Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Stefan Przesmycki

Stefan Przesmycki - fotografia świadka historii
Stefan Przesmycki - fotografia świadka historii (Autor: Kijek, Łukasz)

Stefan Przesmycki - relacja świadka historii

Relację pana Stefana Przesmyckiego w znacznej części wypełniły wspomnienia o rodzicach. Postacią, która szczególnie utrwaliła się w jego pamięci był ojciec rozmówcy, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku. W pamięci rozmówcy zapisał się arkadyjski obraz dzielnicy Dziesiątej, pełne otwartości relacje między młodzieżą miejską i wiejską oraz zaawansowana kultura sadownicza ojca. Będąc małym chłopcem pan Stefan lubił bawić się fajerką i jeździć na nartach. Tej ostatniej przyjemności nie odmówił sobie nawet w czasie wojny, pomimo czyhających niebezpieczeństw. I właśnie taką niebezpieczną sytuację, ucieczki przed niemieckim pościgiem opisał. W czasach II wojny światowej zdarzały się sytuacje dziwne, jak zakup dobrej jakości nart od Niemca za półlitrową butelkę bimbru. Opis codziennego życia w dzielnicy Dziesiątej odbiega od realiów Starego Miasta czy Krakowskiego Przedmieścia. W 1943 roku dom rozmówcy odwiedzał austriackiego pochodzenia oficer SS, smakosz jabłek antonówek. Sielskie momenty z lat okupacji zderzył autor wspomnień z opisem zim, które dawały się we znaki mieszkańcom Lublina. Pan Stefan opowiedział również historię dziewczyny żydowskiej z Zaklikowa, pięknej jak Pola Negri, którą rodzice rozmówcy przez pewien czas chronili. Następnie ta anonimowa dziewczyna była gospodynią w domu niemieckiego oficera. Umiejętność używania piramidalnych przekleństw, którą znał ojciec rozmówcy, uratowała go w trudnej sytuacji podczas pobytu w Żaganiu. Działo się to już w czasie drugiej okupacji sowieckiej.

Czytaj więcej

Stefan Przesmycki - relacja świadka historii

Czytaj więcej