Obóz przy ulicy Lipowej - Jerzy Łobarzewski - fragment relacji świadka historii [TEKST]
W Lublinie była jedna żydowska apteka, ale ona uległa samolikwidacji, właściciel
sprzedał ją komuś. Także [później] nie było żadnej żydowskiej apteki w Lublinie. W
czasie okupacji do apteki mojego ojca Witolda Łobarzewskiego często przychodzili
Żydzi, którzy pracowali na Lipowej, tu gdzie jest Plaza w tej chwili. Tam był obóz
żydowski, szyli mundury i inne rzeczy. Tam byli krawcy, szewcy i fachowcy w różnych
dziedzinach. Niektórzy potem przychodzili pod opieką jakiegoś Niemca [do apteki],
ale ten Żyd załatwiał z kolei, żeby ten Niemiec się nie wtrącał. On siedział zwykle
przy wejściu do apteki, a ten Żyd szedł do ojca do gabinetu i tam sobie coś
rozmawiali, ale jakie to były kontakty, to trudno mi powiedzieć....