Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Maria Szydłowska

Maria Szydłowska - fotografia świadka historii
Maria Szydłowska - fotografia świadka historii (Autor: Nawratowicz, Marek)

Pani Maria Szydłowska, z domu Skwarek, urodziła się 21 lipca 1921 r. w Lublinie. Jej rodzice pochodzili z okolic Końskowoli, matka z rodziny Muratów. Ojciec, Stanisław Skwarek był mistrzem szewskim i cholewkarskim. Pani Maria miała troje rodzeństwa: starszych braci Cypriana (ur. w 1916) i Romana (ur. w 1918) oraz młodszą siostrę Bogumiłę (ur. w 1926). Rodzina mieszkała stale w Lublinie przy ul. Wieniawskiej 12, jedynie w okresie wielkiego kryzysu na dwa lata przeniosła się na ul. Dolnej Panny Marii 23. Na Wieniawskiej 12 mieścił się również zakład szewski ojca pani Marii. Pani ukończyła Szkołę Powszechną nr 9 przy ul. Narutowicza, a następnie Gimnazjum przy ul. Spokojnej, gdzie zdała małą maturę. Kontynuowała naukę w prywatnym Liceum Handlowym pani Michaliny Sobolewskiej przy ul. 1 Maja. Dużą maturę zdała w maju 1939 r. Wybierała się na studia prawnicze, ale wybuch wojny zniweczył te plany. Jednocześnie z nauką szkolną pani Maria uczyła się prywatnie gry na fortepianie, najpierw u pani Joanny Wszelako, a w okresie okupacji u pana Władysława Kędry, znanego pianisty. W szkołach pani Maria nauczyła się dwóch języków obcych: francuskiego i angielskiego, który szczególnie lubiła i z którego udzielała korepetycji. Jeszcze po wojnie uczęszczała przez cztery semestry do Studium Języków Obcych w Łodzi na kurs języka angielskiego. W okresie okupacji rodzina Skwarków została wyrzucona przez Niemców z domu na Wieniawskiej. Znaleziono nowe, znacznie skromniejsze mieszkanie na ul. Wesołej Bocznej 3b. Pani Maria pracowała najpierw w sklepie przy ul. Świętoduskiej, a od 1943 r. w biurze Ubezpieczalni Społecznej przy ul. Hipotecznej. Pod koniec okupacji wyszła za mąż. Po wojnie przeniosła się z mężem do Łodzi, a następnie do Warszawy. Nie pracowała zawodowo.

Maria Szydłowska - relacja świadka historii

Pani Maria Szydłowska, z domu Skwarek, rozpoczyna swoją opowieść od informacji o toku swojej edukacji oraz o rodzinie: Muratów ze strony matki i Skwarków ze strony ojca, pochodzących z Końskowoli i okolic. Dalej opisuje dom rodzinny przy ul. Wieniawskiej 12 w Lublinie, gdzie się urodziła i spędziła dzieciństwo. Wiele miejsca zajmują wspomnienia o sąsiadach, opisy pobliskich sklepów i zakładów usługowych, zabaw dzieci na podwórku i w Ogrodzie Saskim. Specjalne miejsce zajmuje opis społeczności żydowskiej, mieszkającej w sąsiedztwie, w dzielnicy Wieniawa. Wymienieni są drobni handlarze i opisane ich sklepy. Pani Maria wspomina żydowski cmentarz na Wieniawie, dom modlitwy, ubiory Żydów tradycyjnych i ich obyczaje religijne. Relację kończy opowieść o szkołach, do których uczęszczała pani Maria: Szkoły Powszechnej nr 9, Gimnazjum przy ul. Spokojnej oraz Liceum Handlowego przy ul. 1 Maja. Wymienieni zostali nauczyciele, przedmioty szkolne, koleżanki (także Żydówki), zwyczaje uczennic.

Czytaj więcej

Maria Szydłowska - relacja świadka historii

Drugi wywiad z panią Marią Szydłowską rozpoczyna obszerny opis dzielnicy żydowskiej na Podzamczu w okresie międzywojennym: wygląd dzielnicy, handel, przysmaki kupowane na ulicy oraz podawane w żydowskich domach, tradycyjne ubiory Żydów, sklepy (w tym z artykułami skórzanymi). Wspomniana jest płynna znajomość jidysz przez matkę pani Marii. Dalej pani Maria opowiada o grupach zawodowych: kowalach, młynarzach, lekarzach i dentystach, w tym doktorze Arensztajnie i dentystce Kacenelenbogen. Wspomina następnie charakterystyczne miejsca w międzywojennym Lublinie, związane ze społecznością prawosławną (cerkiew na Ruskiej, kaplica na cmentarzu) i żydowską (synagoga i cmentarz na Wieniawie, domy modlitwy, boisko sportowe klubów Hakoach i Hapoel). Opisuje żydowski pogrzeb i żydowski ślub, a także wykorzystanie żydowskiego tańca majufes w katolickich jasełkach. Więcej miejsca zajmuje opis domu przy ul. Dolnej Panny Marii 23, w którym pani Maria z rodziną mieszkała w okresie wielkiego kryzysu. Wspomine są również okoliczne sklepy. Dalej pani Maria opowiada historie związane z różnymi mniejszościami narodowymi. W części poświęconej Żydom wspomina przyjaźnie szkolne z Żydówkami, historię miłosną Kuby Goldmana i jego ukochanej, Polki, pikiety ONR przed sklepami żydowskimi i opowieści o żydowskich wierzycielach. Ponownie wspomina społeczność prawosławną oraz sąsiadów z Wieniawskiej 12, którzy byli uchodźcami z Rosji sowieckiej. Opisuje letnie przyjazdy Romów do Lublina. Ostatnia, obszerna część wywiadu to wspomnienia o różnego rodzaju rozrywkach, z których mogli korzystać lublinianie przed wojną: kina (Rialto, Apollo, Stylowy, Venus, Gwiazda), teatr, cyrk objazdowy, mecze w Wojskowym Klubie Sportowym, basen, skocznia spadochronowa, nauka jazdy samochodem.

Czytaj więcej

Maria Szydłowska - relacja świadka historii

Trzeci wywiad z panią Marią Szydłowską to szeroka panorama przedwojennego Lublina. Najpierw opowiada o komunikacji: dorożkach, taksówkach, autobusach i pociągach. Następnie opisuje różne grupy zawodowe, ich sposoby działania, miejsca pracy: tragarzy, nosiwodów, kowali, rymarzy, gazeciarzy, praczki i maglarki, żebraków, ulicznych grajków i gimnastyków, a także wariatów (nazywanych „pomylonymi”). Poznajemy kolejne zakłady i budynki przedwojennego Lublina: zakłady jublierskie, fotograficzne, księgarnie, salony fryzjerskie, banki, hotele, zakłady pogrzebowe. Dalej pani Maria wspomina przedwojenną kuchnię: różne rodzaje słodyczy, domowe jedzenie, przysmaki żydowskie i wypieki piekarni polskich, żydowskich i nawet tureckiej. Oprowadza nas po lubelskich lokalach gastronomicznych: tanich jadłodajniach, restrauracjach, kawiarniach (także już okresu okupacji), cukierniach, piwiarniach, mleczarniach, sodówkach i lodziarniach. Wiele miejsca poświęca także opisowi wielkiego targowiska na ul. Świętoduskiej. Duża część wywiadu dotyczy spraw lecznictwa: pani Maria wymienia z nazwiska wielu lubelskich lekarzy i opisuje ich gabinety, wymienia szpitale, apteki, składy apteczne i ubezpieczalnię. Opisuje stan zdrowotny ludności, zakaźne choroby zabijające dzieci, gruźlicę. Podaje domowe sposoby leczenia, które stosowała jej matka, w tym stawianie baniek. Dalej wspomina urzędników mieszkających w okolicach jej domu na Wieniawskiej 12, a także poetów Józefa Łobodowskiego i Józefa Czechowicza. Opowiada historię złodzieja z tego budynku. Opisuje budynki aresztów, sądów i więzienia na Zamku oraz codzienną działalność policjantów. Wspomina powodzie i pożary w Lublinie oraz funkcjonowanie straży pożarnej. Na koniec pani Maria wymienia znane jej przysłowia oraz opisuje, jak obchodzono święta państwowe i religijne. Wspomina przejazd marszałka Rydza-Śmigłego przez Lublin.

Czytaj więcej

Maria Szydłowska - relacja świadka historii

Czwarty i ostatni wywiad z panią Marią Szydłowską dotyczy okresu okupacji niemieckiej Lublina w czasie II wojny światowej. Opowiada o wrażeniu, jakie wywołała wiadomość o wybuchu wojny, opisuje bombardowania Lublina we wrześniu 1939 r., wkroczenie Niemców, ich zachowania, wydawane zarządzenia (odebranie radioodbiorników, reglamentacja żywności, ograniczenia w handlu) i represje wobec ludności polskiej i bezpośrednio rodziny pani Marii. Rodzina została wyrzucona z domu na Wieniawskiej 12 i z trudem znalazła nowe mieszkanie na ul. Wesołej Bocznej 3b; warsztat ojca przeniesiono na Okopową 12. Pani Maria wspomina swoje traumatyczne doświadczenie, gdy została aresztowana w łapance i przetrzymywana przez wiele godzin w areszcie na ul. Staszica, a później na terenie Zamku. Opisuje pźniejszą ucieczkę z łapanki, agresję Niemców, rozstrzelanie na ulicach, liczne aresztowania wśród znajomych, w tym wielką łapankę w dzielnicy Wieniawa. Wspomina wizyty na Majdanku i pomoc RGO dla więźniów. Nieco miejsca zajmują wspomnienia dotyczące ludności żydowskiej: historia ucieczki z Majdanka Kuby Goldmana i jego ukrywanie się u swojej ukochanej, Polki; opowieść o oddaniu materiałów klientom przez właścicielkę sklepu skórzanego Małkę Rozenbaum przed pójściem do getta; okropne wrażenia ze świadkowania obchodzenia się Niemców z grupami Żydów konwojowanych przez miasto; wreszcie widok opuszczonego getta na Podzamczu. Pani Maria wspomina też specyficzne dla okupacji grupy: volksdeutschów oraz tych, którzy nie chcieli przyjąć volkslisty, junaków z Baudienstu i działaczy konspiracji. Sporo miejsca pani Maria poświęciła bombardowaniu Lublina przez Sowietów w maju 1944 r., poprzedzającej je ewakuacji Niemców, a także spotkaniom z żołnierzami radzieckimi. Na koniec pani Maria wraca do okresu przedwojennego, opisując wygląd domów i sklepów przy ulicy Króla Leszczyńskiego. Uzupełnia opowieść wojenną wspomnieniem o pomyłkowym ostrzeżeniu ojca przed aresztowaniem i historią o bohaterze AK Włodziemierzu Stysło.

Czytaj więcej