Były listy przysyłane z zagranicy - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]
Ci, którzy myślą po swojemu, mają naprawdę szczere intencje, są osobami zasłużonymi dla
sprawy polskiej i dla kultury, zawsze będą mieli oponentów czy krytyków. Jak to w naszej
rzeczywistości bywa – dziesięciu jest za, oni są cisi, spokojni, rozsądnie myślący, a dwóch jest
hałaśliwych, których się zauważa. I tacy też byli [wtedy]. Były listy przysyłane z zagranicy –
które myśmy w Bibliotece w rękopisach dokumentowali – sporadyczne, ale które przypominały,
że w końcu Miłosz był przedstawicielem rządu Bieruta w Paryżu i w Stanach Zjednoczonych jako
attaché kulturalny. Nie dostrzegano tego, że zerwał z tym i się odciął od tego wszystkiego pisząc,
publikując, wypowiadając się bardzo krytycznie o PRL-owskich czasach i władzy; natomiast
postrzegano to, co w młodości popełnił niewłaściwego czy już po wojnie mu się przydarzyło.
Zresztą sprawa krytycznych opinii była znana [również] wtedy, kiedy proponowano pochować...