] ZOOM, nr 3 (marzec) 2011, s. 72-75.

Chris DoddBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Chris Dodd - student dziennikarstwa w City University London, uczestnik akcji "Gazety Wyborczej" - "Misja 21".

Brama Grodzka - Teatr NN - To miejsce inne niż wszystkie, które dotąd oglądałem w Lublinie. Muzeum zupełnie wyjątkowe ze względu na środki wyrazu, multimedia, sposób wykorzystania choćby starych zdjęć, ludzkich głosów, prosty ale sugestywny, trafiający do odbiorcy. To niesamowite, w jaki sposób ludzie z Bramy Grodzkiej próbują zachować pamięć o żydowskiej społeczności Lublina, która została unicestwiona. Na ogół, gdy mówi się o historii, wymienia się liczby ofiar, mówi o stratach. W Bramie opowiedzieli mi o żydowskim dziecku Heniu Żytomirskim przez osobistą, poruszającą historię, łatwiej zrozumiałem, na czym polegała zagłada.

Zapiski na blogu Chrisa Dodda

Lublin is a little bit like a 37-year-old Ryan Giggs; it just keeps giving. Early this morning and late this afternoon I had the opportunity to explore even more of the city's cultural heritage by visiting the Grodzka Gate museum at the Teatr NN as well as the open-air village museum on the outskirts of the city. Everything I've seen over the past few days has been truly fascinating and today was no different. This morning I was given a tour around the museum at Grodzka Gate, this is probably one of the most impressive museums I have ever visited. The exhibit charts the history of Lublin's Jewish community that had thrived in the region up until the outbreak of World War II, only to be completely destroyed by the time the Nazi occupation of Poland came to an end.Before the occupation the area in Lublin around Grodzka Gate was home to an enormous Jewish community, which accounted for around 40 per cent of the city's overall population. However, nowadays Lublin's Jewish district has been all but destroyed with only a few remnants left behind and even fewer Jews officially registered as residents of the city. Such is the harrowing nature of holocaust history, the majority of museums I've visited focus on statistics and numbers, but with Grodzka things are totally different. The purpose of the museum is to rebuild Lublin's Jewish history through primary sources including photographs, town planning documents, address details and most fascinatingly through testimonials from Jews who used to live in either the community prior to the war or in the ghetto that was established under Nazi rule.

Laudacja z okazji wręczenia Nagrody im. ks. Stanisława MusiałaBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Laudacja z okazji wręczenia Nagrody im. ks. Stanisława Musiała przyznanej Tomaszowi Pietrasiewiczowi i zespołowi Ośrodka w dniu 4 marca 2011 roku w Krakowie.

Lynn W. ZimmermanBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Lynn W. Zimmerman, Ph.D. - Associate Professor of Education Purdue University Calumet, Hammond

Another project was the creation of a model of what Lublin looked like on the eve of World War II, before much of the city, including the Jewish Quarter, was destroyed. This model has been converted to Google Earth, and the overlay of the pre-war city onto the contemporary city will soon be available online. Comparisons can be made between modern day Lublin and the city as it was 70 years ago. There are also plans to create virtual models of the city at various stages from the 13th century on.

Robinn MagidBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Robinn Magid - członek Jewish Record Indexing Poland

After twenty years of digging through microfilmed vital records of my Lublin ancestors, I have now actually “flown through” Lublin and taken a virtual walk around my ancient “family homestead” even though it was demolished in 1939. It’s all thanks to the creative genius of the geo-modelers at Brama Grodska/TeatrNN in Lublin, the far-reaching data of Jewish Records Indexing – Poland, and visualization tools of Google Earth.

Fragment artykułu pt. “Visiting a Shtetl via Google” opublikowanego w czasopiśmie "Avotaynu" w 2011 roku.

Mark ForstaterBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Mark Forstater - producent filmowy, filozof, obecnie mieszka w Wielkiej Brytanii.

Tomasz and his collaborators realised that just to put on plays, to - as he puts it - ‘propagate culture’, in a place with such a terrible history, was irrelevant. This tragic spot, this annihilated concreted over ghetto, called out to them, and forced them to give this ‘void’ a reality. The murdered Jews of Lublin and their underground city would have to become a reality, to come alive again in the collective memory of the city. This was Tomasz’ vision- that the reality of the place where they were situated had to be recalled in memory before they could do any real cultural and community work. And he understood that there was a deep abyss between the magnitude of the holocaust and the artistic means to express it.

Tomasz wanted young Lubliners to know what had once been the reality of their city, and so he set about trying to commemorate and preserve the presence of the Jews of Lublin, and to catalog their annihilation. He has created a Theatre Of Memory. As a child, he had grown up near the Majdanek Camp, and he felt the eeriness of the place without understanding anything about it. The large barbed wire spaces, the watch towers, the low even barracks, the stark building with the large chimney all stayed as diffuse memories as he grew up. When he was at primary school, history was taught by an older teacher. She told her class that during the Nazi occupation she had seen a little Jewish boy being led away to execution by a German soldier. She told the class that the little boy’s hair turned white in minutes. This story stayed with Tomasz all his life.

Fragment książki: Testament, Survived A Nazi Death Camp, ze wstępem Marka Forstatera, która ukaże się w 2012 roku.

Brenna EhrlichBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Brenna Ehrlich - Associate Editor portalu Mashable, felietonista koulmny Netiqutette w CNN Tech, blogerka Stuff Hipsters Hate. Absolwentka teatrologi, filologii angieslkiej i dziennikarstwa Northwestern University.

Virtual memorials are nothing new — people have been paying their respects to departed loved ones on Facebook and Myspace for years. But a Facebook page set up for Henio Zytomirski, a 6-year-old Polish boy who was killed during the Holocaust, is truly revolutionizing the way we recount history and remember the dead. His profile is, in essence, a virtual museum.

Fragment artykułu: Facebook Profile For Holocaust Victim Brings History to Life.

Edwin BendykBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Edwin Bendyk - dziennikarz “Polityki”, publicysta, zajmujący się problematyką cywilizacyjną i wpływem technologii na życie społeczne.

Stare miasto [w Lublinie] to jednak nie tylko coraz ciekawsze lokale i coraz bujniejsze życie towarzyskie, lecz ważnie instytucje kultury – w czwartek rozpocząłem dzień w Ośrodku Brama Grodzka – Teatr NN. Tomasz Pietrasiewicz, szef Bramy przedstawił swoją wizję Lublina 2.0, a w tym liczne pomysły na wykorzystanie nowych mediów w procesach upamiętniania. Wirtualne Muzeum oglądałem z rozdziawioną gębą, jeszcze chwila i będą nim się mogli zachwycać wszyscy.

Fragment bloga Edwina Bendyka "Antymatrix" z dnia 9.01.2011.

Ośrodek zajmuje się historią w sposób nie sentymentalny, stosując najnowocześniejsze narzędzia, z wyrafinowanymi technikami cyfrowymi. To nie tylko rekonstrukcja, upamiętnianie, lecz także aktywna praca pamięci polegająca na tłumaczeniu zapomnianych symboli i treści na nowy język i nową, wielomedialną wrażliwość mieszkańca współczesności.

Fragment bloga Edwina Bendyka "Antymatrix" z dnia 16.11.2011.

Radni i urzędnicy z PoznaniaBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Radni z komisji rewitalizacji kultury i urzędnicy Urzędu Miasta w Poznaniu, którzy odwiedzili Lublin we wrześniu 2011 roku:

Zwiedzaliśmy w Lublinie trzy miejsca animowane przez Teatr NN. To wyrosła z teatru alternatywnego miejska instytucja kultury. W Bramie Grodzkiej prowadzi muzeum dokumentujące historię polsko-żydowskiego Lublina, jego tożsamość i powstałą po Holokauście pustkę. Zarządza też Izbę Drukarstwa dokumentującą historię druku (również konspiracyjnego i "drugiego obiegu") oraz Solidarności w Lublinie. Ta sama instytucja nadzoruje też podziemną trasą wycieczkową pod Starym Miastem. Wszystko to jest atrakcyjne, ciekawe dla turystów, zaaranżowane na najwyższym kuratorskim poziomie! Dość znamienna dla poznańskiego podejścia do kultury scena - radni dopytują, jak taka instytucja powstała, na jakiej zasadzie działa, jak to w ogóle możliwe. Lubelscy urzędnicy jakby nie rozumieli pytania. - Są ludzie z dobrymi pomysłami, co chwilę przychodzą im do głowy kolejne. No to trzeba im pomagać, a nie przeszkadzać. I dawać pieniądze - tłumaczą. A część poznańskich radnych wzdycha: - Żeby tak można było w Poznaniu!
Fragment artykułu Michała Wybieralskiego: Przykład Lublina: Trzeba rozmawiać z mieszkańcami.

Prof. Bogusław SzmyginBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Prof. Bogusław Szmygin - prof. Politechniki Lubelskiej, specjalizuje się w problematyce ochrony i konserwacji zabytków architektury,  vice-prezes Polskiego Komitetu Narodowego ICOMOS.

Przez kilkadziesiąt powojennych lat w Lublinie właściwie nie pamiętano o żydowskiej historii miasta. Było to tym łatwiejsze, że nie było ani ludzi, ani materialnych śladów po nich. (...) Jednak brak materialnego dziedzictwa nie powstrzymał odrodzenia pamięci o żydowskiej przeszłości Lublina.

Stało się to przede wszystkim za sprawą Ośrodka „Brama Grodzka - Teatr NN", organu zajmującego się przywracaniem pamięci o lubelskich Żydach. Instytucja ta działa bardzo prężnie od początku lat dziewięćdziesiątych i podjęła jak dotąd bardzo wiele form działania. (...)  Jest to główne miejsce wystaw, przedstawień, spotkań i konferencji naukowych. Umiejętnie zdobywane środki pozwalają Ośrodkowi na prowadzenie bardzo intensywnej działalności, rozbudowę siedziby i zaplecza. W tej chwili jest to w pełni profesjonalna i niemała instytucja. Działalność Ośrodka po kilkunastu latach na trwałe wprowadziła do świadomości lublinian pamięć o Żydach, którzy tu mieszkali. Dzięki temu w coraz większym stopniu Żydzi kojarzą się już nie tylko z Zagładą, ale i z wielowiekową obecnością. Większość form upamiętnienia ma wprawdzie charakter niematerialny lub symboliczny, lecz jest ich coraz więcej i są one coraz ciekawsze.

Fragment referatu "Czy można chronić świat, który przestał istnieć? Dzielnica żydowska w Lublinie" wygłoszonego podczas Międzynarodowej Konferencji "Przywracanie pamięci. Rewitalizacja zabytkowych dzielnic żydowskich w miastach Europy Środkowej".

Łucja Piekarska-DurajBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Łucja Piekarska-Duraj - pracownik Małopolskiego Instytutu Kultury, redaktorka Muzeoblogu, serwisu redagowanego przez zespół Dynamiki Ekspozycji MIK, poświęconego jest zjawiskom muzealnym.

Nie po raz pierwszy Ośrodkowi Brama Grodzka Teatr NN z Lublina udało się zrealizować projekt, o jakim mogłoby marzyć sporo działów promocji miast z tradycyjnie (wręcz królewsko) dużymi aspiracjami. Udało się stworzyć cztery wirtualne modele miasta, które oddają jego stan w różnych momentach dziejowych. (...) Stworzone cyfrowe makiety Lublina nie stanowią jednak wyłącznie odwzorowania przestrzennego. Swoim zwyczajem Brama Grodzka zatroszczyła się o wielogłos ludzki, co dobrze dopełnia architektoniczną rekonstrukcję – jest formą interpretacji przestrzeni. Czyż nie tego – dobrych opowieści – oczekujemy od dobrze przeprowadzonego spaceru z przewodnikiem? A mobilna technologia daje w dodatku wolność spacerowania własnym tempem, zatrzymywania się, gdzie się komu podoba, czy wycofania się w dowolnym momencie.

Joanna Żarnoch-ChudzińskaBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Joanna Żarnoch-Chudzińska - redaktor naczelna "Gazety w Lublinie"

Parę dni temu byłam w Ośrodku Brama Grodzka - Teatr NN. Wszystkich, którzy jeszcze tam nie zajrzeli, gorąco zachęcam: Trzeba zobaczyć, z jaką pieczołowitością (i pomysłowością) zabezpieczają tam ślady dawnego, nieistniejącego dziś Lublina. Kto pójść nie może, niech koniecznie zajrzy na stronę Ośrodka. Lublin ma szczęście, że są tutaj tacy pasjonaci jak Tomasz Piertasiewicz, Witold Dąbrowski, Joanna Zętar...

Tomasz CyzBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Tomasz Cyz - eseista, krytyk muzyczny, pomysłodawca dwutygodnik.com i jego redaktor naczelny, autor książek: „Arioso”, „Powroty Dionizosa”, „Pasja 20, 21. Powroty Chrystusa”, dramaturg Mariusza Trelińskiego i Teatru Wielkiego-Opery Narodowej.

[Ośrodek "Brama Grodzka – Teatr NN"] (...) to szczególny instytut pamięci narodowej. Szczególny, bo poświęcony tylko pamięci. Pamięci o tym, co zginęło i szuka imienia.

Rafał ZielińskiBezpośredni odnośnik do tego akapitu

Rafał Zieliński - dziennikarz "Gazety we Wrocławiu w podsumowaniu lubelskiej prezentacji podczas Europejskiej Stolicy Kultury we Wrocławiu:

Dzieje Wrocławia i Lublina są bardzo różne. Nasze miasto przechodziło z rąk czeskich do niemieckich, rozwalili je Rosjanie, na końcu przyjechali tu głównie Polacy z okolic Lwowa. Może przez to mamy jakiś problem z pewną dobrze pojętą swojskością i nie jest nam łatwo w tej plątaninie dziejów odnaleźć jednolite, wrocławskie korzenie.

Dlatego z pewną zazdrością słuchałem Joanny Zętar prezentującej działania ośrodka Brama Grodzka. Ich projekty dotyczące głównie nieistniejącej już dzielnicy żydowskiej zahaczone są daleko w historii i są naturalną kontynuacją dziejów tej części miasta, która kiedyś była pełna życia, a dziś składa się głównie z betonowego placu Zamkowego i trawników wokół Zamku. To takie trochę spłacanie długu wobec tych, którzy swoją pracą i kulturą napędzali Lublin, a potem ktoś postanowił ich po prostu z tego świata usunąć.

Ale spłacając ten dług, nie zapomina się w Bramie Grodzkiej o pojedynczych, konkretnych osobach, które przecież tę społeczność tworzyły. To właśnie oni pokazali Lublinowi Henia Żytomirskiego, małego chłopca, którego historia kończy się gdzieś podczas II wojny światowej, a który stał się patronem kilku ich działań. I to oni postanowili "odkopać" aż 43 tysiące ludzkich istnień, czyli praktycznie całą przedwojenną społeczność żydowską. Nie stawiają im pomników, ale zakładają personalne teczki, w których gromadzą nawet najdrobniejsze informacje o konkretnych osobach.

I to właśnie to personalne, osobiste traktowanie historii robi wrażenie. Bo przecież ta wielka historia stworzona jest z małych, ludzkich historyjek.